reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

Hej. Ja dziś po wielkanocnym śniadanku byłam w szpitalu na zapisie ktg bo minęło 2 dni od terminu. Oczywiście wszystko jest ok a Synkowi się wcale nie śpieszy. Na następne ktg za dwa dni. Mam nadzieje że lada dzień coś się ruszy bo jak nie to za 5 dni będę musiała się położyć do szpitala:-(. Miłego popołudnia.
 
reklama
Dziewczyny wielkie dzięki za wsparcie. Jestescie Kochane.
Ale mój strach jeszcze ze dwa tygodnie potrwa, bo nawet do tylu dni wylęga sie szkarlatyna. Dzisiaj dzwoniłam na oddział neonatologiczny co robic w takiej sytuacji. Okazało sie ze czekac, a jak sie bedzie cos dziac biegiem do szpitala. Jeżeli ja mam przeciwciała to Zuzia nie zachoruje, a jezeli nie to jest duże ryzyko. Normalnie ryczec mi sie chce. Kurde to nie tak miało być. Powinniśmy się teraz sobą cieszyc, a mamy w domu istny horror. Całe szczęście że mąż już zdrowy. Junior ma całe pachwiny zsypane, ciągnie go do Zuzi, złapałam go już na tym że poszedł ja pogłaskać. Koszmarrrrrrr.
Trzymajcie kciuki dalej, proszę
 
witajcie kochane.
ziuziunia dobrze cie rozumiem, u mnie bylo jeszcze weselej w domu jak wrocilam z olkiem ze szpitala. moj tesc nastepnego dnia po naszym powrocie rozchorowal sie i okazalo sie, ze to polpasiec:szok::szok::szok::szok: bylismy zamknieci w jednym pokoju przez trzy tygodnie, jedzenie podawali nam przez drzwi, ktore zaraz byly zamykane:szok::szok::szok::szok: paranoja ja dostalam depresji, bo bylam zamknieta i bylo gorzej jak w wiezieniu:szok::szok::szok::szok:, bo tam chociaz raz dziennie na spacer wychodza, ale naszczescie nie zlapalismy ospy:tak: mam nadzieje, ze i wam sie uda uchronic przed choroba, za co trzymam kciuki:tak:
szczesliwa, zycze zeby bocian zawedrowal teraz do ciebie jesli ci tak na tym zalezy;-)
 
Hej!!!:happy:
Jak Wam mija świąteczne popołudnie?
U mnie pogoda znów ładna, więc po obiedzie zaliczyłam z rodzinką spacer po parku. Skurcze po tym porannym alarmie już się nie powtórzyły, ale podobno bardzo obniżył mi się brzuch. I jakbym jeszcze bardziej intensywnie czuła główkę tam na dole. Mała dzisiaj dosyć ruchliwa, rozkopuje się po ciasnym brzuszku. Zobaczymy, co będzie dalej... A raczej nie co, a kiedy :rofl2:

A bociek czyżby wziął wolne w Wielkanoc? Bo chyba narazie nie mamy żadnego dzieciaczka dzisiaj? Agado pewnie to zmieni :happy:

Idę trochę położyć się i coś poczytać. Pewnie zajrzę jeszcze wieczorem.
 
Hejka kochane kwietnióweczki!!!!

Ale tu u nas świąteczna cisza :tak::tak::tak: ale się nie dziwie, pewnie teraz wszystkie odpoczywacie po jedzonku :rofl2::rofl2:

U mnie dzionek minął spokojnie. Rano byliśmy z mężem w kościółku, potem razem zjedliśmy śniadanko :happy::happy: następnie dzwoniliśmy po całej rodzince i odpoczywaliśmy. Potem znow jedzonko i znow ... hehehe i teraz relaksik.

Pogoda u nas ładna,ale nie poszliśmy na żaden spacerek, bo tak mi dziś nogi spuchły jak nigdy :szok::szok::szok: tragedia takie banie :eek::eek:

Kochane odeszły mi wody, czuje się ok, brzuszek boli, skurcze co 15 min. - własnie mielismy zasiadac do sniadanka a jedziemy na porodówkę! Trzymajcie kciuki - ale jestem podekscytowana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Agado czekamy na wieści!!!!! Ale ci zazdroszczę :rofl2::rofl2::rofl2:

Trochę mi smutno, że moi rodzice są tak daleko. Czuję to zawsze w Święta... :-( Pocieszam się, że za jakiś czas pojedziemy w wielkie odwiedziny do rodziny, a może jeszcze wcześniej moja mama i babcia przyjadą z wizytą.

Ma_Dunia rozumiem Ciebie w 100%. To już drugie pod rząd nasze świeta wielkanocne w Holandii spędzone tylko we dwójkę :-:)-:)-( Ja staram się nie rozklejać i skupić na odpoczynku przed wielkim dniem, ale i tak mi smutno :-:)-(

Zuziunia trzymam kciuki !!!:tak::tak:

HEY KOBITKI !

kurde auylia rozpakowana może wysla do mnie bocka bo j dalej w dwupaku...

a dzis super dzionek gril...opalanko...:-)

Szczesliwa uuuuuuu grilik i wygrzewanie na słoneczku .... fajnie :-):-) ja niestety dziś kisiłam się w domku , szczególnie ze względu na opuchliznę moich "raciczek "

Oki kochane , chyba pora na herbatkę i ciasto!!!

Buzka
 
zuziunia no to nie ciekawie masz mam nadzieje ze bedzie wszystko oki i za jakis czas bedziesz sie z tego smiac.
u mnie juz brak swiatecznej atmosfery ale czego tu sie spodziewac po tym z kim mieszkam. wszyscy wielce obrazeni bo powiedzialam ze u mnie w domu inaczej sie obchodzi swieta i jak proponowalam cos z mojego domu to nawet nie sluchali. no coz jak pech to pech. swieta swieta i po swietach wiec nie ma czym sie martwic
 
klucha u mnie tez swiateczna atmosfera juz nie istnieje:no: od kilku dni sugerowalam mojej tesciowej, ze chcialabym, odpoczac w te siweta pobyc z olkiem i m. wkoncu to nasze ostatnie swieta we trojke. zaprosilam tez mame do nas zeby z nami troszke pobyla, bo po stracie taty ciezko jej sie pozbierac:-( a moja tesciowa wlasnie mi oznajmila, ze na jutro zaprosila rodzine w ilosci 12 osob, liczac bez nas wszystkich:szok::szok::szok: a sa to jeszcze ludzie, ktorych nietrawie, naczele z poje..... na ciotka m., ktora wita mnie odkad jestem w ciazy slowami" no jak tam grubasku?":wściekła/y::angry::wściekła/y::angry::wściekła/y::angry::wściekła/y::angry:
chyba wyjde z siebie:angry::angry::angry::angry::angry:
 
Witam wszystkie piękne rozpakowane i te oczekujące!
Aha - ja już myślałam, że to tylko ja tak mam z tym opuchnięciem. Moje nogi to balony - całe, bo wcześniej było przy kostkach:zawstydzona/y:. Dziś po śniadaniu u mamy nie włożyłam butów. Myślałam, że się rozpłaczę i nie wiem, czy to nie zatrucie? Podobno nie musi być wysokie ciśnienie. Mam wizytę dopiero we wtorek, ale boję się czy do wtorku mi skóra nie pęknie:-(
 
reklama
osa to się nie dziwie, że nie trawisz tej ciotki..... oj bo wiem jak takie słowa mogą działać na nas.... :crazy::crazy:

szwedka ja też mam we wtorek wizyte , no i termin porodu :eek::eek: ciekawe czy coś się do tego momentu wydarzy :szok::szok: Ale z tą opuchlizną to nie ma żartów, ja mam opuchnięte narazie tylko kostki, no i palce u rąk :zawstydzona/y::zawstydzona/y: kurcze ale jak ty mówisz, że tak mocno cię ta opuchlizna "zaatakowała" to może zadzwoń do swojego gina ???
 
Do góry