reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

witam wszystkie mamuski
Kamile niebede orgonalna ale to było cos pieknego
Spaczyna wiem co przezywasz bo ja tak z dwojka lezalam w szpitalu, obys jak najszybciej znalazla sie z Karolkiem w domu.

Malutka ty sie tak bardzo nie martw wagą Maksa, bo przeciez ty jesteś szczuplutka i drobniutka, więc chyba w mamusię się wdał
zgadzam sie z Asia, a co do kardiologa to tez napewno bedzie wszystko ok, ja z moim tez chodze co miesiac nawet czesciej na kontrolne ekg i jest dobrze, najwazniejsze to niemartwic sie na zapas:tak:

Gabigratuluje braku potrzeby pieluchowania:)), moj Patryk tez ostatnio byl u ortopedy i wszystko wporzadku, za miesiac kontrolne rtg i koniec wizyt:-)
Szczęśliwa jestem za wątkiem osobistym

siedze i wcinam serek wiejski popijajac kawusia, ktos wspominal o golabkach ja dzis na obiad robie:-)
umylam glowe i czekam az dzieciarnia wstanie, zjedza sniadanie i w miasto na zakupy trzeba ruszyc.
wczoraj odebralismy samochud od mechanika i jezdzi ciesze sie:))

w sobote jedziemy na woodstock, jeszcze niewiem czy z dziecmi czy bez ale juz sie doczekac niemoge 2 lata mnie tam niebylo.

a i pochwale sie ze w poniedzialek 3 sierpnia moja mala coreczka idzie do przedszkola, ona chodzi i sie cieszy a ja zaczynam sie martwic czy moja malutka niunia sobie poradzi, kiedy pytam sie czy bedzie plakac za mamusia ona mowi"mamo jestem juz dorosla"i to mnie dobija.......ah jak ten czas leci:-D

milego dzionka
 
reklama
Witam o poranku!!

jestem niewyspana:-:)-(i nawet kawa nie pomogła .Starsze głąby właśnie się pobiły syn napuszony córka nabzdyczona..... a Tinę odzwyczajam od zasypiania na rękach bo coś za bardzo się nauczyła:-D:-D i też miałczy....2000 razy uspokajam, kładę do łóżeczka ona wyje i tak wkółko mam co robić przynajmniej.Początek dnia a ja już wypompowana jestem:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: idę po następną kawę.

Też jestem za utworzeniem takiego wątku na zamkniętym...tylko pamiętać trzeba żeby tam dysusja się na stałe nie przeniosła.....
 
Hejka!

Ktoś mi podmienił dziecko :szok::sorry::baffled: Skarżyłam się, ze jest aktywna i chce się bawić o 6, no to teraz mam - od 4 już by najchetniej wstała, wierzga na łóżku rączkami i nogami, zlekceważona przez mamusię gada sama do siebie. Potem przysypia na chwilę, znów się budzi na mleczko i gadanie, a o 5:30-6 i tak chce się już bawić i żadna siła nie zatrzyma jej już w łóżku. Także trochę zmiętolona już jestem, a to dopiero początek dnia :sorry: Na szczęście teraz zasnęła znów zmęczona zabawą, ja zjadłam śniadanie i zastanawiam się, czy też jezcze koło niej chwilę nie kimnąć.
Śmieję się, że muszę sobie duracell w d... włozyć żeby temu energicznemu krasnalowi dorównać ;-):rofl2:
Aha - i moje plany żeby nie spała pod wieczór przed kąpielą też olała - jak ją usypiałam wczoraj o 16, bo już marudna była, to zasnęła dopiero po 17. Wcześniej co cycek zabierałam z buzi, to pobudka i płacz. A jak wreszcie odpadła, to spała do... 19:45 :szok: Ech, lepsze wrogiem dobrego ;-)

Co do wątku osobistego - chyba by się przydał rzeczywiście.
A co myślicie o połączeniu wątku cyckowego ? Kiedyś MaDunia proponowała połaczenie tych dwóch wątków. Mi się wydaje, ze to dobry pomysł, bo one i tak w dużej mierze się pokrywają.

Narazie!
I przyjemnego dnia życzę :happy::happy::happy: U nas pogodnie, choć chłodnawo jeszcze , bo 17stopni.
 
czesc lasencje​
melduje ze zyje, ale jakos czasu mam malutko, wczoraj to w ogóle jakaś bez życia byłam, musze chyba jakieś witaminy brać bo normalnie nic takiego nie robie a przemęczona chodzę
Zuza dziś przeszła samą siebie, usnęła wczoraj o 21.00 , w środku nocy sie budziła ale zanim do niej wstałam to usypiała znowu, w końcu wstała o 8.00 rano:szok::szok::szok: w zasadzie to sama ja obudziłam żeby zjadła

jeju niech ktoś we mnie tchnie troxchę życiia:angry::angry::angry:
 
Hejka,
dwa dni doczytywania (które jeszcze nie skończone) zaznaczania na co chcę odpowiedzieć i lipa czyli mąż zrestartował kompa...

resztę może doczytam w międzyczasie bo szkoda mi bieżących spraw...

Zacznę od tego co u nas - czyli jak minął urlop.
Ogólnie podróż długa i męcząca. Mamy na koncie 3 długie jazdy i już z doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepiej małemu odpowiadała podróż od pierwszego porannego karmienia (od 6). Na noc nie było by tak źle gdyby się nie wybudził po dojechaniu na miejsce gdzie miał samych nowych ludzi i nowe pomieszczenia a to go mocno rozdrażniło.

Jeśli chodzi o pobyt to szkrab nam się całkowicie rozregulował (nie wiemy czy przez upał czy przez podróże).
W nocy minimum 3 karmienia w dzień ze względu na upały też częściej.
Niestety ponieważ w pierwszym tygodniu gościliśmy w mieście rodzinnym to nie udało nam się odpocząć - cały czas jakaś rodzinka lub znajomi do załatwienia a czasu niewiele.

Laktator, który nabyliśmy sprawdził się rewelacyjnie. Mleczka mam pod dostatkiem więc nie miałam problemów z odciąganiem pokarmu. Gorzej sprawował się mały z piciem z butelki... teoria mówi, że mleko w temp. pokojowej jest ok natomiast nasz szkrab woli gdy jest ono podgrzane do 37stopni
Ponadto śmiesznie wyglądało jak "gryzł" butelkę i dopiero na drugi dzień nas olśniło... mamy już skończone 3 miesiące a posiadany smoczek był dla newbornów. Krótka wizyta w sklepie i po zamontowaniu właściwego smoczka radość w trakcie jedzenia malowała się na twarzy...
Pobyt długi więc trezba było zapewnić maluchowi jakiś stały punkt dnia, dla nas najlepszym bodźcem dającym do zrozumienia, że będzie jedzonko i idziemy spać była kąpiel.
oczywiście w ruch poszła wanienka turystyczna (basenik o średnicy60cm umieszczony na pralce). Dziecko zachwycone. Oczywiście już od pierwszej kąpieli sprawdzał jak bardzo da się odgiąć brzegi i czy tata lubi chlapanie.
tydzień minął a my zmęczeni i przed nami trasa do Gdańska...
dojechaliśmy a na miejscu znowu rodzinka... na szczęście podróż od świtu i mały po posiłku poszedł dalej spać tak jak by od rana oka nie zmrużył.
po "zaliczeniu" pradziadków zyskaliśmy trochę wolności (= klucze do działki).
W końcu rozpoczęła się część wypoczynkowa urlopu.
Nadeszła też pora na test laktatora czyli mały i butle pod opieką babci a ja z chłopakami (mąż i kuzyn) na rowerową wycieczkę. Jak tylko dobiliśmy do jeziorka to musiałam zadzwonić i spytać się o moją kruszynkę ale i tak byłam odważna jak na pierwszy raz.
Drugie wyjście bez małego poświęcilśmy na wieczorne kino... brak fotelika w aucie to coś dziwnego!! oczywiście całość wypadu rodziców przespał i obudził się po powrocie mamy więc zamiast z butli to zjadł prosto z piersi a mleczko zostało na wypad do sklepu na drugi dzień.
w między czasie siedzieliśmy cały dzień na powietrzu (uroki działki) i nawet udało nam się zahaczyć o plażę i minigolfa w Sopocie. Nie odpuściliśmy też kąpieli i mały miał zamoczoną stópkę w morzu :D

to w telegraficznym skrócie...

był poruszany temat komarów - nas pocięły niemiłosiernie ale oszczędziły nasze słonko więc i tak nie jest źle
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
oczywiście po powrocie wystarczyła kąpiel i w poniedziałek wróciliśmy do starego rytmu z jednym karmieniem w nocy.
niestety wczorajszy dzień był pod hasłem "maruda" i wiem, że duża część była z powodu gazików i nadmiernego ulewania a to spowodowało, że ręce mi odpadły. na szczęście wieczorem był już spokój...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wątek od serca na zamkniętym według mnie potrzebny - jeśli nikt nie ma nic przeciwko to jak najbardziej trzeba go założyć

 
Ostatnia edycja:
Hejka mamuśki

U nas goście z Anglii przyjechali w niedzielę i do poniedziałku zostają, także czasu na nic nie mamy, intensywne objeżdżanie po rodzince i co rusz małe imprezowanie.
Od jutra mężuś na urlopie przez 2 tyg będzie, ale już jutro u nas zjazd rodzinny i imprezka kolejna, ( uroki dużego domu, ogrodu, świerzego powietrza i jeziorka w pobliżu).
A tak poza tym to wszystko u nas ok.
 
witam
asia chyba masz racje co do placzliwych asiek
aniolek zazdroszcze bo ja ostatni raz na woodstoku bylam w 2003 przed wyjazdem z pl
kainkas a jak dlugopo poronieniu zdecydowalas sie na probe o dzidzie??? mi to zajelo ponad rok po poronieniu i tak strasznie sie balam jak juzzobaczylam dwie kreski,chyba cala ciaze balam sie
 
Cze Laski
i ja padam na psyk i proszę o zwrot dziecka:eek: od pierwszej budził się co godzinę i brzęczał...w końcu o 8 przechwycił go tatuś....

Malutka trzymam kciuki!!!!
 
Witajcie!
Ja tylko zamelduje ze zyje i was podczytuje , ale mam tylko francuskiego kompa i trudno mi jest sie przyzwyczaic na nim pisac.
Od nastepnego tygodnia zostaje z malym sama na 1,5 miesiaca.
I teraz latam i zalatwiam najpilniejsze sprawy by potem mi sie to nie zwalilo.
O Marcel wstal to lece.
Buzia
 
reklama
ja się tak szybciutko witam!

nocka spoko, tylko ja jakaś zombi. któaś pisała o domku z ogrodem i jeziorem - zabiję z zazdrosci, bo od paru dni nic mi się tak nie marzy, jak woda i świeże powietrze.
piję zieloną herbatę (jak dla mnie fuj i badziewie, choc wiele osób lubi), bo coś mi leży na żołądku.

odezwę się, jak sie wygrzebię zza roboty.
miłego!
 
Do góry