reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

widze ze dyskusja o mojej ulubionej spirali.
Powiem tak z doswiadczenia 10-cio letniego. Tampony mozna uzywac- przynajmniej nic mi nie bylo. Moralnie no coz jak sie nie ma innego wyjscia ( oprocz abstynencji) to wybor jest jedyny. Zalozenie trwa sec tylko trudno na NFZ ale sie da. Teraz mam meza wiec mysle ze w malzenstwie przynajmniej moim wystarczy kalendarzyk, wczesniej nie bylam pewna i tyle.
Maz poprostu nie lubi do konca- ciaza to naprawde przypadek tzn zmusil sie zeby do konca. No coz kazdy ma swoje zboczenia. Jedyny minus kalendarzyka jest to ze moje checi sa nasjwieksze w dni plodne, no ale sa inne spodoby na rozladowanie energii. :-D
To tyle na temat spirali
ps. miesiaczki sa bardziej obfite i bolace ale to przyzwyczajenia.
Gdyby nie to ze na NFZ naprawde rok walczylam zeby zalozyli ( prywatnie mi gin zaspiewal 5 lat temu 1000 wiec u mnie odpada) a pod koniec mialam torbiele na jajnikach i dopiero zniknely po wyjeciu to mozliwe ze bym dalej miala spirale. nie trzeba nic liczyc, pamietac itp

Jade oddac siki do laboratorium i na zakupy do skepu, no zobaczymy moze tym razem cos kupie
milego dnia

edit
a propo moranosci, Jak sie nie wie ze jajeczko sie zagniezdzilo to nie ma wyrzutow sumienia, a sie nie wie bo miesiaczka przychodzi regularnie wiec skad ma sie wiedziec??
 
Ostatnia edycja:
reklama
pozatym dla mnie samo dzialanie takiej spirali jest pod wielkim znakiem "?" poniewaz dowiedzialam sie od pewnej pani ktora uczyla nas stosowac kalendarzyk (jak dziala itp) ze spirala nie zapobiega zaplodnieniu ale zagniezdzeniu owej juz zaplodnionej komorki... A to dla mnie cios w moja moralnosc...
exactly. to już nawet nie o moralność chodzi. po prostu nie potrafiłabym. jestem matką trojga dzieci, kocham nad życie każde z nich, mimo że dwoje z nich było zaplanowanych przez Boga, nie przeze mnie czy mężą.
a jeżeli chodzi o antykoncepcje to ja jednak tabletki, brała przed zaszłam w ciąże za 1 próbą, nie mialam żadnych problemów a wyniki idealne, myślę że dla każdego inna metoda jest dora i to z różnych względów:-)
nie powiesz mi że po 30stu latach stosowania kuracji hormonalnej (jakiejkolwiek) nie będzie to miało oddziaływania na Twoje zdrowie (w moim przypadku musiałabym tabletki zacząć jeść po porodzie, mając niespełna 29 lat do 55ciu lat - menopauza, już nie planuję dzieciaczków i szukam czegoś 'na dłuższą metę') to że ma się dobre wyniki po paru latach stosowania niczego nie zmienia. jesteśmy teraz młode, organizm inaczej reaguje, część rzeczy może wyjść po latach. ale przez 20 lat jakby to stosować?? nie wierzę i nikt mnie nie przekona że nie ma wpływu. poza tym, ilosć skutków ubocznych na ulotce mnie przeraża...
pewnie, kazdy musi sam podjac decyzje. ja opieram sie glownie na tym, ze spiralki 'staraja sie' nie dopuszczac plemnikow do jajeczek, czyli minimalizuja ryzyko zaplodnienia. moze lepsze w tej kwestii sa wkladki hormonalne.

tak po prawdzie to nie zdecydowalam sie jeszcze w 100%. chcialabym, zeby to bylo cos, o czym nie musze myslec i co da mi szanse cieszyc sie seksem bez strachu o kolejna ciaze. czwarte bejbe byloby dla mnie juz naprawde masakra. nie wyobrazam sobie, nie chce i musze temu zapobiec. kocham te moje dzieciaczki nad zycie, na trzecie nie moge sie doczekac totalnie, bede wielbic kazdy jego oddech - ale naprawde, ja dziekuje za wiecej ;-) moze za X lat mi sie odwidzi - ale jesli cos mi sie znowu ZDARZY?
niby wystarczy sie wstrzymac w tych kilku dniach - ale coz, na wlasnym przykladzie wiem, ze nie moge na tym polegac. latynoski temperament :p :p :p

musze zminimalizowac to ryzyko i juz. moze zatrzyki???

edit: doczytalam tyle na ich temat, ze nie, dzieki. znowu krwawilabym miesiacami. koszmarrrrrrrrrrrrr

edit 2: "Każda wkładka wewnątrzmaciczna posiada nitki, które powinny zostać skrócone przez lekarza zaraz po jej założeniu. Nie mogą być one zbyt krótkie ani zbyt długie, gdyż bywają przyczyną dyskomfortu oraz bólu podczas stosunku. Lekarz powinien nauczyć wszystkie kobiety stosujące środki wewnątrzmaciczne wyczuwania nitek wkładki, oraz oceny prawidłowego umiejscowienia wkładki. Czynność tą należy przeprowadzać po każdej miesiączce, gdyż wtedy jest największe prawdopodobieństwo wypadnięcia wkładki. Jeżeli nic niepokojącego się nie dzieje, to wizyty kontrolne u lekarza należy przeprowadzać 1-2 razy do rok. Nie zaleca się stosowania tamponów, aż do chwili ustania pierwszej miesiączki po założeniu wkładki, gdyż wtedy ryzyko wystąpienia zakażenia jest największe. Po tym okresie można używać tamponów, pamiętając o tym, aby podczas ich wyjmowania nie zaczepić o nitki wkładki."

czyli jednak mozna tampony. och. :-D
kurcze aenye JESTEM W DOKŁADNIE TAKIEJ SAMEJ SYTUACJI JEŚLI CHODZI O ILOŚĆ DZIECIACZKÓW.
też czwarte wykończyłoby mnie fizycznie, psychicznie i finansowo (pewnie tak nam się tylko wydaje, bo kuzynka ma 5cioro, z czego 4 nieplanowane i żyje:) )
ale jak już masz troje dzieciaczków, to chyba już by Cię nie poniosło w dni płodne!!!
poza tym jest jeszcze jeden aspekt'
przecież kalendarzyk może nam mówić w które dni po prostu się zabezpieczać.
nie musimy cały miesiąc jechać z gumką czy środkiem plemnikobójczym (nigdy tego śr.plemnikobójczego nie stosowałam i nie wiem czy to skuteczne) ale można tylko w dni płodne.
jeśli chodzi o st.przerywany to dla mnie żadne zabezpieczenie więc odpada:) zreszta to nie to samo, jakoś stresujące dla obojga, nie można cieszyć się sexem - w naszym przypadku.
ja jestem tak przerażona teraz że w dni płodne będę unikała sexu i tyle. nawet w zabezpieczenia już nie wierzę - no hormonalne są skuteczne, ale jak już pisałam szkoda mi zdrowia...wszak matkam trojga dzieci!! wnuków trzeba doczekać:D:D
widze ze dyskusja o mojej ulubionej spirali.
Powiem tak z doswiadczenia 10-cio letniego. Tampony mozna uzywac- przynajmniej nic mi nie bylo. Moralnie no coz jak sie nie ma innego wyjscia ( oprocz abstynencji) to wybor jest jedyny. Zalozenie trwa sec tylko trudno na NFZ ale sie da. Teraz mam meza wiec mysle ze w malzenstwie przynajmniej moim wystarczy kalendarzyk, wczesniej nie bylam pewna i tyle.
Maz poprostu nie lubi do konca- ciaza to naprawde przypadek tzn zmusil sie zeby do konca. No coz kazdy ma swoje zboczenia. Jedyny minus kalendarzyka jest to ze moje checi sa nasjwieksze w dni plodne, no ale sa inne spodoby na rozladowanie energii. :-D
To tyle na temat spirali
ps. miesiaczki sa bardziej obfite i bolace ale to przyzwyczajenia.
Gdyby nie to ze na NFZ naprawde rok walczylam zeby zalozyli ( prywatnie mi gin zaspiewal 5 lat temu 1000 wiec u mnie odpada) a pod koniec mialam torbiele na jajnikach i dopiero zniknely po wyjeciu to mozliwe ze bym dalej miala spirale. nie trzeba nic liczyc, pamietac itp

Jade oddac siki do laboratorium i na zakupy do skepu, no zobaczymy moze tym razem cos kupie
milego dnia

edit
a propo moranosci, Jak sie nie wie ze jajeczko sie zagniezdzilo to nie ma wyrzutow sumienia, a sie nie wie bo miesiaczka przychodzi regularnie wiec skad ma sie wiedziec??

dla mnie moralność i poczęcie dziecka to nie kwesita 'wiem mam wyrzuty' - 'nie wiem nie mam'. to nie kwestia wyrzutów sumienia, tylko samego faktu, którego może i jestem nieświadoma, ale jeśli istnieje najmniejsze ryzyko, że będę w ciąży, ciąża zostanie 'wydalona' z organizmu, to co z tego że nie będę tego świadoma jak do tego doszło...

edit: dzięki dziewczyny za tę wymianę zdań o a/koncepcji.
wasze argumenty utwierdziły mnie w przekonaniu że dla mnie kalendarzyk najlepszy (muszę się go nauczyć)
tylko co zrobić z okresem karmienia....niby też się mierzy temp i sprawdza śluz żeby sprawdzić kiedy przyjdą dni płodne....hmmm jednak wolałabym pierwsze poznać swoje cykle i jak te dni płodne wyglądają 'na papierze' żeby wiedzieć na co czekać, więc chyba zabiorę się z kalendarzyk po powrocie okresu..... czyli coś trza na ten okres laktacji wymyślić:D
 
Ostatnia edycja:
Dyskusja o antykoncepcji widzę trwa :)

Mam tyle do sprzątania i ogarniania w domu dzisiaj, cała kuchnia, sterta naczyń, jeden pokój, poskładanie prania a tak mnie bolą plecy, że dojście do kibelka to dla mnie ból :( Ale już nie mogę patrzeć na ten bałagan. Mam nadzieję, że niedługo przejdzie ból to się wezmę za porządki. Chyba mi się wicie gniazda włącza ;) Oglądam różne kolorowe pudełka na moje rzeczy, żeby ja poukładać i postawiać. Niech tylko pieniążki przyjdą a wyruszam po pudła, półkę do łazienki i inne pierdołki :)

Miłego dnia życzę :)
 
cześć laski!
ja tylko sie przywitać. katar rozsadza mi głowę a kaszek rozrywa brzuch..
przeczytałam wszystko co naskrobałyście i nie ustosunkuje sie :) ja jestem za pigułkami. Mi nie zrobiły krzywdy i mam zamiar do nich wrócić już miesiąc po porodzie :)

dziś mam wizytę u gina i bardzo proszę trzymajcie kciuki bo mam zamiar wyspowiadać się ze wszystkich bolączek mniejszych i większych bóli. Chce żeby sprawdził szyjkę, żylaka, łożysko, i wszystko ma być oki! a mała od rana tańcuje :)

miłego dnia brzuchatki!
 
exactly. to już nawet nie o moralność chodzi. po prostu nie potrafiłabym. jestem matką trojga dzieci, kocham nad życie każde z nich, mimo że dwoje z nich było zaplanowanych przez Boga, nie przeze mnie czy mężą.

nie powiesz mi że po 30stu latach stosowania kuracji hormonalnej (jakiejkolwiek) nie będzie to miało oddziaływania na Twoje zdrowie (w moim przypadku musiałabym tabletki zacząć jeść po porodzie, mając niespełna 29 lat do 55ciu lat - menopauza, już nie planuję dzieciaczków i szukam czegoś 'na dłuższą metę') to że ma się dobre wyniki po paru latach stosowania niczego nie zmienia. jesteśmy teraz młode, organizm inaczej reaguje, część rzeczy może wyjść po latach. ale przez 20 lat jakby to stosować?? nie wierzę i nikt mnie nie przekona że nie ma wpływu. poza tym, ilosć skutków ubocznych na ulotce mnie przeraża...

kurcze aenye JESTEM W DOKŁADNIE TAKIEJ SAMEJ SYTUACJI JEŚLI CHODZI O ILOŚĆ DZIECIACZKÓW.
też czwarte wykończyłoby mnie fizycznie, psychicznie i finansowo (pewnie tak nam się tylko wydaje, bo kuzynka ma 5cioro, z czego 4 nieplanowane i żyje:) )
ale jak już masz troje dzieciaczków, to chyba już by Cię nie poniosło w dni płodne!!!
poza tym jest jeszcze jeden aspekt'
przecież kalendarzyk może nam mówić w które dni po prostu się zabezpieczać.
nie musimy cały miesiąc jechać z gumką czy środkiem plemnikobójczym (nigdy tego śr.plemnikobójczego nie stosowałam i nie wiem czy to skuteczne) ale można tylko w dni płodne.
jeśli chodzi o st.przerywany to dla mnie żadne zabezpieczenie więc odpada:) zreszta to nie to samo, jakoś stresujące dla obojga, nie można cieszyć się sexem - w naszym przypadku.
ja jestem tak przerażona teraz że w dni płodne będę unikała sexu i tyle. nawet w zabezpieczenia już nie wierzę - no hormonalne są skuteczne, ale jak już pisałam szkoda mi zdrowia...wszak matkam trojga dzieci!! wnuków trzeba doczekać:D:D


dla mnie moralność i poczęcie dziecka to nie kwesita 'wiem mam wyrzuty' - 'nie wiem nie mam'. to nie kwestia wyrzutów sumienia, tylko samego faktu, którego może i jestem nieświadoma, ale jeśli istnieje najmniejsze ryzyko, że będę w ciąży, ciąża zostanie 'wydalona' z organizmu, to co z tego że nie będę tego świadoma jak do tego doszło...

edit: dzięki dziewczyny za tę wymianę zdań o a/koncepcji.
wasze argumenty utwierdziły mnie w przekonaniu że dla mnie kalendarzyk najlepszy (muszę się go nauczyć)
tylko co zrobić z okresem karmienia....niby też się mierzy temp i sprawdza śluz żeby sprawdzić kiedy przyjdą dni płodne....hmmm jednak wolałabym pierwsze poznać swoje cykle i jak te dni płodne wyglądają 'na papierze' żeby wiedzieć na co czekać, więc chyba zabiorę się z kalendarzyk po powrocie okresu..... czyli coś trza na ten okres laktacji wymyślić:D
...co tu więcej dodać...tylko...chylę czoła
popieram
poza tym kalendarzyk nie jest tak niepewny, jak się go przedstawia,
no, ale przecież są miliony powodów, tysiące firm, i jedno wytłumaczenie...finansowe:)
 
witam ze slonecznego wuppcia,

dzieki za zdrowkowe zyczonka...poskutkowlao...dzisiaj czuje sie jak nowonarodzona:o) i pelna checi,motywacji etc wpadam w wir nowego tygodnia:tak:
 
Hej dziewczynki
Przez to moje swędzenie znowu spać nie mogłam ,swedzi mnie już całe ciało -boje się że to może być objaw cholestazy.
Idę dzisiaj do ginki po południu a jak nie będzie wiedziałą co jest grane ,jadę do szpitala.

Muszę spakować torbe na wszelki wypadek.
Jestem bardzo zmartwiona,boję się o małą .
 
margola powodzenia na wizycie!

Ja też noszę się z zamiarem pojechania dzisiaj do gina. Chcę przyprzeć go do muru i niech się określi, czy potrafi mi pomóc, czy nie. Wczoraj wieczorem zaczął znów łapać mnie ból brzusia, a że ja po prostu boje się nocy, to wzięłam dwie tabletki relanium i padłam. Jak szłam w nocy do wc (tylko raz) to czułam się jak półprzytomna, normalnie mnie pozamiatało...ale przynajmniej przespałam noc. Tylko jak długo można tak żyć? Co- jeszcze przez co najmniej dwa miesiące mam codziennie faszerować się tabletkami uspokajającymi, tylko dlatego, żeby nie czuć bólu? Przecież po kilku dniach już nawet podwójna dawka realnium przestanie działać...Niech mi gin powie, czy ktoś zamierza zrobić mi to cholerne ktg i czy na pewno luteina i duphaston to jedyne leki? (co z fenoterolem, który biorą na skurcze inne dziewczyny? on jest jego przeciwnikiem, ale MUSI mi ktoś wreszcie pomóc!) Uwielbiam mojego lekarza, ale jeśli nie znajdzie dla mnie rozwiązania, to po prostu znajdę innego. Mam dość!
 
margola, dużo zdrówka i powodzenia na wizycie :*
lenka, trzymam kciuki za wizytę, oby to nie była cholestaza :*
mitaginka, rozumiem Twoje nerwy, wspólczuję. Ale myślę, że lekarz wie, co robi. Już niedużo zostało, nie denerwuj się, bo dzidziuś to odczuwa.

Moje plecy właśnie odpuszczają powoli. Idę zmywać naczynia a potem poskładać pranie z suszarki. Dobrze, że mój mąż zajmuje się prasowaniem, bo bym zwariowała jakbym musiała prasować koszule ;)
 
reklama
Hey hey
przede mną też wizja prasowania, dostałam od kuzynki reklamówe tetrowych pielusi, wczoraj się wyprały a dziś suchutkie wołają mnie;-) No i jeszcze mam miske wypranych skarpetek i czapeczek po chrześniaku które od zeszłego tygodnia czekają na swoją kolej, a to też ponoć cza wyprasować żeby te wstrętne bakterie wytępić

Co do antykoncepcji to muszę to jeszcze przemyśleć, przed ślubem szła w użycie gumka i sprawdzała się. Ale jak już później spróbowaliśmy bez to guma odpada, potem przerywany też się sprawdził tak więc raczej zostaniemy przy tej wersji (zwłaszca że chciałabym dwójkę dzieciaczków - rodzeństwie zawsze raźniej) Zawsze byłam przeciwna ingerencji hormonalnej, ale nie powiem że plastry czy też zastrzyki mnie korcą. Sie zobaczy jeszcze

margola trzymam za wizyte

mitaginka pogadaj z ginem bo z tego stresu się wykończysz. Dostałam na ostatniej wizycie recepte na fenoterol, gdyby skurcze mnie gnębiły ale póki co mam czasem takie lekkie pobolewania, a jak troche większe to też wytrzymuje, nawet nospy nie biorę. Niby bezpieczne i można te wszystkie piguły łykać ale skoro wytrzymała jestem to po co
 
Ostatnia edycja:
Do góry