reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

krakowianko, bardzo sie ciesze i dobrze, ze sie lekarz przejal twoim zlym samopoczuciem ostatnio i dal skierowania na badania. daj znac, jak bedziesz znala wyniki.

joll, fajna z ciebie kobitka! i na dodatek - poetka :-)

jejku, ale wam fajnie, ze widzieliscie ruchy swoich dzidziusiow :-) u mnie ostatnio byla jedna wielka fasolina z kuleczkami w miescach konczyn ;-) i chociaz bylo to wzruszajace.. to wyobrazam sobie, co musicie czuc, widzac juz calkiem uksztaltowanego malego czlowieczka :-)

u mnie bol glowy zelzal, ale po tabletce, niestety... jutro zadzwonie do gina i zapytam, czy na pewno nie zaszkodze dziecku. przeciez to chore, codziennie paracetamol.. a z drugej strony chore sa te koszmarne, niekonczace sie bole glowy :-(
poza tym cos mnie bierze, nos zawalony, gardlo zaczyna drapac i w ogole mam dosc. nic nie przygotowalam na wyjazd, a przeciez wyjezdzamy juz w srode o 18!!! koszmar. gdzie nie zajrze, tam widze bajzel, w kazdej szafie...
i do tego ta szkola :-( bosz, bede musiala wyblagac dziekana, zeby przedluzyl mi czas zlozenia pracy... ale niby tylko w wyjatkowych sytuacjach. no zobaczymy... tez w srode :-/ co za beka. jak zdaze sie porzadnie spakowac bede w szoku.

no nic, ide spac chyba, poczytam ksiazke i napije sie herbaty z miodem i cytryna...
 
reklama
jestem juz po wizycie...wszystko ok :) zadnych sladow ani pozostalosci :) jestem w polowie cyklu i nawet pecherzyk bylo widac na USG. musze jeszcze zrobic tylko prolaktyne dla pewnosci i pod koniec listopada mozemy zaczac staranka :):):)
 
a co do kochania rowno - nierowno... ja nie wiem, mnie i siostre kochaja rodzice rowno. ale powiem wam, ze tez sie nasluchalam o tym, ze drugie sie mniej kocha, albo odwrotnie, moja tesciowa twierdzi, ze mlodsze sie kocha bardziej.
i kiedy Filipek mial 8 miesiecy, zaszlam w ciaze znowu. ledwo sie nacieszylam jednym szkrabikiem, ukochanym, wydmuchanym - mial sie urodzic drugi klopsik... i balam sie, ryczalam nocami, jak ja dam rade go pokochac tak, skoro Filipka kocham nad zycie wlasne, meza, wszystkich wokol? jak dam rade pogodzic sie z konkurencja dla Fiola?
albo odwrotnie wlasnie - jesli nagle oszaleje na punkcie tego malenstwa? jesli odtrace Fiolka?
i powiem wam, ze to totalna bzdura byla...! kocham jednego i drugiego calym sercem, rowno, chociaz nieraz jest tak, ze 'zako****e' sie w jednym z nich na nowo :-) w sensie, jak zrobia cos czarownego, fajnego, nowego... ale to trwa chwile. a gdy pieszcze i caluje - to po rowno, to samo z zabawa, rozmowa, poswiecaniem uwagi. a juz na pewno bardzo sie staram.

i bardzo wazne, i fajne jednoczesnie jest, zeby spedzac co jakis czas troche czasu tylko z jednym. jednym ja sie zajmuje, drugim maz (idzie do kina, parku etc, albo ja, albo oboje wychodzimy gdzies osobno). albo odsylam jednego do babci/cioci i w tym czasie organizujemy czas tylko jednemu. dzieci sa zupelnie inne, gdy nie sa razem. to jest niesamowite, jak duzo charakteru, osobowosci, jak wiele roznych twarzy tkwi w malym czlowieczku :-)
 
Witajcie dziewczynki :)
Tak się cieszę, że wszystko u Was w porządku po wizytach. Przeżywałam razem z Wami :) Ja mam w piątek wizytę u giny, ale bez usg. Na usg mam się umówić na koniec września, na to genetyczne.
Ja też dzisiaj miałam badania. Wyssali ze mnie kilka sporych fiolek krwi. Już mam wyniki w internecie i się zaniepokoiłam troszkę. Bo w moczu wyszło mi sporo bakterii i leukocytów. Pewnie jakiś stan zapalny. Krew chyba w porządku (przynajmniej patrząc na normy), hematokryt ma znaczek, że za niski, ale to tak minimalnie. No i potas w porządku, ale sód za niski z kolei. Tu nie mam pojęcia, co to oznacza.
Zawroty głowy i zasłabnięcia dalej się trzymają. Regularnie w porze obiadowej są a czasem kolejne po południu. Męczy mnie trochę to wszystko, bo nie mogę wybrać się nigdzie ze znajomymi, bo nie mam siły. Nawet się tak ze ślubu nie cieszę i nie mam ochoty na przygotowania.
CUCUMBERQ, na ten niepokorny moczyk polecam napar z dzikiej róży, tzn herbatkę z dzikiej róży i płyn do higieny intymnej, polecam femina laktacyd plus, mam nadzieję, że po takiej nieinwazyjnej kuracji się poprawi, być może jeszcze przed wizytą u ginka

AENYE, z Ciebie też Fajna Babeczka, a dziekan nie może być obojętny wobec ciąży, która jest absolutnie wyjątkową sytuacją
na przeziębienia polecam zupę z dyni z imbirem, albo napar z korzenia imbiru ...z miodem i cytryną

GALEŃKO...bardzo czekałam na takie wiadomości, a do listopada już całkiem blisko...jako stara wiedźma i czarownica z art-polotem wykonam odlew mocno zaciśniętych kciuków, opasam je purpurową aksamitką i przelecę się z tym na Wawel...na pewno nie zaszkodzi...tylko proszę się nie śmiać, ewentualnie mnożyć wszelkie uśmiechy przed lustrem...to też dobra energia...NO)


,,,,,,,,,,,,,,,,,,,dopisane po czasie
AENYE, bardzo mądra z Ciebie Wiedźma, doskonałe Radzisz sobie z arytmetyką miłości
 
Ostatnia edycja:
Ja tylko dobranoc mówię, padam na pyszczek:zawstydzona/y:
Poczytałam Was, ale tak zasuwacie z tym wszystkim,że szok normalnie.

Cieszę się,że u Was dobrze po wizytkach i morale podniesione.
Mała mysz wspólczuję paskudnego dnia, ucałuj Hanię, a Ty trzymaj się- jutro będzie lepiej.

Jak coś ważnego przegapiłam to przepraszam, ledwo kontaktuję.
Dobrej nocy i miłych snów.
 
dzieki Joll, kazde wsparcie sie przyda :) ale najbardziej pomagacie mi Wy i to ze moge sobie tutaj z wami popisac i dzielic sie ze wszystkimi radosciami i smutkami....zaczelam pisac na innym watku, ciąża po poronieniu, ale jakos nie moge sie tam odnalezc....tutaj u was jest tak bardzo pozytywnie i milo :):):)
PS. a listopad calkiem calkiem blisko, to przeciez tylko 2 i pol miesiaca...:)
 
jasne, Galuś! wszystko przed toba... bardzo blisko, na wyciagniecie reki :-) ja tez nie moglam sie odnalezc w tym trudnym temacie.

joll, ale slodzisz :-D buziak! :* wcale nie jestem idealna mama ;-) mam nieco za bardzo rozdarta jape ;-) ale moge przyznac, ze jak krzycze, to tez po rowno :-D

PS nie znosze imbiru :-(
 
reklama
W temacie kochania po- nie całkiem -równo, to ja osobiście mam dwóch braci. Jeden jest normalnie młodszy (3,5 roku) i nigdy nie odczułam, żeby mama kochała któreś z nas bardziej albo mniej. Różniliśmy się zasadniczo - ja całe życie byłam kujonem, uparciuchem i zosią samosią, a mój brat to typ wiecznie wyszczerzonego łobuza, który chowa się za maminą spódnicą. Myślę, że w tym miejscu świetnie pasuje wpis joll - każde z nas potrzebowało trochę innej miłości i rodzicom się to udało. I za to ich podziwiam.
Za to mój najmłodszy brat jest 11 lat młodszy. Mama się śmieje, że miała dwójkę dzieci i jedynaka. Bo tak tez Mały był zawsze traktowany. Przez wszystkich z resztą, znaczy przez nas - rodzeństwo też. I wyrosła z niego ciapa, jakich mało.
To jest naprawdę trudny temat.
 
Do góry