Witam was dziewczęta.
Dobrze że Szczęśliwa się odezwała i to z takimi fajnymi wiadomościami - chociaż fakt, że to trochę dziwne że ją wypuszczają i to tak na finiszu...
Swoją drogą, to jakoś nie pamiętam, żebym biegała z tym wymazem w poprzedniej ciąży.
Gratuluję wyjścia ze złotej klatki ;-) tylko się nie przeforsuj.
Morfologię zawsze robiłam na czczo i byłam przekonana że tak trzeba.
Bubasek, nie wygłupiaj się, dasz radę :-)
Łóżeczko, to ja mam złożone od jakiegoś miesiąca, stoi sobie i dorzucam kolejne rzeczy - żeby wszystko mieć pod ręką. Ubierać to go jeszcze jakiś czas nie będę. Może zdążę zanim mnie do szpitala kochany powiezie, a jak nie, to może mąż pościeli albo po powrocie też zdążę. W końcu wszystko mam poprane i wyprasowane.
Koga, no to miałaś super dzień. Dobrze, że Cię wypuścili jednak do domu.
Ja też jakoś nie wyobrażam sobie zostać w szpitalu i zostawić Krzyśka w domu.
Szczególnie że mąż stwierdził, że młody będzie musiał wtedy siedzieć do 16-17 w przedszkolu, bo on nie da rady go odebrać wcześniej. Chyba muszę zawczasu jakieś wyjście awaryjne znaleźć.
Ja dzisiaj makabrycznie się czuję. Niewyspana mimo, że w nocy wstawałam tylko ze 3 razy, obolała strasznie i nieprzytomna.
Do tego, jak na początku ciąży nie miałam żadnych mdłości czy wymiotów, tak teraz co kilka dni prowadzę poważne rozmowy "z wielkim uchem". Masakra. A do tego dzidziuś strasznie mnie dzisiaj kopie...
Najchętniej to położyłabym się spać.... ale ułożyć się też jakoś ciężko.
Dobrze że Szczęśliwa się odezwała i to z takimi fajnymi wiadomościami - chociaż fakt, że to trochę dziwne że ją wypuszczają i to tak na finiszu...
A jaki to jest fotel do karmienia?? Ja chyba jakaś zacofana jestem ;-)A ja mam takie pytanko gdzie kupic lub zamowic fotel do karmienia bo szukam w necie i nie moge znalezc takiego jak chce???
W mordkę, Gabi trochę mnie nastraszyłaś... moje wyniki miały być dzisiaj, ale niestety jeszcze nie było. Tyle, że mnie gin powiedział, że jakby coś wyszło, to mam się u niego jak najszybciej meldować i będziemy leczyć.Kurcze wyszły mi te głupie paciorkowce A to oznacza antybiotyk dla malucha jak się urodzi,czyli kroplówki i kilka dni dłużej w szpitalu
Swoją drogą, to jakoś nie pamiętam, żebym biegała z tym wymazem w poprzedniej ciąży.
Gratuluję wyjścia ze złotej klatki ;-) tylko się nie przeforsuj.
Morfologię zawsze robiłam na czczo i byłam przekonana że tak trzeba.
70/40???? jak Ty funkcjonujesz????Zadziwia mnie jedna rzecz - cisnienie mam 108/70 a czuje sie, jakbym miala moje sprzed ciazy normalne, czyli 70/40....mama mnie wlasnie uswiadomila, ze idzie zmiana pogody, wiec moze to dlatego, zawsze tak reagowalam
Bubasek, nie wygłupiaj się, dasz radę :-)
Łóżeczko, to ja mam złożone od jakiegoś miesiąca, stoi sobie i dorzucam kolejne rzeczy - żeby wszystko mieć pod ręką. Ubierać to go jeszcze jakiś czas nie będę. Może zdążę zanim mnie do szpitala kochany powiezie, a jak nie, to może mąż pościeli albo po powrocie też zdążę. W końcu wszystko mam poprane i wyprasowane.
Koga, no to miałaś super dzień. Dobrze, że Cię wypuścili jednak do domu.
Ja też jakoś nie wyobrażam sobie zostać w szpitalu i zostawić Krzyśka w domu.
Szczególnie że mąż stwierdził, że młody będzie musiał wtedy siedzieć do 16-17 w przedszkolu, bo on nie da rady go odebrać wcześniej. Chyba muszę zawczasu jakieś wyjście awaryjne znaleźć.
Ja dzisiaj makabrycznie się czuję. Niewyspana mimo, że w nocy wstawałam tylko ze 3 razy, obolała strasznie i nieprzytomna.
Do tego, jak na początku ciąży nie miałam żadnych mdłości czy wymiotów, tak teraz co kilka dni prowadzę poważne rozmowy "z wielkim uchem". Masakra. A do tego dzidziuś strasznie mnie dzisiaj kopie...
Najchętniej to położyłabym się spać.... ale ułożyć się też jakoś ciężko.