Witam się z Wami z jednym tylko nowym bąblem
i w końcu wynik na moją korzyść - jeden bąbel (ka dużym palcu u nogi) ale dwa komary poległy
Madzia przy takiej ilości zaciśniętych kciuków nie mogło być inaczej
super!!!!
Jak się obudzi mój maluch to jadę na pocztę, bo paczka dla mnie jest. Pewnie młynek do kawy, bo stary padł, a ja mam duzo ziarnistej kawki (pracuje w firmie kawowej i mały zapasik sobie zrobiłam hi hi)
Faaaaajnie.... jednak zapach mielonej kawy jest nie do przebicia
Na temat temperatury się nie wypowiadam, bo nie chcę się wyrażać
Dodatkowo w nocy nagle zaczęło mnie boleć to nie do końca zoperowane kolano, latanie z lodem, na szczęście Wojtas obudził się tylko dwa razy, 4 i 7. Wybaczcie, ale ta drugą pobudkę też traktuję jako nocną, bo my śpiochy jesteśmy i się ostatecznie budzimy 9-10
jeszcze gdybym ja się nauczyła chodzić wcześnie spać... niestety się kurde nie da, zawsze byłam sową... a w temacie kolana - żeby mi za dobrze nie było, ortop kazał mi włożyć stabilizator
jak dzisiaj rehab nic z tym nie zrobi, to najdalej w poniedziałek muszę jechać na blokadę.... i już chyba wiem na co ewentualnie będę miała to cholerne L4... ortop odgraża się jednak zabiegiem, ciekawe co z Wojtusiem przez te trzy dni jak będę w szpitalu, bo co potem to wolę nie myślec
On mi dalej nie chce z butelki pić, nie chcę go dokarmiać, mojego pokarmu nie chce... sześć różnych butelek... no nic dzisiaj odessiemy i może tatuś spróbuje jak mnie nie będzie...
Tia....
Byle do przodu