hej babsy, ja na razie sie witam i napisze pokrotce, co tam wczoraj na wizycie, i ide was czytac!
mialam wczoraj ostra jazde. pojechalam na usg do mojego gina, no wszystko cacy i fajnie, az tu nagle cos sie lekarz zafrasowal, umilkl i jezdzi mi po brzuchu, ogladajac buzke. i mnie nastraszyl, ze nie moze zobaczyc podniebienia. pare razy probowal i nic. oczywiscie nic nie chcial mowic, nie straszyl, mowil, ze po prostu nie moze go zobaczyc, wiec tez spokojnosci nie ma w temacie, ale na nastepnej wizycie obejrzy. oczywiscie ja sobie nawkrecalam, ze bedzie mial rozszczep podniebienia... jazda... i pojechalam do drugiego gina obcego zupelnie. wkrecilam sie tak na partyzanta, jak D mowi, niemal placzac w rejestracji ;-)
oczywiscie wszystko ok, po prostu gin czegos tam nie zobaczyl, tzn kosci podniebienia, nie bylo dobrze widac - na lepszym sprzecie wyszlo. no ale co sie nastresowalam, to moje! i chociaz jestesmy lzejsi o kolejne 200zl, to przynajmniej nie siedzialam na necie i nie wyczytywalam glupot. ech. wiecie zreszta, jak to latwo sobie wkrecic.
ale sie ucieszylam jeszcze, bo ten moj gin powiedzial, ze moze bedzie jednak to ZZO do porodu. dzieki Bogu!
ale zla jestem, bo nie mam plytki z nagraniem - koles nie wlaczyl!!! jakbym musiala o to specjalnie prosic - i zadnego zdjecia, bo sie im akurat drukarka zepsula. cholera. ale widzialam niunia i jest SLICZNY :-) ma duze, murzynskie niemalze usteczka
mysle, ze bedzie pieknym dzidzikiem
a, wazy wg mojego gina 2510gr, a wg tego drugiego - 2200, takze cos posrodku pewnie. bedzie raczej malutki, obaj mi mowili, ze ok 3000gr bedzie, moze ciut wiecej. no i prosze, drobina.. dobrze, ze mam tyle malutkich ubranek :-)
a, jeszcze jedno - leze sobie u tego drugiego, obcego gina i on nagle:
"A tu widze, ze coreczka bedzie" - ja w szoku, jakbym nie lezala na kozetce to spadlabym na podloge z wrazenia, a on sie zaczal smiac - nie, nie, oczywiscie chlopak, chcialem zobaczyc pani mine"
jak sie dowiedzial, ze juz mamy dwoch synow i ze to byl okrutny zarcik to przepraszal mnie wielokrotnie ;-) ale przez ulamek sekundy czulam sie dziwnie, nie wiedzialam, czy plakac z radosci, czy pomstowac na te wszystkie niebieskie i zielone szmatki ;-)