reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

CZeść Kobitki!

Doczytałam, ale połowę zapomniałam co miałam napisać

Buziaki dla Julci Patewki i Filipka Ahy

Metody na wrednych sasiadów macie super!

Kamile dobrze że z Kajtusiem ok, a pigułami się nie przejmuj

Aha szczęśliwej podróży!

Mój wózek tez ciężki jak diabli ale mieszkam w domku i mam aż 2 schodki, więc luzik. Ale ostatnio sie załatwiłam, jak byłam z młodym na rehabilitacjach. Zawsze brałam go z fotelikiem, a tym razem wzięłam wózek, bo wypatrzyłam windę, a muszę jeździć na 3 piętro. No więc stoję pod windą, wcisnęłam guzik i czekam i czekam i .....d...a, windy nie ma. Jakiś chłopak schodził i mówi że winda sie zepsuła. No szlag by trafił!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: I co? Wózek z młodym musiałam wtargać na górę. Tyle co wlzałam słyszę ding..... winda sie otwiera:szok: No przecież miała być zepsuta.:wściekła/y: Okazało się że właśnie przed chwileczką zreperowali. Ręce mi opadły. A siniaki na nogach od tego wnoszenia mam do dziś:angry:

Lecę pooglądac zdjecia i zmykam spać
Dobrej nocki!
 
reklama
Dzień dobry :baffled:
Ja już nie mogę z tym moim dzieckiem :sorry2:
Rozumiem przedwczoraj, że spała przed kąpielą prawie 3 godziny, to o 4:25 wstała wyspana i rześka jak skowronek.
Ale wczoraj od 17 wogóle nie spała, zresztą w ciągu dnia też niewiele i wieczorem już była mocno padnieta. I co? I powtórka z rozrywki :baffled::-:)sorry2: A ja się czuję, jakbym się nie czuła :sorry2: I zastanawiam się o co kamon? :sorry2::baffled::confused:
No i jeszcze tak przyszło mi do głowy - niedługo chyba cofamy czas?
To jak te moje dziecię nie wróci do normalności, to będzie... budzić się po 3? :szok::baffled:
No i na dodatek coś mi się chrzani z klawiaturą w laptopie - od kilku dni "zjada" mi literki, tzn niektóre muszę mocniej wcisnąć żeby się wpisały i jak niedopatrzę, to są zjedzone. A od wczoraj bardzo ciężko wchodzi "m". Jest na gwarancji, ale jak sobie pomyślę, że mi go zabiorą do naprawy.... :baffled::-(

Ech, miłej niedzieli Wam życzę :tak:
 
witajcie laski
to ja cora marnotrawna pwracam
od czwartu jestem juz w domu ( irlandia) i mam nadzieje ze bede juz codzienie tutaj z wami
nienadrabiam bo nie mm szans
w chwili obecnej gniezdzimy sie na pokoiku i kolegi i jestesmy w trakcie szukania nowego domu a pozniej przeprwazka i caly kocial z tym zwiazany ...
poki co mam internet ..ale jak z nim bedzie pozniej i kiedy mi podlacza na nowym mieszkaniu nie wiem
u nasz wszstko ok( nie liczac ostrej wymiany slow z tesciowa z dzien odlotu) :wściekła/y:a tak to ..mala kochana i grzeczniutka..mlody powiedzmy tezgrzeczny w przewach miedy dokazywaniem i lobuzowaniem..hehe ale mowi mi : " kokam Cie mamo" i to czesto a serce az gotuje sie z radosci tak dlugo czekalam na te slowa i doczekalm sie

ok ide cos zjesc i poztaram sie juz byc nabierzaco
 
I ja witam o poranku, zaczął sie dla mnie jak zwykle wczesnie bo o 5:40. Szybka zmiana pieluchy i Julcia w łózeczku swoje e,e,e odstawiała, a mama próbowała przysnąc :-p No nie dało się i jak ja na dobre sięjuż rozbudziłam, zęby umyłam i kawę z szarlotką zjadłam to Julcia śpiąca się zrobiła. I masz babo placek - teraz to mi się spac nie chce.... :-p
Dzisiaj rodzinka powraca i sama nie wiem co zrobic aby nagle nie oszalec od nadmiaru prania, sprzatania, gotowania :wściekła/y:Ale słodcy są i doczekać się ich nie moge ;-) Lece coś upiec i może ugotowac. I milej niedzieli dziewczyny :-)
 
Witam sie w niedzielny poranek:-)
Moj misieik rowniez obudzil sie chyba ok 5:40 no i co?? meczylam sie z nim godzine,bo oczywiscie juz wyspany i gotowy do zabawy i rozmawiania:baffled::confused:Obudzil mezusia i pozniej Go zaczepial:-DPo plecach mu paluszkami drapal:-D:-D:-DNo i mezus sobie ucial z nim pogawedke i powiedzial,ze ma spac ale nic z tego nie wyszlo i ja musialam sie meczyc z nim ale w koncu wzielam Go na rece polulalam i usnal:tak:No a ja musialam wstac,zjesc sniadanie(bo przecez diete mam i o stalych godzinach jem zaczynajac od 9:confused:)i wziac tabletki.
Dzisiaj zapowiada sie ladny dzien ale jaki bedzie rzeczywiscie to zobaczymy.
Ja od wczoraj gram w gre(hehe jak dziecko)ale mi sie nawet podoba.

Kamile super,ze wszystko ok.A pigulami tak jak dziewczyny juz powiedzialy sie nie przejmuj.Niktore wogole nie nadaja sie do tej pracy jak napisala Spaczyna i ja to potwierdzam,bo mialam z takimi stycznosc jak Domis byl w szpitalu.

did witamy!!

diabliczka fajnie,ze z mama juz lepiej.Ja bede sie modlic,bo wierze,ze modlitwa pomaga!!!!Tobie zycze sily aby to wszystko udzwignac!!!!!

Co do wozka to ja tez mam ciezki ale przy wyborze patrzylismy no to zeby byl lekki.Tez mieszkam na pietrze i musze targac ten wozek do gory.Na szczescie nie codziennie,bo u tesciow stoi w przedpokoju.A ja tylko po schodach Go "spuszczam"a jak go chce na gorze miec do go wciagam po shodach i nie noche bo i tak bym nie podniosla:blink:

Eh..jak mi sie marzy maly domek w okolicach Krakowa...:zawstydzona/y::-(modlcie sie zebym w totka wygrala to jeszcze kazdej z Was cos odpale:-p:-p:-D:-D:-D

Ja rowniez bym oddala kase,bo przeciez to strata sprzedajacego a to jego chleb:tak:

Patewka no to bedziesz miala weselej!!:tak:;-)

Ja tez uwielbiam piec ciasta ale nie mam dla kogo...Aha...mam super przepis nawet dla tych ktore nie umieje piec..jest naprawde latwy i co najwazniejsze....bez pieczenia:-D:-D:-Dpozniej dam na watek kulinarny:tak:ahhh i jeszcze mam przepis na biszkopt bez maki tez go dam ale przyznam sie szczerze,ze nie robilam jeszcze.

did ja tez sie nie moge doczekac jak moj misiu bedzie do mnie mowil mamusiu kocham Cie" az teraz mi sie lzy w oczach pojawiaja jak sobie to wyobraze...:blink:

skunkanka zycze calkowitego ozdrowienia!!!!!!!!!!

No i nie wiem co miala jeszcze pisac...
Chyba ide sie jeszcze polozyc ale zanim to zrobie o przelece jeszcze zamkniety...

Milej niedzieli kochane;-)
Papa

Edycja...chyba juz raczej nie poloze sie,bo moi mezczyzni wstali:dry:

hehe ale mi sie napisalo posta...
 
Ostatnia edycja:
Witam z rana:cool2:
Dzień dobry :baffled:
Ja już nie mogę z tym moim dzieckiem :sorry2:
Rozumiem przedwczoraj, że spała przed kąpielą prawie 3 godziny, to o 4:25 wstała wyspana i rześka jak skowronek.
Noooo kochana łączę się w bólu - moje dziecko nagle obudziło sie o 0.30, wesołe, uśmięchnięte i gugające trwało na posterunku do 2.30. Po czym padł. I obudził się 3.30. Oraz 4.30. Ale to już tylko na karmienia, a właściwie mamlanie cyca. O 8.00 wziełam go do łóżka, spi nadal, ja też wstałam godzinę temu:-p i razem z cycem jestem wymamlana, więc łączę się w bólu:baffled:
skunkanka zycze calkowitego ozdrowienia!!!!!!!!!!
Uuuuuuu kochana, to by było lepsze niż wygrana w totka:-):-) mój rehab się śmieje, że o mnie chyba książkę napisze...

A ja czekam na pierwsze wyraźne i świadome "mama" oraz zarzucenie raczek na szyję:-)
 
a ja sie witam z nastrojem padniętym
nadrobiłam co by zaległosci nie miec

a slowa kocham cie to marzenie ale pewnie zaraz mała zacznie raczkowac, chodzic i gadać a pozniej sie odpyskuje :-D
 
hejka
ja na chwilke, nie mam za bardzo czasu doczytywac(jak zwykle:baffled:)
wczoraj bylismy prawie caly dzien na dworku, zakupilismy sobie papuzki:-)bo zadnego zwierzatka nie mamy, a mnie sie zawsze marzylo by miec zwierze w domku:tak:na razie sa wszoku i jeszcze sie oswajaja:-p
Kondzio jeszcze spi, M tez :baffled: a ja siedze sama
wychodze zaraz do sklepu, mam nadzieje ze uda mi ise pozniej zajrzec:happy2:
 
reklama
Hej mamuski :* Goraco pozdrawiam kwietniowki :))
Milo mi was poznac jestem Sylwia Mieszkam w Irlandii z ptysiem i Nadinka :)
Witaj! :-)
Pielęgniarki traktują mnie jak wyrodną matkę, ale Kajtuś najważniejszy.Przecież nie zepchnęłam go specjalnie z tego cholernego przewijaka, ehhh :no:
Najważniejsze, że Kajtuś ma się dobrze, a całą resztą się nie przejmuj. :-)
Co do wózka... Mam ciężki, a jak jeszcze zakupów do niego napakuję to szkoda gadać. :sorry2: Na szczęście mam windę więc mój kręgosłup na tym nie cierpi. ;-)

Co do sąsiadów... Raczej narzekać nie mogę, wszyscy sa OK. Tylko moja sąsiadka z dołu ma gorsze okresy: a to, że za głośno po mieszkaniu chodzę :dry: ( nie daj Bóg jak krótko przed wyjściem lub po powrocie do domu chodziłam w butach po mieszkaniu – zaraz u mnie była z cierpiętniczą miną :szok:), a to że płatki kwiatów z mojego balkonu na jej balkon lecą (mi też od sąsiadki z góry lecą i takie już jest prawo grawitycji, że wszystko leci w dół :dry:). Na szczęście ostatnio jakoś ma okres euforyczny a nie depresyjny i wszystko ją cieszy. :-p


A tak wogóle to dzień dobry. :-)

Pogoda u mnie super, moje chłopy na razie śpią ale niedługo przerwę im to leniuchowanie, idziemy coś zjeść i na spacer. :tak:

Wczoraj mieliśmy debiut z marchewką. :-) Julian minę miał zdziwioną i nie do końca zadowoloną, ale dziubek otwierał za każdym razem coraz szerzej. :-D Pare razy próbował zapakować razem z łyżeczką swoją piąstkę, ubabramy był po czoło ale zjadł pół słoiczka. A dzisiaj rano mieliśmy marchewkową kupę. ;-)

No i najważniejsze – Julian kończy dziś 5 miesięcy! :-)
 
Do góry