Cze Laski
Umieram, padam, zdycham - nienawidzę lata
Poczytałam po łebkach, bo Młody też marudny, najlepiej mu dzisiaj na zdechłych rączkach mamusi... w końcu padł...
I zapomniałam... a, już wiem.
Asia nic się nie bój, narkozę miałam kilkakrotnie. Tobie to laserem będą robić? Po wszystkim spożywaj dużo wody niegazowanej, to szybko wrócisz do siebie. No może nie szybko, ale chodzi o wypłukanie leku z organizmu. Zresztą pewnie i tak Ci to powiedzą
a odjazd jest klasa
Diabliczka niezła twardzielka jesteś, ja bym na zawał zeszła od razu
Klucha trzymam kciuki za szybę
Kamile powodzenia na polu walki!!
Dziadki znowu mają u siebie tego małego szkodnika ze smoczkiem, oni chyba są masochistami....
Ze spaceru dzisiaj zrezygnowałam, zdecydowanie za gorąco
udało mi się natomiast powalczyć z jedną cholerną zasłoną. Zachciało mi się ciemnoczerwonej, z grubego jakiegoś sukna czy cholera wie czego, i to draństwo trzeba prasować
po wczorajszej demolce związanej z wymianą okien musiałam poprać oczywiście i dzisiaj jednak zmusiłam się do wyprasowania draństwa. Przy okazji przeleciałam jeszcze raz podłogi, prania zrobiłam tyle, że pierwszy raz miejsca na sznurach zabrakło, na obiad miałam dzisiaj polędwiczki z pieczarkami i uważam, że byłam bardzo aktywna, więc w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zamierzam obijać się przez resztę dnia
jeszcze rozważam kwestię odegrania wzruszającej scenki "jaka to ja jestem zmęczona, bo tak się urobiłam", żeby M nie szedł na piłkę, a ja służyłabym tylko jako mleczarnia
zostało mi jeszcze podmalowanie ścian ubabranych zaprawą, podrasowanie kaloryfera, wyczyszczenie kolanka w łazience, a M ma w obowiązku zrobić porządek z płytami, wyniesienie śmieci oraz pozmywanie. Bo za pierdoły się nie chwytam
I za Chiny Ludowe nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń
a rehab zaś będzie po mnie ryczał
znowu zwalę na Wojtasa:-)