reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Magdalen - czasem jest ciężko, ale przywykłam. dużo by opowiadać. w każdym razie, jak tęsknie za wawką, wpadamy do rodziców na kawkę, albo jedziemy po prostu na obiad i zakupy do stolicy. w sumie bliżej mi do Kowna:-D
my dużo podróżujemy. na wielkanoc byliśmy w Paryżu. 1 maja w Pradze. nie mam czasu sie nudzić
Rozumiem:-)
czemu naszczesie jedno? ja jak sie dowiedzialam ze 2 to cala droge do domu plakalam ( na przemian z przerazenia ze moze byc chore i ze sa 2) a teraz mam nadzieje ze jednak beda 2. I bede pewnie znowu plakac jak by jednak okazalo sie inaczej
Oj, to gratuluję bliźniaków!
AguHan - ja mam taką obawę, czy nie wyczerpałam limitu na zdrowe dzieci. kurcze....mam jakiś taki strach, już wcześniej myślałam o tym,czy w ogóle decydować się na jeszcze jedno dziecko po Jaśku.
Anawoj, nie mów tak! Nie ma limitu na zdrowe dzieci:-)
Ja chyba po tym USG w 12 tygodniu zdecyduje czy będę coś jeszcze robić. Jeśli wszystko będzie w miarę ok to odpuszcze.
 
reklama
AguHan - ja mam taką obawę, czy nie wyczerpałam limitu na zdrowe dzieci. kurcze....mam jakiś taki strach, już wcześniej myślałam o tym,czy w ogóle decydować się na jeszcze jedno dziecko po Jaśku.
przezierność standardowo się bada na usg, u każdej ciężarnej

A nie możesz zrobić nieinwazyjnych prenatalnych i wtedy wyliczą fachowcy prawdopodobieństwo urodzenia zdrowego dziecka?Jeżeli będzie dobrze to po co aminopunkcja.Nie myśl o "wyczerpaniu limitu na zdrowe dzieci"-droga anawojciu, nie ma czegoś takiego, a Twoja dzidzia jest zdrowiutka.
 
jak byłam w pierwszej ciąży, nie brałam pod uwagę żadnych problemów zdrowotnych u dziecka. przez studia dowiedziałam się za wiele. a teraz to już jakaś paranoja. :(
wiadomo, najpierw zrobimy usg, potem pomyślimy co dalej.

jak dowiedziałam się, że jestem w tej ciąży, popłakałam się...dziś mam ogromną nadzieję, że to będzie dziewczynka i nie mogę się już doczekać
 
Nati - po prostu umawiałam się na inne warunki umowy o dzieło, narobiłam się jeszcze bez umowy, a teraz się okazuje, że dostałam umowę do podpisania na innych warunkach niż się umawialiśmy. I jeszcze mi wmawiają, że się nie umawialiśmy tak, jak ja twierdzę. Pomimo, że mam to na piśmie, czarno na białym. Ale mówią mi, że ja PO PROSTU ŹLE TO ZINTERPRETOWAŁAM... GRRR. :///
 
witajcie mamusie po przerwie!
Niestety pochorowaliśmy się wszyscy. Hankę roznosi po tygodniu siedzenia w domu, ja se od paru dni czuję jak wyrzymka, chyba przez pogodę. Mdli mnie cały czas w głowie m se kręci, aż mi gina kazała dodatkowe badania krwi zrobić. Nie mam żadnej galopującej anemii na szczęście, kazano m się tylko oszczędzać.
Z powodu choroby i zmiany sprzętu u mojej giny nie miałam usg we wtorek. Idę dopiero za półtora tygodnia.
I z kasą też jest problem - małżonek trafił na wybitnie upierdliwą i wredna klientkę, robota na miesiąc ciągnęła se już prawie półtora, bo babsko ciągle wybrzydzało, w końcu zebrał ekipe i trzasnął drzwiami. Nie odebrał tym samym kasy za 1/3 pracy, a przy generalnym remoncie mieszkania to dużo kasy. Ludziom musi zapłacić i jesteśmy mocno pod kreską.
Mam ogólnie dołek.
Ale sobie poczytam zaległości, może mi się poprawi.
 
Ostatnia edycja:
reklama
mala mysz. krakowianko, wspolczuje klopotow finansowych, oj, jak to potrafi humor zepsuc i krwi z litra tyz... ale po kazdej czarnej chmurze wychodzi slonce :-)

joll, jak tam na froncie?

a kawalerka 32mkw to wcale nie malo :-) ja mialam 2 pokoje na 32mkw :-) to pierwsze nasze mieszkanko bylo. i wcale nie bylo mi za malo miejsca, chociaz wszystkie pomieszczenia byly malusie :-)

moja historia jest bardzo szczesliwa, ale mysle, ze tez dlatego troszke, ze jestem beznadziejna optymistka i po prostu nie umiem uwierzyc, ze sie cos nie uda ;-) ciesze sie zawsze na 100%. ale jak mnie spotyka rozczarowanie to jak boli, jak boli... co najmniej podwojnie ;-) ale o tym w ogole wspominac nie nalezy i ja nie mysle wcale. co ma byc to bedzie :-)

a co do mojego samopoczucie... ciagle mi niedobrze, albo gula rosnie w gardle, albo zgaga, albo mydli, bo nie zjadlam przez 5 minut niczego, albo odwrotnie - boli zolad, bo zjadlam za duzo (np. az dwie sliwki, uomatko). koszmar, nic mi nie pasuje. to za slodkie, to za slone, lub przeciwnie - zbyt malo slone. zamowie w knajpie cos - po 5 minutach nie mam na to ocohty, a jak juz wjedzie na stol - rozgrzebuje widelcem i nie moge przelknac kesa. kawa, ktora uwielbialam i ktora jako jedyna pozwalala mi przetrwac dzien bez zamulania - dzis nawet w postaci jednego lyka mi nie wchodzi.
nie, to jest jakas karuzela absurdu, nigdy dotad tak nie mialam i mam dosc, do tego leb mi peka od kilku dni non stop, mam takie zawroty, ze az mam odruchy wymiotne, spac nie moge, bo ciagle uwazam, zeby spac z glowa w dol ulozona jakby... bo jak tylko glowa nieco do tylu odchyli to mam ochote ukleknac przy przyjaciolce misce... i takie tam atrakcje. normalnie nie do wiary.

za to wczoraj pierwszy raz pogonilam malza do sklepu o 21 - po kapuste kiszona :-D i o 21 ugotowalam wielka miche ziemniakow, zasypalam kapusta i zjadlam WSZYSTKO :-D oczywiscie 5 minut po zjedzeniu miaalm ochote oddac naturze, co jej, ale sie powstrzymalam i nie wiem, jakim cudem, przetrwalam w miare w calosci. za to dzis kapusty juz nie tykam, a brrr.

i wiecie, co od kilku dni nosze w torebce....? suszone grzyby :-D jak mnie mdli to otwieram woreczek i niucham ;-) hehehehehe
az sie sama z siebie smieje w glos

a na koniec piekna piosenka, ktora dzis uslyszalam i wzruszylam sie do lez - jak nie znacie francuskiego to nic, sluchajcie tylko tej emocji!!!
YouTube - ZAZ Eblouie par la nuit + lyric

milego wieczorka!!
 
Do góry