mala mysz. krakowianko, wspolczuje klopotow finansowych, oj, jak to potrafi humor zepsuc i krwi z litra tyz... ale po kazdej czarnej chmurze wychodzi slonce :-)
joll, jak tam na froncie?
a kawalerka 32mkw to wcale nie malo :-) ja mialam 2 pokoje na 32mkw :-) to pierwsze nasze mieszkanko bylo. i wcale nie bylo mi za malo miejsca, chociaz wszystkie pomieszczenia byly malusie :-)
moja historia jest bardzo szczesliwa, ale mysle, ze tez dlatego troszke, ze jestem beznadziejna optymistka i po prostu nie umiem uwierzyc, ze sie cos nie uda ;-) ciesze sie zawsze na 100%. ale jak mnie spotyka rozczarowanie to jak boli, jak boli... co najmniej podwojnie ;-) ale o tym w ogole wspominac nie nalezy i ja nie mysle wcale. co ma byc to bedzie :-)
a co do mojego samopoczucie... ciagle mi niedobrze, albo gula rosnie w gardle, albo zgaga, albo mydli, bo nie zjadlam przez 5 minut niczego, albo odwrotnie - boli zolad, bo zjadlam za duzo (np. az dwie sliwki, uomatko). koszmar, nic mi nie pasuje. to za slodkie, to za slone, lub przeciwnie - zbyt malo slone. zamowie w knajpie cos - po 5 minutach nie mam na to ocohty, a jak juz wjedzie na stol - rozgrzebuje widelcem i nie moge przelknac kesa. kawa, ktora uwielbialam i ktora jako jedyna pozwalala mi przetrwac dzien bez zamulania - dzis nawet w postaci jednego lyka mi nie wchodzi.
nie, to jest jakas karuzela absurdu, nigdy dotad tak nie mialam i mam dosc, do tego leb mi peka od kilku dni non stop, mam takie zawroty, ze az mam odruchy wymiotne, spac nie moge, bo ciagle uwazam, zeby spac z glowa w dol ulozona jakby... bo jak tylko glowa nieco do tylu odchyli to mam ochote ukleknac przy przyjaciolce misce... i takie tam atrakcje. normalnie nie do wiary.
za to wczoraj pierwszy raz pogonilam malza do sklepu o 21 - po kapuste kiszona
i o 21 ugotowalam wielka miche ziemniakow, zasypalam kapusta i zjadlam WSZYSTKO
oczywiscie 5 minut po zjedzeniu miaalm ochote oddac naturze, co jej, ale sie powstrzymalam i nie wiem, jakim cudem, przetrwalam w miare w calosci. za to dzis kapusty juz nie tykam, a brrr.
i wiecie, co od kilku dni nosze w torebce....? suszone grzyby
jak mnie mdli to otwieram woreczek i niucham ;-) hehehehehe
az sie sama z siebie smieje w glos
a na koniec piekna piosenka, ktora dzis uslyszalam i wzruszylam sie do lez - jak nie znacie francuskiego to nic, sluchajcie tylko tej emocji!!!
YouTube - ZAZ Eblouie par la nuit + lyric
milego wieczorka!!