reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Witajcie. :*

Dzięki za słowa wsparcia. :) Jakoś przeżyłam te badania, ale dobrze, że Mąż ze mną pojechał, bo kilka razy zrobiło mi się po drodze naprawdę słabo...

Nie pytajcie nawet ile za te badania zapłaciłam. o_O Bo ja musiałam też hormony robić, a one są najdroższe...

Całą noc nie spałam, od popołudnia wymiotowałam PO WSZYSTKIM i w nocy również PO NICZYM. Dopiero po badaniach chwilę się przespałam i teraz czuję się lepiej.

Klaudencja
- super, że serduszko bije. :)

Mała_mysz - mam nadzieję, że się u Hani infekcja bardziej już nie rozkręci...

Magdalen - na moim pierwszym USG ciąża też była młodsza niż wychodziło z suwaczka. Także pójdziesz za dwa tygodnie i już na pewno wszystko będzie ok. :)

Joll
- no to znów pocieszam... ;) Ja mam USG dopiero 13 września, więc Ty i tak będziesz mieć wcześniej niż ja. ;)
 
reklama
...a ja jednak zapytam o koszt tych badań, zawsze może się takie info przydać którejś z nas w planowaniu wydatków...

ja wybieram się jutro i zastanawiam się, czy można je jakoś hurtem zrobić, jak to było u Ciebie?

KRAKOWIANKO Droga, Zdradzisz tajemnicę? a poniżej załączam odpowiedź z "mojego" pobliskiego szpitala odnośnie kosztów badań

1. Grupa Krwi 30 zł
2. OWA 17 zł, HBS 20zł, HCV 370zł(metodą PCR), HIV o jaki HIV chodzi?
Ag czy Combo- cena 40 lub 48 zł.
3. TSH-23zł i ft3-23zł i ft4- 23zł
4. Poziom glukozy w surowicy krwi- 9zł
5. Biocenoza pochwy- 24zł
6. Wymaz chlamydia i mykoplazma- nie wykonujemy.
7. Toxoplazmoza IgM-40zl i IgG-40zł
CMV IgG- 35zł, IgM- 45zł.
Badanie HCV to koszt 370 zł.

I JAK ZWYKLE NAJLEPSZE WSPARCIE OD NAJLEPSZEJ POCIESZYCIELKI) nie będę się więc powtarzać, tylko się podpiszę pod słowami KRAKOWIANKI
 
Ostatnia edycja:
Hej!
Poczytuje od czasu do czasu was i w końcu postanowiłam się odezwać.Jestem w 7 tyg. ciąży, ale niestety ciąża jest zagrożona.Od 5 tyg. mam na przemian brązowe plamienia, albo krwawienia.Lekarze nie mogą nic zrobić i karzą mi czekać,a dla mnie to jest najgorszę, bo nie wiem na co mam czekać. Biorę duphaston i cały czas leże, a końca plamień nie widać. Póki co fasolka rozwija się prawidło. Czy któraś z was też ma taki problem?
 
WITAM CIĘ KAJU!

Współczuję Ci z całego serca, wiem jak to jest martwić się o Maleństwo, jest nas tu sporo Aniołkowych Mam, które drżą, czy tym razem się uda, a i takich z plamieniami nie mało. Niestety rzeczywiście nic więcej lekarze nie mogą zrobić na tym etapie, ale najważniejsze, że Fasolka żyje i rośnie, a plamienia...nie muszą oznaczać najgorszego. Ostatnio rozmawiałam z moją mamą o jej dolegliwościach i dowiedziałam się, że ze mną miała plamienia całą ciążę, wtedy (36 lat temu) nawet w zaawansowanej ciąży niczego nie dało się podejrzeć a tym bardziej działać...a jednak urodziłam się zdrowa. Bądź więc dobrej myśli, Oszczędzaj się, nie Przegrzewaj brzuszka (czyli kąpiele zakazane) i seks oczywiście bez...penetracji, a tym bardziej orgazmu. Przepraszam, że ja o takich oczywistych sprawach, ale nie raz się zdarzyło, że oczywiste nie zostało powiedziane, bo zbyt oczywiste
 
Witaj Kaja2010! Nic się nie martw też miałam na tym etapie ciąży plamienia i pomimo to z dzidzią wszystko ok:tak:. Myśl pozytywnie i się nie przemęczaj.

Magdalen- jak młodsza niż 7 tygodni to normalne, że serduszka nie słychać.

krakowianka, ale Cię dopadły dolegliwości ciążowe, dobrze, dobrze:tak:

joll- ja mam w środę wizytę u gina więc jesteś pierwsza ;-)

Dzisiaj krew z noska mi poleciała, wcale się nie przemęczam, wręcz przeciwnie obijam się ile mogę, bo dopiero dzisiaj drugi dzień jak mnie głowa nie boli i mogę coś poczytać.
 
DZIĘKI ALIGATORQ, już pokornie czekam aż wizyta dojdzie do skutku, cycki pobolewają, więc tego się trzymam:)

Mnie też się coś tam z nosa cieknie, a właściwie lekko sączy, a totalnie nic nie robię, zbieram się od tygodnia by rozczesać włosy, dzisiaj muszę koniecznie, bo jutro do ludzi...;)
 
hej babeczki :-)

ja wrocilam do domku i do 15/09 bede z wami regularnie :-D wow. potem znowu wakacjujemy, tym razem w Turcji. jedziemy w 12 osob, wiec bedzie bardzo wesolo :-)

wczoraj bylam u lekarza, W KONCU!!! i widzialam moje malenstwo :-) mialo cale 2.04cm, co wskazuje na 8tc4d, ciut mniejsze, ale prawidlowo wszystko. serduszko pieknie bilo i chociaz myslalam, ze juz sie troszke uodpornilam na te atrakcje - to bylam bardzo wzruszona :-) i ulzylo mi ogromnie, o-gro-mnie.

ide poczytac, co u was, bo nic nie wiem, wypadlam z obiegu totalnie i az nie wiem, od czego zaczac. brrr!
 
no właśnie ja już się tyle na ten temat naczytałam, jedne krwawią 2 dni, inne tydzień, jeszcze inne 3 miesiące i na to nie ma reguły. Czasem się udaje i jest ok, a czasem nie ma ratunku. Tyle czekaliśmy z mężem na tą kruszynkę, że nawet nie chcę myśleć co będzie jak się jej nie doczekamy.Jeszcze serduszka nie słyszałam, w wtorek idę na wizytę i mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona i będzie mi dane towarzyszyć wam do kwietnia :)
 
Joll, masz PW. Ja robiłam badania te co musiałam plus te co nie musiałam, ale te które były w pakiecie dla kobiet w ciąży (cenowo wyszło na to samo, co bez pakietu, a mam jeszcze dodatkowe wskaźniki, np. progesteron, którego moja babka mi nie zleciła... w sumie nie wiem czemu, skoro go przyjmuję...). Tu jest namiar na to, co jest w pakiecie: Diagnostyka - dobierz pakiet badań - Dla kobiet w ciąży

Kaja -nawet i na naszym podforum jest kilka Dziewczyn z takimi problemami jak Ty. Musisz niestety leżeć i uzbroić się w cierpliwość, a wszystko będzie dobrze. :)

Aenye - no to Ci się fajne wakacje szykują. :) Ja jakoś mam teraz opory przed wyjazdami. No ale ja muszę prowadzić spoczynkowy tryb życia. ;)

Aligatorku - no dołapało mnie... Ale będzie dobrze. :) Tylko dziś ta noc była szczególnie ciężka bo wiedziałam, że rano muszę wstać i na czczo iść na te badania.
 
Ostatnia edycja:
reklama
dotarlam do postu a_gali...
kochanie, trzymaj sie... mi po tym, jak powiedziano, ze dziecko nie zyje, wielokrotnie powtarzano, ze to nic nie znaczy (!!!), ze bede jeszcze miala wiele dzieci. i mam wiele dzieci ;-) jak sam wergiliusz, ale tej jednej malenkiej istotki nie zapomne nigdy, do konca zycia. tylko wiesz co? ten straszny bol, niezrozumienie, zal, wscieklosc i beznajdziejne poczucie, ze jestem nic nie warta, nic nie moge dac nikomu, skoro nawet dziecko moje mnie nie chcialo - glupia, glupia mysl, co mnie przesladowala calymi miesiacami - wszystko minelo, jak reka odjal, kiedy slyszalam serce mojego Filipka, kochanego skarbka, i od tamtej pory pogodzilam sie z losem. u mnie na pewno Fiolek byl lekarstwem na moja chora dusze, dlugo ponad rok meczylam sie z depresja, ale jak nosilam go w brzuszku, a potem urodzilam - poczulam sie w stu procentach szczesliwa. i z Toba tez tak sie stanie, chociaz zycze ci, by to pogodzenie sie z losem trwalo krocej :-) uwierz tylko, ze bedziesz jeszcze szczesliwa i bedziesz miala komu dac cala swoja milosc. buziaki!!!
a okrucienstwo lekarzy, pielegniarek, bezdusznych przepisow - nie zrozumiem tego nigdy. o mojej kruszynce mowili 'wyskrobiny'... do dzis chce mi sie plakac na dzwiek tego slowwa. nie wiem, kim trzeba byc, jak bardzo sie znieczulic, by moc cierpiacej kobiecie, po stracie dziecka, mowic 'pani sie nie martwi, to nic, to tylko zarodek, nie dziecko jeszcze." "a wyskrobiny zostana poddane badaniom i wynik przeslemy poczta'. masakra. buziaki.

tyle sie naczytala, a tu juz 15.30. musze isc po dzieciarnie do przedszkola. kisses!!!
 
Do góry