AENYE...wcale nie słodzę, podobają mi się Twoje metody, a arytmetyka to nie tylko dodawanie, czasem coś trzeba podnieść do potęgi, np głos/?
KOOCIE...SŁODKICH SNÓW
MAŁA MYSZKO...zgadzam się...to trudny temat i jeszcze bardziej trudne zadanie, ale mam taką naczelną dewizę, że WSZYSTKO JEST PO COŚ I WSZYSTKO ZMIERZA KU DOSKONAŁOŚCI, więc nie należy się tego obawiać, lecz z takim przekonaniem po prostu uważnie stąpać i snuć wnioski
nie wiem, czy jasno się wyraziłam, jeśli miałabym to namalować, to byłaby to postać człowieka śmiało idącego w ciemność (z wiarą) a za nim snułaby się jaśniejąca nić, jak nawijana historia życia, której początek w prehistorii zaprzeszłych eonów, ale też własny kłębek ...w naszych dłoniach
ojoj ale namotałam
KOOCIE...SŁODKICH SNÓW
MAŁA MYSZKO...zgadzam się...to trudny temat i jeszcze bardziej trudne zadanie, ale mam taką naczelną dewizę, że WSZYSTKO JEST PO COŚ I WSZYSTKO ZMIERZA KU DOSKONAŁOŚCI, więc nie należy się tego obawiać, lecz z takim przekonaniem po prostu uważnie stąpać i snuć wnioski
nie wiem, czy jasno się wyraziłam, jeśli miałabym to namalować, to byłaby to postać człowieka śmiało idącego w ciemność (z wiarą) a za nim snułaby się jaśniejąca nić, jak nawijana historia życia, której początek w prehistorii zaprzeszłych eonów, ale też własny kłębek ...w naszych dłoniach
ojoj ale namotałam
Ostatnia edycja: