Raaany, nie było mnie 3h a tu zdążyłyście naskrobać chyba 5 stron!
Anawoj - gratulacje! duże to Twoje szczęście
co do porodu w Redłowie - i tak nie mam wyjścia, bo nie będzie komu mnie zawieźć/przywieźć gdzieś dalej... poza tym mój lekarz prowadzący jest z redłowa.. ale naprawdę, podobno jest tam całkiem dobrze

i widziałam na własne oczy zadowolone dziewczyny, więc zaryzykuję! a co do odwiedzin, to tam jest tak, że mąż może być na poporodowej przez 2h, później, jak kobieta leży na sali z innymi to nie... w sumie mi to nawet na rękę, źle bym się czuła jak ciągle w pokoju byli by jacyś inni mężowie... a mojego i tak pewnie w tym czasie nie będzie, no chyba, że się wbiję z porodem na weekend...
na zgagę poza lekami na mnie działało mleko

tylko piłam je litrami i stwierdziłam, że czas przystopować. Brałam ranigast, ale tylko w razie potrzeby.
Nie wiem co moje dzieciątko wyrobiło, ale okroopppnie boli mnie prawe dolne żebro.. mała ciągle tam kopała i chyba mam jakiegoś siniaka albo coś... no nie do wytrzymania :/ miała tak któraś z Was?
co do pakowania torby.. to ja dziś z uporem maniaka odcinałam metki ;p
a co do tych 90%.. to w jakiejś gazecie czytałam, że jest właśnie odwrotnie ;p że większość rodzi po terminie... a ja bym tak bardzo chciała przed ;p nawet już...