Cześć dziewczyny,
Maryś gratuluję synka,
szczęśliwa miło mi powitać kolejną kwietniówkę w naszym gronie :-)
Jakoś ostatnio mało się odzywałam, chyba weny nie miałam, ale czytam w miarę na bieżąco. w domu trochę się zabrałam za sprzątanko, pomalutku i na prawdę w żółwim tempie, a wczoraj miałam wizytę u gina, a że dopiero o 17, to wzięło mnie jeszcze na jakieś mikołakowe zakupy.
Nie było to usg połówkowe, chociaż sama już nie wiem, bo pisałam wam wcześniej, że mój gin na każdej wizycie robi usg, a poza tym bada i mierzy maluszka, więc ja połówkowego z tego względu chyba nie będe miała robionego.
Maluszek - dalej nie mamy imienia, tzn. ja mam - Filip, ale musze przeforsować u męża, albo zdecydujemy się na takie które nam obu odpowiada - Wiktor, ostatnio jeszcze pare chodzi mi po głowie ale mój P. śmieje się że jakieś egzotyczne - Leon, Nikodem co w nich egzotycznego
, ok ale wracając do tematu, bo nie chcę zaśmiecać wątku głównego, malszek rozwija sę prawidłowo, widziałam mózg serduszko, klejnoty, bo znowu pochwalił się mały chwalipięta :-). Ułożony jest jak żołnierz - nogami do dołu, ale jeszcze się obróci pewnie milion razy. Chyba będzie duży, po gin powiedział że jego waga wskazuje na 23, 24 tydzień, a ja w 22 jestem. A co do bardzije technicznych spraw to łożysko mam ułożone na przedniej ścianie - także już prawidłowo, a szyjka się nie skróciła. Czyli po mojej awaryjnej wizycie 2 tygodnie temu dzięki relaksowi i lekarstwom wszystko wróciło do normy :-), a co do przytulania, to już możemy, ale raczej rzadko, więc chyba i tak się powstrzymamy :-(.
I jeszcze jedym się z wami podzielę, bo już za dużo się rozpisałam, dziś jak się obudzilismy rano, mój P. wstał piewrszy, to maluch tak zaczął kopać i dokazywać w brzuszku, jakby się buntował, i chciał wstawać razem z ojcem, albo razem z nim jeszcze troche poleżeć, także się uśmialismy z rana :-).