reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Witam kwietnióweczki.
Wkońcu trafiłam na wasz wątek :) Narazie brak czasu na pisanie, jest co czytać a brak czasu na naskrobanie czegoś.
Mam nadzieje ze można do was sie przyłączyć. Pozdrawiam
 
reklama
joll ja też robiłam tylko anty HCV, bo się szczepiłam parę lat temu. A jak ci pół różyczki wyszło dodatnie, to może być, że szczepienia z dzieciństwa jeszcze działają. Pytałam o to ginę, bo tez mam dodatnie, a na 100% nie miałam różyczki. Trzymaj się i odpoczywaj.
Ja się właśnie bronię przed kolejnym dołkiem. W niedzielę mam urodziny i jednocześnie jest nasza rocznica ślubu, a wszystko wskazuje na to, że mój Sebek będzie pracował i to od rana do nocy, bo w czwartek zaczyna jakąś ekspresowa robotę :confused2: A myślałam, że sprzedamy Hanię do babci i sobie gdzieś wyjdziemy... dawno w kinie nie byłam na przykład... albo na jakichś dużych lodach.
 
joll - bidulko, współczuję, faktycznie miałaś dzień, że lepiej nie mówić. Dziewczyny dobrze radzą, połóż, się puść w tle ulubioną muzyczkę i odpoczywaj z zamkniętymi oczkami, nawet jak nie zaśniesz to Ci to troszkę pomoże. Daj się przekonać : )

Jeśli o mnie chodzi, to nie robiłam żadnego badania HCV. Co do różyczki, to ja mam problem z głowy, bo miałam ją w wieku chyba 8 lat i doskonale to pamiętam :)


witaj malinowaMamo : )

marma i alexandra - cieszę się że wizyty udane i że jesteście zadowolone :-) gratuluję:)


Kurcze, dziewczynki, czy męczycie się szybciej niż przed ciążą ? Bo dla mnie to wciąż nowe zjawisko, że po wejściu na górę mam zadyszkę, a wcześniej to nie był dla mnie żaden wysiłek :) Macie podobnie ?
 
Ostatnia edycja:
Kurcze, dziewczynki, czy męczycie się szybciej niż przed ciążą ? Bo dla mnie to wciąż nowe zjawisko, że po wejściu na górę mam zadyszkę, a wcześniej to nie był dla mnie żaden wysiłek :) Macie podobnie ?

Oj mamy, mamy.... Ja po wejściu na swoje czwarte piętro padam na pysk i czuję jakbym przed chwilą brała udział w maratonie...
 
DZIĘKI, Kochane Jesteście...to doskonały pomysł, zaraz zapuszczę sobie jakąś kołysankę i lulu

MAŁA MYSZKO, mnie też brakuje romantycznych wieczorów, zamiast tego samotne i wieczory i noce...mam nadzieję, że coś się zmieni w tym temacie, nawet nie mamy czasu na normalną rozmowę. Nadal czekam na pierścionek, wakacji nie mieliśmy żadnych...

DZIKUSKO...ja także chronicznie zmęczona...taki "urok" błogosławionego stanu
 
joll może z tym pierścionkiem to trzeba delikatnie podpowiedzieć...Faceci czasem
w ogóle nie czytają między wierszami i nigdy by nie wpadli na to, że my czegoś od nich oczekujemy...
 
Alexandra, Marma - gratuluję pozytywnych wizyt. :)

Joll - ja robiłam anty-HCV tylko.

To tyle, bo mam jakiś mdlejąco-depersyjny dzień...

Aaa... i witam nową Kwietnióweczkę. :)
 
Dobry wieczór .

no to świetnie ,że na wizytkach wszystko w porządku.

ja dziś byłam sobie zrobić badanka,ale miałam tylko rózyczkę,WR,morf,mocz,i coś tam jeszcze innych nie..

się nawtykałam dziś placków ziemniaczanych och matko,jestem taka zmęczona że szok,ale jak ja się przy Hubercie położę,i wypocznę, Z takim trudem mi coraz bardziej przychodzi pomysł co jeść,jak na wszystko mnie mdli,ocipieje ... hhee
 
witam z rana. Lakomstwo mnie wczoraj wieczorem pokaralo. Podjadalam zupe, wzielam sobie prawie cala lyzke do zupy i nie dosc ze to byl prawie sam tluszcz z gory to to byl gotujacy sie tluszcz. Mam poparzone wszytsko wlacznie z zoladkiem. Nie moge nic przelknac.
 
reklama
Witam się z rama i z jakimś takim lepszym nastrojem. Może to dla tego, że wczoraj mężulo zrobił mi bardzo miły wieczorek z przytulankami. I przyniósł mi olbrzymi bukiet słoneczników. :-)

A w nocy śniła mi się ...... czekolada z orzechami, całe tony czekolady z orzechami, których nie mogłam zjeść i byłam przez to zrozpaczona. Rano jak tylko otworzyłam oczy kazałam szukać mężowi po domu czekolady i nie znalazł. Więc ja w porywach determinacji rzuciłam się i przeszukując wszystkie szafki z zamiarem natychmiastowego odesłania M do sklepu po tą czekoladę w końcu w najwyższej półce w kuchni znalazłam mój przedmiot pożądania . :-D Teraz wsuwam śniadanko i za chwilkę będę ogarniała mieszkanko przed powrotem tornada do domu. A później do sklepu po czekoladę :-D
 
Do góry