reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Witam brzuchatki

Zazdroszcze Ci też mi się marzy domek z ogródkiem,mały warzywniak,sad itp.
No niestety mieszkam w samym centrum Warszawy w 2 pokojowym mieszkaniu a mogło mieć więcej pokoi tylko chcąc przestrzeni pozbyłam się ścian i zostały mi same okna.
A teraz żałuje.
Nie mam pomysłu jak urządzić pokój dla dziecka,może jeszcze trochę wcześnie na takie przygotowania,ale z drugiej strony teraz mam więcej siły ,energi ,a z czasem na pewno będę bardziej zmęczona.
Zastanawiam się też gdzie ja na spacery będę chodzić z wózeczkiem,bo tu w okolicy tyle zieleni co pies na płakał,nie wspomnę już o jakości powietrza.
Tyle jeszcze do zrobienia a czas leci i brzuszek rośnie:)

Z mojego doświadczenia wynika kochana ze tak ok 7, 8 m-ca to dopiero dostaniesz powera :-D:-D- syndrom wicia gniazda:tak: Ja to sprzatalam, prasowalam, okna mylam i robilam wszystko to na co teraz nie mam sil dlatego spokojnie czekam na tego kopa a puki co nie robie nic:sorry2: poza tym co robic musze;-)

...ja mam dziś sądny dzień... Jeszcze nasza kotka mnie przez przypadek drapnęła... milimetr na milimetr, ale do krwi.... i teraz mój Mąż panikuje, czy mnie czymś nie zaraziła... :( Możliwe, że gdyby ewentualnie miała pod pazurami resztki z kuwety mogła mi coś sprzedać...? Kociaste, proszę o odpowiedź... :*

Ja na twoim miejscu zrobilabym badania na toxo tak czy tak, tak jak pisala aenye jak przechodzilas wcesniej to nie masz sie czym martwic, moim zdaniem lepiej dmuchac na zimne:tak:

cześć dziewczynki :)
pragnę dołączyć do super grona przyszłych kwietniówek 2011;-):-)
teścik zrobiony , pierwsza wizyta u ginki zaliczona , jednak nie za dużo było widać więc idę na powtórkę za 2 tygodnie
na BB jestem od jak zaszłam w ciążę z Danielkiem apropos też kwietniaczek:tak:...no i tak leci już czwarty roczek :tak:
pierwszy był synuś teraz obstawiamy dziewczykę:rofl2::laugh2:
pozdrawiam was i gratuluję fasolek

Witaj, serdeczne gratulacje i zdrówka zycze:-)

Co do warunkow mieszkaniowych to my tez mamy domek i wielki ogród ale ja nie przywiazuje se bardzo do takich rzeczy, nie twierdze rownierz ze to tu wlasnie sie zestarzeje:sorry2:
My po slubie czekalismy z ciaza na tzw "lepsze czasy", ciagle cos jeszcze bylo do zrobienia az wkoncu jak sie zdecydowalismy to okazalo sie ze to nie takie proste jakby sie wydawalo, nadzieja juz odchodzila az po dwoch latach udalo sie:-) Teraz stwierdzilismy ze nie bedziemy juz czekac niewiadomo na co, sa rzeczy ważne i ważniejsze:tak:
 
reklama
Dzięki Kochane za słowa wsparcia. :* Staram się nie panikować, no ale to nie jest łatwe...

Zazdroszczę Wam tych Waszych gniazdek, my póki co mieszkamy z moimi Rodzicami. Kocham ich, ale... chciałabym, żebyśmy mieli już coś swojego, nawet małego. Niestety w Krakowie są takie ceny, że szkoda gadać... Ja teraz jestem na L4, zostaje więc tylko umowa Męża na czas nieokreślony... a co bardziej złośliwi już nam powiedzieli, że szkoda, że najpierw kredytu nie wzięliśmy tylko postaraliśmy się o dziecko, bo przecież dziecko obniża zdolność kredytową. :/ Jak w ogóle można tak komuś powiedzieć. :/ No ale fakt faktem... nie sądzę, żebyśmy na jedną umowę dostali kredyt... Ale wolę Dzieciątko, niż mieszkanie. Niemniej marzenia pozostają. I tylko czasem żałuję, że żadne z nas nie urodziło się w bogatej rodzinie...

No też nierozumiem jak ktos Ci mógł tak powiedzieć.Nie będę się wyrażała o tym kims bo mnie z forum wywalą.
Nie martw się ,wiem jedno -jak się dzieciątko na świecie pojawia to wszystkie problemy się rozwiazują i na pewno też tak u Ciebie będzie.
Trzymam kciuki.:-)
 
Aligator, mowiac o 1,5mln to cena juz z domem calym. ale to nie dla nas wydatek poki co. mam nadzieje oczywiscie, ze to sie zmieni ;-) i bedziemy kiedys milionerami ;-) :-D

joll, piekne slowa! masz swieta racje, ja uwazam, ze milosc, kochajacy siebie nawzajem i szanujace sie rodzice to najlepsze, co mozna dziecku dac. dom pelen milosci zawsze bedzie szczesliwy, nawet w biedniejszych czasach. milosc po prostu jest najcenniejsza, a raczej - bezcenna :-) i zadne pieniadze nigdy nie dadza dzieciatku tego, co Wy, krakowianko :-)
 
Ostatnia edycja:
martwią mnie bóle głowy. nigdy nie miałam takich, a teraz żyć mi nie dają. dziś o 5 obudziłam się i myślałam, że mi czaszkę rozwali. muszę chyba ciśnienie pokontrolować. tym bardziej, że ostatnio okropny nerwus ze mnie, a i powodów do stresu mam na maxa
mnie już męczą drugi dzień. Miała mi migrena minąć w ciąży a ja mam bóle głowy trwające kilka dni częściej niż przed ciążą :/ Może u mnie to też ciśnienie.

Zaczęły mi się jakieś zasłabnięcia :/ Nagle robi mi się słabo, czuję takie fale mdłości co jakiś czas i jestem bliska zemdlenia. Muszę sobie wtedy usiąść. Jem regularnie, nie dopuszczam do uczucia głodu za bardzo. Nie wiem, co to. Mam tak codziennie. W sobotę może sobie cukier wreszcie zbadam, to zobaczymy, czy to nie od tego.
 
cucumber - ja mam podobnie, nagle robi mi sie slabo, az mam nogi jak z galarety, zawroty glowy, ze trace rownowage. mysle, ze to od cukru, ale moj gin mnie uspokajal i mowil, ze na poczatku ciazy to normalne - ale ze pozniej powinno minac, bo inaczej moze oznaczac faktycznie problemy z cukrem.
ja np. musze ciagle cos przegryzac, w ogole nie chodzi o glod, po prostu moj zoladek musi ciagle miec co trawic. wiec mam zawsze w torebce paczke sucharkow, a w samochodzie cukierki i paluszki.
 
jola24 ja podobnie jak Ty, zawsze mi czegoś brakowało,chciałam sobie ułożyć życie krok po kroku idealnie. Nie chciałam być w ciąży na studiach, nie chciałam ciąży bez ślubu itp. Jednak życie mnie zaskoczyło...myślałam, że jeżeli się postaram to wszystko będzie tak jak chcę. Teraz wiem, że nie wszystko można zaplanować. Dzisiaj zazdroszcze koleżanką, które były wciąży na studiach, dzisiaj mają duże dzieci życie w większości poukładane. Nic nie musi być po kolei, ale można się starać żeby w danym momencie życia układać sobie je, aby nam pasowało i spełniały się nasze marzenia.

Dziewczyny mnie też okropnie głowa boli i to bardzo często chodzę jakaś zakręcona. Dzisiaj zajadam same słodycze, całą paczkę m&m i do tego haribo, a i jeszcze takie orzeszki prażone.

Aha, krakowianko na L4 masz zdolność kredytową, przecież dostajesz comiesięczny dochód, zwolnienie liczy się do stażu pracy i wszystkich innych świadczeń:tak:.
 
a ja należę do tych, co nic nie mają poukładane.
pierwsze dziecko urodziłam w marcu 1999r...w maju zdałam maturę :)
gdy Adaś ciut podrósł poszłam do pracy, Adam do żłobka, Konrad do przedszkola.
trzecie dziecko urodziłam na studiach :)

z byłym mężem mieszkałam w Warszawie, na mokotowie. ładna okolica, malutkie mieszkanko 38m, ale własne (tzn on po babci dostał) gdy pobił mnie przy dzieciach, bo wkurzał się o moje sukcesy w pracy i takie tam....spakowałam się o 23.00 i bez złotówki w portfelu wsiadłam z maluchami do taksówki i uciekłam do przyjaciółki (Ukrainki) na Gocław. zapłaciła za kurs, dała jeść i łóżko.
po dwóch tygodniach wynajęłam eleganckie mieszkanko na Ostrobramskiej vis a vis Polsatu, 60m2 i mieszkałam tam 2 lata z dzieciaczkami. dostałam awans, wynajęłam opiekunkę
potem poznałam Pawła i po 3 miesiącach wiedziałam, że pójdę za nim na koniec świata
mieszkam na wsi, ciężko pracuję, czasem wściekam się na tego mojego kochanego "Bęcwałka" :-Dale wiem, że nie zdradzi mnie, ani nie skrzywdzi
nie bałam się z nim kolejnej ciąży...za to jako mężatka błagałam lekarza, żeby mi podwiązał jajowody - na szczęście się nie zgodził

przepraszam, że tak od serca...ale jakoś tak chciałam się tym z Wami w skrócie podzielić
 
Popłakałam się :( Leżę w łóżku, jest mi słabo i niedobrze. Nie mam siły wstać do kuchni po herbatę. Boję się, że jak wstanę to zasłabnę. A jak na złość, mojemu narzeczonemu utkwił w błocie samochód gdzieś poza miastem i czeka na jakąś pomoc i nie ma jak wrócić :( Jestem sama i się boję...
 
Kochana, nie bój się. Ja też jestem sama ( fakt, z dziećmi)
Paweł od wczoraj w Czechach, ja mieszkam na końcu wsi, drżę na każdy szmer za oknem.
w nocy mam koszmary...ehhh, dużo opowiadać. W każdym razie staram się jakoś radzić sobie z tym.
Nie chcę Kropeczki stresować

Ja mam takie same napady "słabości" wydaje mi się, że to cukier leci na łeb na szyję
Mi do końca ciąży z Jaśkiem nie przeszło, mimo ,że w badaniach cukier ok był
Jedyna rada, snickers w kieszeni i cola
Mają mnóstwo cukru i szybko organizm go wchłania.
 
reklama
Popłakałam się :( Leżę w łóżku, jest mi słabo i niedobrze. Nie mam siły wstać do kuchni po herbatę. Boję się, że jak wstanę to zasłabnę. A jak na złość, mojemu narzeczonemu utkwił w błocie samochód gdzieś poza miastem i czeka na jakąś pomoc i nie ma jak wrócić :( Jestem sama i się boję...

Lez, nie ruszaj sie, czekaj na narzeczonego i pisz do nas żebysmy wiedzialy że wszystko ok!
 
Do góry