hejooo :-)
ja dzis bylam u kuzynki brzuchatki (siostry tej, ktorej daje ciuszki, bo bidna zaciazyla w wieku 18lat przed matura tuz, dzis powinna miec stodniowke... bidna..), zawiozlam rzeczy, w tym pampersy, chusteczki, nawet z pracy wzielam mate edukacyjna dla niej :-) mam nadzieje, ze sie choc troszke ucieszy, bo ponoc strasznie zdolowana jest.
smiesznie sie zlozylo, bo ta kuzynka, co w Gdyni mieszka i u ktorej bylam, rodzi w lutym, jej bidna siostra - w marcu, a ja w kwietniu :-)
i wszystkie sie spotkamy na dwoch weselach - mojej siostry i ich brata w maju
(o ile ja pojade na ten slub do Wysokiej, to kolo Pily, koniec maja, no zobaczymy, jak bede czula sie ja i maluszek).
ogolnie to wesolo bylo, nie moglysmy sie nagadac, ogladalysmy brzuchy i probowalysmy 'zlapac' ruchy dzidziek, narzekalysmy jak geriatryczki na wszelkie dolegliwosci, i obzeralysmy sie tonami slodyczy... fajnie
swoja droga, ona bedzie miec corcie, a chciala synka, bo corcie juz ma ;-) hehe. Amelka bedzie.
no niestety, przy tym wszystkim, co bylo fajne, to mi sie Fiol rozlozyl - ma 37,5, ciagle kaszle. ech. zrobilam juz inhalacje, dalam przeciwzapalne leki i mam nadzieje, ze sie nie rozlozy calkiem.
moj jest glowka na dole, a ja czuje ruchy w calym brzuchu doslownie - i z lewej, i z prawej, i na srodku, i nawet nieraz na samym dole. ale juz mowilam nieraz, ze strasznie intensywnie czuje ruchy w tej ciazy, podejrzewam, ze dlatego, ze mam lozysko na przedniej scianie macicy (poprzednie ciaze - na tylnej). albo moze Feliks taki ruchliwy po prostu :-)
no i tyle. ja juz sie nie moge doczekac mojej wizyty - mam 3 lutego :-)