reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

reklama
Hej dziewczynki:-)

Ja przez pare dni sie nie odzywalam ale to dlatego,ze w domu bylam i jakos czasu nie mialam nawet zeby Was nadrobic.Dzisiaj od rana probuje doczytac i co skonczylam jedna strone to dochodzila nastepna!!!Juz myslalam ze nie dam rady ale dalam i jestem na biezaco.
Nistety nie pamietam za bardzo wszystkiego dlatego odpisze to co mi swita.

Gabi rzeczywiscie przezylas horror ale ciesze sie,ze jest wszystko ok i zycze Ci aby bylo tak juz do konca!

Witam nowa kwietniowa mame:happy:

niuni ciesze sie,ze udalo Ci sie zalatwic to co bylo dla Ciebie takie wazne.Zycze Ci wytrwalosci w szpitalu i wracaj szybko z corcia.Ucaluj ja takze bardzo mocno:tak: i nie martw sie,bo wszystko bedzie ok!Tak jak napisalas musi byc ok!

A ja wrocilam wczoraj od rodzinki i baardzo mi smutno:zawstydzona/y::-:)-:)-(jak zegnalam sie z mama to tak ryczalam i mama zreszta tez.Pierwszy raz jakos mnie tak wzielo,ze sie przy niej rozkleilam,bo tak to plakalam w samochodzie jak jechalismy.Caly czas jestem z nimi myslami i tak bym chciala byc tam...Szkoda mi bardzo mojej mamy,bo wiem jak to przezywa i jak ja to boli...ona chyba nigdy sie nie przyzwyczai,ze bede troche dalej od niej.Tak poza tym to sprawy zalatwilam mniej wiecej wszystkie.U ksiedza bylismy,spisalismy protokol i tylko czekac na 6 czerwca na slub:-) male spiecie bylo u ksiedza no ale to bylo do przewidzenia:dry: co do wesela to juz praktycznie wszystko zalatwione.:tak:Kurde bylam tam tylko 3 dni niecale nawet powiedzialabym 2 i nie zdazylam wszystkich odwiedzic:zawstydzona/y::-:)-(
smutno mi ale coz...takie jest zycie.
Dzisiaj bylam na badaniach(zostawilam mocz i pobrali mi krew) i jutro po wyniki i do mojej gin.Juz sie nie moge doczekac ale tez tak sie boje,ze masakra!!!Mam nadzieje,ze wszystko bedzie ok.

Co do prania,pakowania itd...ja nie mam nic zrobione i nie mam jeszcze wszystkiego!!!A wczoraj sie przestraszylam,bo jak jechalismy(ponad 4 godziny) to chyba mialam skurcze(napisalam chyba bo sama nie wiem czy rzeczywiscie to skurcze i boje sie czy wogole je rozpoznam) mialam schiza,ze cos sie zaczyna ale mam nadzieje,ze jak narazie mnie cos podobnego nie zastanie,bo jestem jeszcze w proszku:dry::baffled:

hehe przypomnialo mi sie jak moj m dzisiaj od ran do godziny 14 stal przy oknie albo mi mowil zebym patrzyla,bo tak sie nie mogl doczekac jak kurier przywiezie lozeczko:-D wkoncu sie doczekal i juz zlozyl!Stoi u nas w sypialni i jestem bardzo zadowolona,bo jest solidne,proste i bardzo ladne:tak:

Jeszcze mam pytanie do Was kochane.Powiedzcie mi w jakim proszku pralyscie rzeczy dla dzidzi?Bo ja sie zastanawiam co kupic.

Alez sie rozpisalam...no ale wkoncu pare dni sie nie udzielalam.A jutro moja mamuska ma imieniny i musze jej z samoego rana zyczonka wyslac,bo wierszyk piekny mam a teraz musze poszukac prezentu jaki chce kupic(podgrzewacz do potraw) i powiedziec mojemu m zeby zamowil.

No nic to narazie Was zostawiam dziewczynki,mam nadzieje ze wejde jeszcze do Was pozniej.

Buziaki:-)
 
Hej kobitki.
- polozna powiedziala ze jesli minie 2 lata od poprzedniej cc to nawet w razie komplikacji vacuum lub kleszcze zakladaja a nie robia cc. Chyba ze minelo mniej niz 2 lata, to wtedy w razie komplikacji tna zeby macica nie pekla. Oczywiscie nie mowie o przypadkach kiedy ktos mial ciecie podluzne, bo wtedy zawsze cc, ale teraz takich ciec praktycznie juz nie robia :-)
:-)

no wlasnie min 2 lata i wszystko zaezy w jaki sposob bylo wykonane ciecie...ja mam bikini..i prawie nie widac blizny..wiec mam nadzieje ze bedzie ok..ale te kleszcze albo vacuum..wrr....ale zawsze warto proboac a nie ciac


Niuni..duzo zdrowka i trzymamy kciuki za corcie..napewno bedzie wszystko ok..no bo jak inaczej ma byc..;-)

Gabi...ale mialas przezycie... jennyyyy..szok..ale cale szczescie ze wszystko wyjasnilo sie i wszystko ok..
 
wpadlam poczytac co tam u was, zeby pozniej nie miec niewiadomo ile zaleglosci;-) mnie cos glowa boli i znowu jestem senna:szok: juz sama niewiem co sie ze mna dzieje.. w nocy spie, w dzien spie.. na nic niemam sily, a gdzie syndrom wicia gniazda:confused::szok:
Co do spania - tez chodze jak snieta ryba. A te Twoje psy to moze na psychotropki przerzuc?;-)
Po badaniach dopadł mnie syndrom wicia gniazda :-D, ale taki że wam mówię.... i kurczę muszę oficjalnie przyznać, że mogę już rodzić, wszystko mam zakupione/zrobione. Nawet się pokusiłam (tylko nie krzyczcie) i firanki i zasłony poprałam :zawstydzona/y:, okna pomyłam jak tylko zobaczyłam że się przejaśnia (swoją drogą od wakacji nie były prane, bo się bałam, ze może się coś przydarzyć) więc świerzość aż wychodzi z mojego domku i mam takiego powera, że coś bym w ogródku jeszcze porobiła, ale troche zimno, więc chyba się walnę. Skurczy brak i nic nie boli, także chyba wszystko ok :tak:.
Jak ja Ci zazdroszcze..kurde, bede musiala M zagonic, bo na firanki juz patrzen nie moge, a nie ma bata, zebym weszla na drabine...

Zeżarłam miskę lodów:-p idę po jeszcze :tak:
:szok:
Witam Kwietniówki!:-)
Czytam was juz od jakiegos czasu i postanowiłam zrobić coś więcej, więc jestem. Mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swego super-babskiego grona:unsure:.
Witaj wsrod gadul;-)
no to babki mudlcie sie razem ze mna,:-( w koncu dojechal do mnie wozek i z przerazeniem po otwarciu pudla stwierdzilam ze jest zly kolor,:dry: wlazlam na stronke i z jeszcze wiekrzym przerazeniem stwierdzilam ze to ja poje***** numery i zamowilam zly kolor. :crazy:myslalam ze wozek ktory zmaowilam jest siwo, bezowo niebieski taki uniwersalny,(wstawialam fote) a ten co mam w domu jest identyko tylko zamiast niebieskiego jest roz.:crazy: wiec mudlcie sie ze mna abym urodzila babke:-D:-D:-D
nie moge sie przestac smiac z siebie. jak urodzi sie chlop to chyba farbkami malowac bedziemy, :tak: dobrze ze nie ma tego rozu duzo:dry:

asia100 witam cieplo
Trzymam kciuki za babke, a zreszta - roz jest trendy, widzialas ilu facetow nosi rozowe koszule albo ma jakies rozowe wstawki w krawacie na przyklad? choc jesli chodzi o Twoje odczucia estetyczne, to Cie roumiem, ja tez nie znosze rozu...
:rofl2: hejka
witam się z wami.
muszę kilka stron nadrobić od wieczora dużo napisałyście:rofl2:
od rana nie miałam czasu zajrzeć do was bo się szykowałam do lekarza:rofl2:
a wiec tak:
Z dzidzią wszystko ok:-) wazy około 3100- 3200g. Serduszko bije książkowo, przepływ ok, łożysko ok:rofl2:
szyjka ok 2cm i miękka , rozwarcie około 2 cm ale spoko. Ginekolog kazała odstawić wszystkie leki i powiedziała że mogę za tydzień rodzić ale sądzi ze tak do końca marca wytrzymam:-D mogę chodzić a za tydzień mogę okna umyć:-D
Super:-)
Ja już nabieram więcej sił, teściowa zrobiła mi pyszny rosołek :-D Ale niestety K wygląda tragicznie, ma gorączke, oj biedny, śmiesznie wyglądamy, ja na jednym łóżku mam swoje legowisko, a on na kanapie swoje, każdy ma laptopa i coś sobie grzebiemy, a kto przychodzi to ze śmiechu z nas nie może :rofl2:
zdrowka zycze:-)
Ja sobie dzisiaj Leniwe robię tak na deserek a na obiadek zapiekanka makaronowa już jestem głodna....
przestaniecie z tym zarciem???? kurde, taka zapiekanke bym zjadla, a zapomnialam M dopisac do listy zakupowej mielone...
A ja w tym roku ani razu kozaków nie załorzyłam :-) Nawet jak w PL byłam to ich unikałam jak ognia :-)
nie bardzo mam wyjscie, kozaki i gacie wpuszczone do srodka to jedyna szansa, zeby sie nie uwalily od razu, w lesie bloto mamy....nawet samo prejscie do auta grozi wybitnym ucioraniem...uwazaj na szlapke:-)
Hej,ja się melduję po ginie.chwile grozy były,w sumie zeszło kilka godz.:dry:
Podłączyli ktg,a tu dziecko się nie rusza,tętno cały czas 210 (a norm.140-150) i zapis serca prawie równa linia:szok: Jedna pielęgniara,kazała mi coś słodkiego,ale druga zawołała gina,mina mu zrzedła,powiedział, nic nie jeść(bo jak pętla na szyi i się zacznie ruszać to...),że natychmiast usg.Wyglądało,że dziecko dusi się pępowina,więc wizja szybko szpital,cesarka.Na usg nie było widać na szczęście pętli w okół szyi.Pobrał mi posiew i kazał samej do laboratorium zanieść,żeby wyniki były szybciej,niż jak on wieczorem zaniesie.No i iść piechotą i zjeść po drodze snikersa i zobaczymy.Hmm 3 ulice dalej,a ja najwyżej kilka metrów po domu robiłam.Doszłam ledwo.Wróciłam.Tętno nie od razu,ale wróciło do normy,dziecko zaczęło się ruszać,tylko skurcze po spacerze to się zapisały piękne,regularne,porodowe:baffled: Wygląda,na to,że sobie mała gdzieś zacisnęła pępowine,ale nie na szyi.Strachu się jednak najadłam.Przynajmniej mi się w kolejce nie nudziło,bo cała poczekalnia ludzi,a gin się mną natychmiast zajął i kilka razy na ktg i usg wchodziłam bez względu na kolejkę.Mam pilonować bardzo ruchów,zapsiwyawc,ile kiedy i jak coś to do szpitala.
chodzić powoli mogę,na ile dam radę,żeby nie powodować takich skurczy jak dziś.
Mała waży 2700.Szyjki nie mierzył,bo nie ma co.Ale pomacał,jakieś tam kilka mm bez zmian jest.Rozwarcia nie ma.Powiedział,że teraz to nie ma znaczenia,że ta szyjka taka icut ciut.
Ech,ale mam dość.A skurcze całkiem, całkiem.:nerd:Cholercia.
Dobra,muszę niejadkowi coś wcisnąć.Na razie.Poczytam później.Pa.
No pieknie..grunt, ze sie Toba zajeli odpowiednio! Trzymaj sie Twardzielko;-)
Dzis przyjeli nas rano na oddzial, porobili badania, zlatwilam wszystkie zgody na operacje, anestezjologa itd i pozwolili przenocowac w domku. Ale sie ucieszylam. Wpadlam wiec od razu zobaczyc co u Was :-) Jutro mamy sie stawic najpozniej o 7 rano w szpitalu, tak wiec bedzie ciezki dzien - od 5 na nogach no i nocka bez spania...Ale jakos mam nadzieje dam rade. Oli jest na 5-osobowej sali, nie specjalnie jest gdzie usiasc, mam takie mikro-krzeselko dla przedszkolaka - wiec mowiac szczerze dzis po kilku godzinach mialam dosc. Mam nadzieje ze na jutro mi jakies normalne krzeslo zorganizuja bo nie dam rady 2 dob na tym malutkim przesiedziec......Poza tym w miare ok. Oby do niedzieli :-)
Niuni kurde no chyba Cie potraktuja jakos po ludzku? i dadza normalne siedzisko?
A ja wrocilam wczoraj od rodzinki i baardzo mi smutno:zawstydzona/y::-:)-:)-(jak zegnalam sie z mama to tak ryczalam i mama zreszta tez.Pierwszy raz jakos mnie tak wzielo,ze sie przy niej rozkleilam,bo tak to plakalam w samochodzie jak jechalismy.Caly czas jestem z nimi myslami i tak bym chciala byc tam...Szkoda mi bardzo mojej mamy,bo wiem jak to przezywa i jak ja to boli...ona chyba nigdy sie nie przyzwyczai,ze bede troche dalej od niej.Tak poza tym to sprawy zalatwilam mniej wiecej wszystkie.U ksiedza bylismy,spisalismy protokol i tylko czekac na 6 czerwca na slub:-) male spiecie bylo u ksiedza no ale to bylo do przewidzenia:dry: co do wesela to juz praktycznie wszystko zalatwione.:tak:Kurde bylam tam tylko 3 dni niecale nawet powiedzialabym 2 i nie zdazylam wszystkich odwiedzic:zawstydzona/y::-:)-(
smutno mi ale coz...takie jest zycie.


Jeszcze mam pytanie do Was kochane.Powiedzcie mi w jakim proszku pralyscie rzeczy dla dzidzi?Bo ja sie zastanawiam co kupic.
Madzia zycie osoby doroslej:-) Ja pralam w Loveli, smierdzi po wyjeciu z pralki, ale pozniej nie czuc. Generalnie zobaczymy, jak Junior dostanie alergii, kupimy Jelpa;-)

Jestem po wizycie u ortopedy. Rwa kulszowa w moim przypadku jest wynikiem dyskopatii, ponadto staw rzekomy na kosci ogonowej i te cholerne zebra spowodowaly, ze od razu powiedzial ceasarka. Jak mu powiedzialam, ze ja bym bardzo chciala naturalnie, ze dam rade, to powiedzial, cytuje, ze mam nie rżnać bohaterki, a poza tym i tak pewnie gin skieruje mnie na cesarke, bo przy moich dolegliwosciach moge raz ze zemdlec na stole, a dwa - rozwalic dokumentnie kregoslup. Z jednej strony ok, bo nie wyobrazalam sobie parcia przy aktualnych jajach ze strony koscca, a z drugiej - no znowu mnie ciac beda...mam nadzieje, ze w miare szybko dojde do siebie...
I to chyba oznacza, ze jednak wczesniej bedziemy sie rozpadac...jakos tak dziwnie mi teraz... z jednej ztrony wiedzialam, ze jest taka opcja, ale jak juz klamka zapadla...i jeszcze ta cholerna dyskopatia...kurde..
 
madzia, ja prałam w proszku lovella, z dodatkowym płukaniem extra.
Prałam bez żadnego płynu, tylko sam proszek.

skunkanka... mi nic nie śmierdziało :baffled:
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja piore w jelpie + płyn jelpa, 2-krotne plukanie i prasowanie na 3-ce z pelna para, ale to dlatego ze Oli ma AZS i mozliwe ze druga tez bedzie miala wiec musze bardziej uwazac...mojej Oliwce tylko to rozwiazanie 'pasowalo'
 
Do góry