reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

Cześć kochane.
Gabi współczuje przygód.
Ja też dzisiaj po wizycie.A wiec tak:
dzidzius wazy prawie 3 kg prawie kilogram w ciagu 2,5 tyg.Noi termin wg usg jak zawsze mialam po tym z om(czyli po 12 kwietnia) wskoczył na 4 kwietnia.Ja sie ciesze bo wolałabym troszke wczesnie miec maluszka przy sobie.Pani ginekolog posprawdzała też przepływy,łożysko i wody i jest wszystko ok.:-D Tak bardzo sie ciesze.Następna wizyta za 2 tyg o ile nic sie nie wydaży.;-)
 
reklama
ania_g21 to gratuluje udane wizyty. Nie dziwię Ci się, ze wolisz 4 kwietnia niż 12, bo 12 to dokładnie niedziela wielkanocna ;-)
 
dziusia ale mi smaka tym bigosem zrobiłas, juz od dawna za mną chodzi ale nie chce mi się gotowac, bo z bigosem strasznie dużo roboty. A ja ostatnio mam strasznego lenia[/FONT]
Kochana ja za leniwa jestem na jakieś długie i męczące gotowanie. No może faktycznie ten bigos to nie do końca taki prawdziwy... Po prostu wrzucam do wywaru kapustę i mięso, bigosowo przyprawiam i jest ok.

Niuni, jesteś bardzo dzielną kobietką, na pewno wszystko będzie dobrze, no i powalcz trochę o jakieś wygodniejsze miejsce dla siebie.

Gabi, nie zazdroszczę przeżyć, dobrze że jednak sięwszystko wyjaśniło i dzidzia się odplątała i ożywiła.

Co dziwne zauwazylam przy cc stala prawidlowosc - lepsze gojenie, mniejszy bol i zdecydowanie rzadsze powiklania sa u osob z natury szczuplych lub tych ktore malo przytyly...Przetestowalam to co prawda tylko na kilkunastu przypadkach, ale moze cos w tym jest......
To ja się z tej reguły wyłamuję, bo do filigranowych nigdy nie należałam a w ciąży jeszcze sporo przytyłam, a bardzo szybko doszłam do siebie i zagoiło mi się wszystko bardzo ładnie i szybko.

Ania_g to super wieści, tyle tylko że niestety termin z USG w tak zaawansowanej ciąży jest baaaaardzo niewiarygodny.
A co do cesarki - przyznam sie Wam szczerze, ze nie jestem zmartwona samym zabiegiem, tylko raczej tym, ze nie wiem, jak bede sobie z Bejbiskiem radzic...i tak plus jest taki, ze po cesarce pobyt w szpitalu sie wydluza do tygodnia, a pozniej i tak M bedzie z nami w domku. Juz wole ciecie niz gdyby mialoby mi kregoslup dobic:dry: damy rade;-) juz sie oswoilam z mysla, teraz tylko czekac dwa tyg na wizyte u gina i zobaczymy, jak to wyglada w naszym szpitalu z terminami cesarki...czy wyznaczaja, czy sie czeka na sygnaly...ech, no to moge wypakowac podpachy, a przynajmniej wrzucic do innego wora;-)
Brawo, właściwe podejście i tak proszę dalej trzymać. Wiem że wolałabyś rodzić sn, ale najważniejsze jest to żebyś potem miała siłę i była w stanie zająć się swoją kruszynką. Będzie dobrze i po cc szybko dojdziesz do siebie.
I niczego z torby nie wywalaj, podpachy napewno Ci się przydadzą.
 
Hej, nie doczytałam za bardzo do końca,nie mam siły.
Witam nową koleżankę-Asię.
Wykończona jestem dzisiejszymi przejściami po prostu.Jeszcze łobuz wieczorem samego siebie przechodził.A ja już skurcze miałam,że hoho.Zresztą te na ktg po tym wszystkim to wyszły normalnie co chwilę i takie eleganckie jak na porodówce.
Ale teraz dziecko śpi.Koleżanka mi pomogła i tak mniej więcej się spakowałam.
Postaram sie uspokoić i jeszcze kilka dni nie rodzić (bo albo mąż,albo rodzice kilka wyjazdów mają).
Kurcze dziewczyny,jak ja mam dość.Tyle miesięcy w łóżku,strachu czy się w ogóle uda,to ta akcja dzisiaj po prostu mnie dobiła.
Nie smęcę.Dobranoc.
 
skunkanka nic z torby nie wyciągaj bo tak jak już dziewczyny ci napisały podpachy są potrzebne. Wszystko jak przy naturalnym porodzie potrzebujesz ;-)

Gabi no po takim dniu to na pewno padnięta jesteś, połóż się i odpocznij kobieto. Ważne ża z malutką wsio ok :tak: I fajnie że kumpela pomogła ci i mogłaś choć tą torbę spakować.
 
A co do cesarki - przyznam sie Wam szczerze, ze nie jestem zmartwona samym zabiegiem, tylko raczej tym, ze nie wiem, jak bede sobie z Bejbiskiem radzic...i tak plus jest taki, ze po cesarce pobyt w szpitalu sie wydluza do tygodnia, a pozniej i tak M bedzie z nami w domku. Juz wole ciecie niz gdyby mialoby mi kregoslup dobic:dry: damy rade;-) juz sie oswoilam z mysla, teraz tylko czekac dwa tyg na wizyte u gina i zobaczymy, jak to wyglada w naszym szpitalu z terminami cesarki...czy wyznaczaja, czy sie czeka na sygnaly...ech, no to moge wypakowac podpachy, a przynajmniej wrzucic do innego wora;-)
Dasz sobie świetnie rade. Ja moja zajmowalam sie od poczatku zupelnie sama i naprawde mimo moich komplikacji swietnie dawalam rade. Nawet nie bylo wiekszego problemu z chodzeniem - od razu wstalam jak tylko pozwolili i poszlam na drugi koniec szpitala(przez 4ry oddzialy) na OIOM zobaczyc coreczke.....Jedyne czego zaluje to ze glupia bylam i nie chcac zagrozic dziecku zgodzilam sie na brak srodkow pzreciwbolowych....przez 2 pierwsze doby nie wiedzialam jak sie nazywam, a jak poprosilam wkoncu o jakas tabletke to mi nie chcialy dac, niby z uwagi na karmienie, jesli by sie jednak okazalo ze malą bedzie mozna sprobowac przystawic do piersi. Niestety pozwolili sprobowac nakarmic dopiero na 4ta dobe, wiec spokojnie moglam wczesniej tabletke jakas wziac albo Zastrzyk przeciwbolowy....:-(Teraz wiem ze nawet kiedy sie karmi daja po cc przeciwbole i nie dalabym sie tak zrobic jak wtedy....Ale bylam mloda, glupiutka i nie mial kto zawalczyc o moje lepsze samopoczucie.....
Co do podpasek to i tak sie bardzo przydaja, mimo ze wydaje mi sie iz krawawienie jest nieco mniejsze - ponoc czyszcza macica podczas ciecia wiec moze byc nieco mniej odchodow pologowych. Ja mialam naprawde niewiele.....
Cześć kochane.
Gabi współczuje przygód.
Ja też dzisiaj po wizycie.A wiec tak:
dzidzius wazy prawie 3 kg prawie kilogram w ciagu 2,5 tyg.Noi termin wg usg jak zawsze mialam po tym z om(czyli po 12 kwietnia) wskoczył na 4 kwietnia.Ja sie ciesze bo wolałabym troszke wczesnie miec maluszka przy sobie.Pani ginekolog posprawdzała też przepływy,łożysko i wody i jest wszystko ok.:-D Tak bardzo sie ciesze.Następna wizyta za 2 tyg o ile nic sie nie wydaży.;-)
Gratuluje wizyty i juz sporego dzidziusia, naprawde slicznie przybiera. Co do terminu to tak jak mowily dziewczyny - te koncowe USG sa duzo mniej wiarygodne, nie opieralabym sie na nich - przeciez rzadko kore dziecie rosnie ksiazkowe 3500gr i 52cm. Moja ginekolog mowi ze trzyma sie tylko 2 terminow - albo OM albo z pierwszego USG jesli sa nieregularne cykle - bo tylko te sa faktycznym odzwierciedleniem zaawansowania ciazy....Choc akurat u mnie wszystkie USG sa na dokladnie ten termin co OM, gora 1-2 dni przesuniecia :-) Czyzbym miala miec 'ksiazkowego dzidziusia' ?? :-D
A co do terminu to ja najchetniej bym urodzila w swieta, ale nie wiem czy mi sie uda.....To bedzie koniec 38 tc.....A to dlatego ze mam wtedy z kim Oli zostawic (wole zeby byla u dziadkow na dzialce niz u pradziadkow), no i maz bedzie mial wolne wiec swobodnie bedzie mogl ze mna w szpitalu siedziec i nocowac, nie bedzie musial sie do pracy urywac. .....A jesli nie w swieta to chociaz w weekend - najlepiej sobote :-D
 
Gabi - no to nieźle się strachu najadłaś, cieszę się że się dobrze skończyło

Klucha - z tym wózkiem niezły motyw! teraz to już musi być dziewczynka

ja już poprasowałam ciuszki i pieluchy, reszta zapakowana w torbę, doprasuję u mamy w gorzowie, część rzeczy M. dowiezie też za tydzień, bo się do auta nie zmieścimy.

jestem przygotowana że zostanę juz do porodu w gorzowie, zniknę więc na jakiś czas z bb, jak tylko będę mieć dostęp do kompa i internetu to się odezwę, spakowałam też listę kontaktów więc jakby coś się zadziało to sie zamelduję

do jutra, słodkich snów babeczki
 
Gabi - odpoczywaj ile sie da i wykorzystuj pomoc kazdego kto sie zaoferuje - w Twojej sytuacji to konieczne - i 3maj sie cieplutko.
Ja tez lece do wanienki i do wyrka - wylezec sie na zapas:-) Bo pozniej 'karne krzeselko' :-D Nawet jesli nie zasne to chociaz kregoslup porzadnie naprostuje. :-)

Dobranoc dziewczynki i nie piszcie zbyt dlugich epopei co bym dala rade nadrobic :rofl2:
 
Gabi ale dzien :szok: tak bardzo Ci wspolczuje tego wszystkiego...ehh ale jeszcze tylko troszke....dobrze ze chociaz problem szyjki zniknal razem z nia..
witam Asie
ja dzis sama w domu bo m. na imprezie za miastem,chcialabym cos obejrze w tv ale tu same powtorki..
 
reklama
Hejka Babeczki!!!

witam nową kwietniówkę Asię - moją imienniczkę :-):-):-)

Gabi kochana ta ciąża nic cię nie oszczędza, ale już niedługo będziesz tuliła swoją kruszynkę, cierpliwości życzę i trzymam kciuki!!!

Skunkanka to sprawa się wyjaśniła.i to najważniejsze , że wiesz na czym stoisz .... ciekawe na kiedy ci ustalą termin cesarki :confused:

Ania gratuluję dobrych wieści :happy:

Niuni wszystko na pewno będzie dobrze , no i oby się zlitowali i coś lepszego do siedzonka dali!!! :tak::tak:

Klucha no to nieźle z tym wózkiem, ale ja to czuję ,że dziewuszka będzie, bo tak mało tych kobitek u nas w kwietniówkach, że przyda się jeszcze jedna :rofl2:

A ja dziś strasznie produktywny dzień miałam, wbrew pozorom, bo rano strasznie leniwie się zapowiadało :tak:
A więc od rana prasowanko, potem się wyszykowałam do położnej, po położnej jeszcze pojechałam do biura rachunkowego , po biurze z W. do fryzjera i potem jeszcze na zakupy :-p:-p

A więc tak mały mój już się do góry nogami w brzusiu rozgościł, cieśnienie mam b.niskie, bo po kawie na którą sie skusiłam, miałam 105/60, ale to dobrze :happy::happy:
W moczu coś tam położna wynalazła i kazała więcej mi wody pić, ale narazie nie ma czym się martwić. No i za 2 tyg. kolejna wizyta.
Tylko połozna przeraziła się i zresztą mnie też wystraszyła :baffled::baffled: reakcją na rozstępy. Bo 3 tyg. temu nie miałam ani jednego na brzuchu, a teraz mówiła, że sporo mi się pojawiło :szok::szok::szok:( zresztą już obadałam lusterkiem).No a zaskoczona była, bo przytyłam tylko 1kg i nie wiadomo skąd się tyle narobiło, buuu.
Trudno takie uroki ciąży, płakać nie będę :baffled::baffled:

A i umówiłam się do fryzjera na jakieś farbowanko na 30 marca, mam nadzieję, że to nie za późno??:confused::confused::confused: A wy szykujecie się jeszcze na wizyty u fryzjerów przed porodem ???

Oki kochane , ja powoli zmykam, bo cięzki dzień mam za sobą :sorry2: Coś trzeba pooglądać i do wyrka wskakiwać.

Buziaki i do jutra
 
Do góry