reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

Hej,ja się melduję po ginie.chwile grozy były,w sumie zeszło kilka godz.:dry:
Podłączyli ktg,a tu dziecko się nie rusza,tętno cały czas 210 (a norm.140-150) i zapis serca prawie równa linia:szok: Jedna pielęgniara,kazała mi coś słodkiego,ale druga zawołała gina,mina mu zrzedła,powiedział, nic nie jeść(bo jak pętla na szyi i się zacznie ruszać to...),że natychmiast usg.Wyglądało,że dziecko dusi się pępowina,więc wizja szybko szpital,cesarka.Na usg nie było widać na szczęście pętli w okół szyi.Pobrał mi posiew i kazał samej do laboratorium zanieść,żeby wyniki były szybciej,niż jak on wieczorem zaniesie.No i iść piechotą i zjeść po drodze snikersa i zobaczymy.Hmm 3 ulice dalej,a ja najwyżej kilka metrów po domu robiłam.Doszłam ledwo.Wróciłam.Tętno nie od razu,ale wróciło do normy,dziecko zaczęło się ruszać,tylko skurcze po spacerze to się zapisały piękne,regularne,porodowe:baffled: Wygląda,na to,że sobie mała gdzieś zacisnęła pępowine,ale nie na szyi.Strachu się jednak najadłam.Przynajmniej mi się w kolejce nie nudziło,bo cała poczekalnia ludzi,a gin się mną natychmiast zajął i kilka razy na ktg i usg wchodziłam bez względu na kolejkę.Mam pilonować bardzo ruchów,zapsiwyawc,ile kiedy i jak coś to do szpitala.
chodzić powoli mogę,na ile dam radę,żeby nie powodować takich skurczy jak dziś.
Mała waży 2700.Szyjki nie mierzył,bo nie ma co.Ale pomacał,jakieś tam kilka mm bez zmian jest.Rozwarcia nie ma.Powiedział,że teraz to nie ma znaczenia,że ta szyjka taka icut ciut.
Ech,ale mam dość.A skurcze całkiem, całkiem.:nerd:Cholercia.
Dobra,muszę niejadkowi coś wcisnąć.Na razie.Poczytam później.Pa.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej kobitki.
Nie bylo mnie torche a juz ledwie nadrobiklam. Nie wiem co bedzie jak znikne juro do konca weekendu, chyba nie doczytam ..... ;-)
Dzis przyjeli nas rano na oddzial, porobili badania, zlatwilam wszystkie zgody na operacje, anestezjologa itd i pozwolili przenocowac w domku. Ale sie ucieszylam. Wpadlam wiec od razu zobaczyc co u Was :-) Jutro mamy sie stawic najpozniej o 7 rano w szpitalu, tak wiec bedzie ciezki dzien - od 5 na nogach no i nocka bez spania...Ale jakos mam nadzieje dam rade. Oli jest na 5-osobowej sali, nie specjalnie jest gdzie usiasc, mam takie mikro-krzeselko dla przedszkolaka - wiec mowiac szczerze dzis po kilku godzinach mialam dosc. Mam nadzieje ze na jutro mi jakies normalne krzeslo zorganizuja bo nie dam rady 2 dob na tym malutkim przesiedziec......Poza tym w miare ok. Oby do niedzieli :-)
Najgorsze ze ja sie z moim Ł rozlozylismy, wiec teraz sie tylko modle zeby Oli znow niczego nie zlapala. Maz to wzial jakiesprochy i juz mu lepiej - ja mam gorze bo niewiele moge a i w lozku nie ma jak wylezec przez ten szpuital. Na razie tylko glowa peka, katar straszny i kaszel...obym tylko temp nie dostala.....

Didi nie ruszyło mnie :no: a w sumie to już bym chciała bo te fałszywe alarmy mnie wkurzają, tym bardziej że mam ok 40 km do szpitala :szok: A mam do ciebie pytanie: czy twoja ginka mówiła jakie masz szanse na poród SN? Bo ja w sumie nie zapytałam mojego bo tak jestem nastawiana, że będę mogła urodzić sama, tak okropnie się boję CC:zawstydzona/y: A chyba Dusia pisała, że jeśli się miało pierwsze CC to zazwyczaj za drugim razem też robią.
Dobrze ze jednak w 2-paku :)) Ale stracha to nam wszystkim napedzilas :-)
Co do cc ja mialam pierwsze ze wskazan okulistycznych (no i wczesniak) ale teraz pozwolili rodzic naturalnie. Malo tego - polozna powiedziala ze jesli minie 2 lata od poprzedniej cc to nawet w razie komplikacji vacuum lub kleszcze zakladaja a nie robia cc. Chyba ze minelo mniej niz 2 lata, to wtedy w razie komplikacji tna zeby macica nie pekla. Oczywiscie nie mowie o przypadkach kiedy ktos mial ciecie podluzne, bo wtedy zawsze cc, ale teraz takich ciec praktycznie juz nie robia :-)

Witam Kwietniówki!:-)
Czytam was juz od jakiegos czasu i postanowiłam zrobić coś więcej, więc jestem. Mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swego super-babskiego grona:unsure:.
Witam nowa mame kwietniowa :-)
 
ASIA - ja też miałam długo problem z suwaczkiem (nawet nie wiem jak to zrobiłam)

KLUCHA- ja uwielbiam różowy

CARO - twoja dzidzia jest całkiem spora

GABI- no to miałaś HORROR - współczuje , można zawału dostać

NIUNI- ja nie od początku jestem z wami więc proszę napisz jaki zabieg miało Twoje dzieciątko
 
Hej,ja się melduję po ginie.chwile grozy były,w sumie zeszło kilka godz.:dry:
Podłączyli ktg,a tu dziecko się nie rusza,tętno cały czas 210 (a norm.140-150) i zapis serca prawie równa linia:szok: Jedna pielęgniara,kazała mi coś słodkiego,ale druga zawołała gina,mina mu zrzedła,powiedział, nic nie jeść,że natychmiast usg.Wyglądało,że dziecko dusi się pępowina,więc wizja szybko szpital,cesarka.Na usg nie było widać na szczęście pętli w okół szyi.Pobrał mi posiew i kazał samej do laboratorium zanieść,żeby wyniki były szybciej,niż jak on wieczorem zaniesie.No i iść piechotą i zjeść po drodze snikersa i zobaczymy.Hmm 3 ulice dalej,a ja najwyżej kilka metrów po domu robiłam.Doszłam ledwo.Wróciłam.Tętno nie od razu,ale wróciło do normy,dziecko zaczęło się ruszać,tylko skurcze po spacerze to się zapisały piękne,regularne,porodowe:baffled: Wygląda,na to,że sobie mała gdzieś zacisnęła pępowine,ale nie na szyi.Strachu się jednak najadłam.Przynajmniej mi się w kolejce nie nudziło,bo cała poczekalnia ludzi,a gin się mną natychmiast zajął i kilka razy na ktg i usg wchodziłam bez względu na kolejkę.Mam pilonować bardzo ruchów,zapsiwyawc,ile kiedy i jak coś to do szpitala.
chodzić powoli mogę,na ile dam radę,żeby nie powodować takich skurczy jak dziś.
Mała waży 2700.Szyjki nie mierzył,bo nie ma co.Ale pomacał,jakieś tam kilka mm bez zmian jest.Rozwarcia nie ma.Powiedział,że teraz to nie ma znaczenia,że ta szyjka taka icut ciut.
Ech,ale mam dość.A skurcze całkiem, całkiem.:nerd:Cholercia.
Dobra,muszę niejadkowi coś wcisnąć.Na razie.Poczytam później.Pa.
Jezuniu, to faktycznie mialas horror na jawie....strasznie wspolczuje nerwowki....3maj sie cieplutko kochana, juz niewiele zostalo :-) Jestes mega dzielna, naprawde podziwiam.
 
NIUNI- ja nie od początku jestem z wami więc proszę napisz jaki zabieg miało Twoje dzieciątko
Zabieg na cewce moczowej, ma refluks lewej nerki. Taki plan - jak na stol wezma to sie do konca okaze, bo moze byc jakas inna przyczyna. Nic powaznego, bardziej sie boje narkozy bo mala ma astme i padaczke wiec narkoza to zawsze jakies ryzyko.... Ale wszystko bedzie ok :-) MUSI !!!
 
Gabi o zgrozo, ty to masz przeżycia. Całe szczescie ze juz w porzadku. Trzymaj sie

Niuni wspolczuję. Nie dosc ze ciaza swoje meczy to jescze z córcią kłopoty. No i to krzesełko. Pogadaj z pielegniarkami, w końcu to tez kobiety, zrozumieją i coś wygodniejszego dostaniesz
 
reklama
Asia100 witaj wśród kwietniówek:-)

Klucha, ale checa z tym wózkiem, będzie panienka!:tak: Dla mnie róż jest piękny ;-)

Cieszę się, że pomimo przejściowych kłopotów na dzisiejszych wizytach w miarę wszystko ok, Gabi ty to miałaś horror.
 
Do góry