reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

oj, doskonale znam "przyjemność"odpowiadania na ciągłe pytania: to ty jeszcze nie urodziłaś?? i te telefony, maile, smsy, ehhh.
MaLea Piła w Wielkopolsce, Ty też?:-)
 
reklama
a ja zaraz chyba padne:zawstydzona/y:
zostalam sama w domu, bo mezus musial jechac z tesciowa do naszego domku w gory po podobno sciana sie posypala, a tu tylko pod gorke:zawstydzona/y:
mlody znowu zaczal robic "strzelajace" kupy:zawstydzona/y: wlasnie go przebieralam po jedzeniu i zrobil taka kupe, ze sie przerazilam:szok::zawstydzona/y: niewiem czy czasem nie dopadla go biegunka.. coprawda czytalam, ze moga sie zdarzyc luzniejsze kupy, ale ta wydawala mi sie strasznie wodnista:zawstydzona/y: wszystko do zmiany.. body, rozek.. biedaczek maly:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
a zeby jeszcze bylo ciekawie mojej suni cos sie dzieje:baffled: weszlo jej chyba cos do gardla, bo chodzi, chrzaka i mamle jezorem po podlodze.. nio i do tego w tym "amoku" pozarla dosc spory kawalek misia, ktorym do tej pory sie bawila:szok:
mam nadzieje, ze mezus szybko wroci, bo robi sie u mnie nerwowo troche:zawstydzona/y: juz niewiem w co mam rece wlozyc, a tu jeszcze o 17 maja wpasc znajomi.. a tu nie posprzatane zabardzo, nic do jedzenia jeszcze nieprzygotowane i ja wygladam jak kocmouch:zawstydzona/y::baffled:
 
hejooo

Maleńka pochałania cały mój czas, nie mam nawet jak poczytać co u was... Noc przebiegła dziś sprawnie więc oby tak dalej!!!

Kochane 2in1 w Święto Pracy, życzę aby te bociany się ruszyłyi i znalazły drogę do was :-D:-D:-D

Miłej majówki
 
juz naprawde sil nie mam jestem zmeczona, obolala i nadal dwa w jednym, to dziecko naprawde nie ma litosci i jest uparte jak osiol. nie dosc ze nie urodzilo sie jeszcze a juz po terminie to na dodatek nie wiem co mam bo kolana zacisnelo. malo jest takich maluchow.
wiem ze tylko narzekam ale juz naprawde mam dosc dzikiego lokatora w brzuchu, mogloby sie to juz urodzic.
No Twoje to podwójnie uparte, rzeczywiście.

Widzę, że trochę się nas,przeterminowanych dwupaczków liczba zwiekszyła. I dobrze, w kupie raźniej ;-)
Ja też mam dzisiaj wisielczy humor, więc obawiam się, ze jak w końcu nie urodzimy, to chyba zdominujemy wątek swoimi narzekaniami.
Ale rzeczywiście nie jest to przyjemne, ten ostatni okres, kiedy już w zasadzie powinnyśmy gubić brzuchy i nadrobione kilogramy, uczyć się naszych dzieci, wychodzić na pierwsze słoneczne spacerki...
A tu dalej toczenie się, zarwane nocki, popuchnięte stopy i to ciagłe czekanie...
Nie mówiac już o osobach trzecich - zero wyczucia! Ja już staram się telefonów nie odbierać, na gg jestem niewidoczna i szlag mnie trafia jak po raz kolejny słyszę wiadome pytanie: "Jeszcze nie urodziłaś? To kiedy?" Jakbym wiedziała... :baffled:
Też już jestem tym wszystkim zmęczona. I mam dość samej siebie z tym narzekaniem. M. też stara się zachowywać spokój, ale przyznaje, ze sam się denerwuje. Bo i z tymi dyżurami inaczej było zaplanowane, i komplikacji trzeba się jednak obawiać...

Nie wiem, czy pamiętacie - w zeszłym tygodniu pisałąm Wam o koleżance 12 dni po terminie, która była w szpitalu na wywołaniu. Nic nie dało i dzisiaj pojechała na kolejne. Czekam na wieści od niej, chociaż M. mówi, że jak za pierwszym razem nic nie dało, to małe szanse że teraz poskutkuje i najprawdopodobniej skończy się cc. No to ja od razu myślę, że jeszcze chwila i mi też będzie grozić wywołanie i też nie mam pewności, czy skuteczne, a więc i u mnie moze zakończyć się cesarką...
A żona mojego kolegi z pracy, miałą termin dzień po mnie, tj.28.04 i też jeszcze z brzuchem, bez żadnych skurczy chodzi.

Coś jest w tych końcowych terminach kwietnia, ze najbardziej uparte dzieciaki i wyłazić nie chcą...

Kurczę, to moje dziecko jest bardziej uparte ode mnie!!! :sorry:
 
Ostatnia edycja:
co do kolezanki 12 dni po terminie to juz moim zdaniem powinni jej nie meczyc tylko od razu zamias drugiego wywolywania zrobic cc, mecza i ja i dzidzie.
czasami lekarze sa bez serca
 
Dziewczyny, a tak trochę z innej beczki - czy któraś wie, jak sobie poradzić ze stanem przedanginowym jak się karmi piersią?czosnek na pewno odpada :-D:-D:-D
nie wiem, jakie leki są dozwolone, a czuje, że mnie rozbiera... oczywiście w pon. pójdę do lekarza, ale wolałabym nie czekać z założonymi rękami, jak mi się choróbsko rozwinie...:-(
bardzo będę wdzięczna za rady
 
reklama
Witam po długiej przerwie ale wkońcu się rozpakowałam 24.04.2009r. na świat pszyszedł synuś Filipek. PS miała być Julka ale najważniejsze że jest zdrowy. Nie miałam czasu żeby pisać mały daje mi popalić, najgorsze pierwsze dni teraz powoli wszystko się zmienia. Dłużej śpi i mniej się już budzi w nocy.pozdrawiam wszystkich serdecznie:-)
 
Do góry