reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

hello
witam sie zimowo:baffled: ale zazdroszcze tym co maja wiosne bo u nas sypie i sypie....co do macania po brzuchu to tez mnie to dobija a w pracu to juz w ogole przesada.Kazdy kto mnie znal czy nie to z lapskiem do brzucha i z tekstem ze to na szczescie....
ja nie wiem dziewczyny czy Wy tez tak zle sie czujecie w nocy???mnie wszystko boli,rwie nawet po no spie a rano jak reka odjal...musze pogadac z gin na ten temat

Nenius bardzo mi zal Twojej corci,,ehh jak pech to pech-szybkiego powrotu do zdrowia
 
reklama
Dziusia ataku astmy to on nie mial, oni sie nad nim trzesa generalnie. Ja rozumiem, do pewnego momentu, ale...a, tak jak mowisz, szkoda moich nerwow:-) dlatego wlasnie ograniczam wizyty u nich...jakas sie w ogole aspoleczna robie, jesli chodzi o rodzine, jestem w stanie stolerowac tylko rowiesnikow:-):-)
 
hejka laseczki kochane!!!
witam w ten deszczowy ranek!!!
pogoda okropna, mam lenia strasznego, a muszę zaraz lecieć po starszego do szkoły, a potem mam spotkanie w restauracji w sprawie jego przyjęcia komunijnego:)
wpadnę później
 
witajcie w poniedzialkowy poranek

siedzi mi tak nisko że mam wrażenie że główkę ma prawie na zewnątrz i sobie nią obraca na boki.


ja mala czuje tak samo i ta lowka nisko ..i jak kreci sie to na wzgorku lonowym normalnie jakies gorki i pagorki powstaja ...szok...

ja juz po sniaanku...dzisiaj na 12 mojego czasy a 13 czas PL ide na USG ..ciekawe co mi powiedza..niby jest to badanie aby sprawdzic jak ulozone jest lozysko i mam byc z pelnym pecherzem..ale mam nadzieje ze powiedza mi nie tylko o lozysku ale i o mlodej tez czegos sie dowiem...:) no i ten pelen pecherz jennyyy...obym pozniej doszla do kibelka:-D:-D
 
Czesc Dwupaczki!

nie ma to jak weekend spędzony z męzem :-):-) jak sobie przypomnę, jak to miło jest być razem, tylko we dwoje i w spokoju, to aż mi się ciepło na sercu robi. Z drugiej strony J. jest taki absorbujący, że nawet nie miałam czasu do Was napisać przez te pare dni. :tak: wiec teraz nadrobię, co mogę:tak:

Wszystkim kobietkom życzę, żebyśmy miały swoje świeta na codzień, a nie tylko 8 marca (chociaz muszę pochwalić męską część mojej rodziny, bo ze 20 tel. wczoraj odebrałam ;-))

Madzia - najpiękniejszych chwil na nowej drodze!!!
Koga - dyskusja zamarła, ale chcę Ci pwoiedzieć, że Twoje stanowisko jest mi najbliższe. Wiem jednak, że nigdy nie musiałam podjąć takiej decyzji i za to jestem niezmiernie wdzieczna.
Zresztą, jak się dowiedziałam o swoim dziecku, to pierwsza myśl była mniej więcej taka, że się "poczeło z wielkiej żałości" - kilka lat kolejni ginekolodzy powtarzali, ze jeśli zajdę w ciąże, to będzie to cud. a ja postanowiłam, ze zanim wyjdę za J. skonsultuję się po raz ostatni z jeszcze jednym. No i co? pwiedział dokładnie to samo, co poprzednicy - wiec oznajmiłam J., ze w ogole zadnego slubu nie bedzie, bo wiem, ze on chce miec dzieci, i z tydzien przeryczalam non stop. pozniej pojechalismy na wakacje i po powrocie okazalo się, że ... bedziemy mieli dzidzię :-):-):-):-) ja sobie tłumacze to tym, że byłam już tak zmartwiona, zestresowana i zeschiizowana na tym punkcie, ze jak się z nieposiadaniem dzieci w koncu pogodzilam, to organizm sam zrobił, co swoje.

Gabi, nie martw się na zapas. tak jak pisały dziewczyny, na pewno nic się dzidzi przez ten kaszel nie stało! i trzymam kciuki za Twój zameczek błyskawiczy, zeby wytrzymał, ile trzeba!

Mandarynka, to chyba nam obu się dostały jakieś dobre męskie modele ;-) co prawda przy moim jeszcze trzeba czasem stosować metody typu "pokaż dokładnie palcem, bo inaczej nie wiem, czego oczekujesz", ale muszę go pochwalić, że naprawdę strasznie mi pomaga - zajmuje się domem, zakupami, mną i jeszcze dużo pracuje. a ja, wredna żona, obiad mu robię średnio co 3 dni :zawstydzona/y: usprawidliwiam się, że w pracy na lunche z kumplami chodzi ;-)
a co do siostry - mam dwie, jedną młodzą o rok, a drugą równo o 19 lat i 11 miesięcy. Najmłodsza za mną świata nie widzi, zresztą wszystcy teiwrdzą, że ona jest jak skóra ze mnie zdarta. Za to z K. mam problem, ciągnący sie od lat. Krótko mówiąc, zazdrość między siostrami to straszna sprawa. A teraz doszło do tego, że ja, jako dużo młodzsza mezatka, mam fajnego męza i już jestem w ciąży, a ona, mimo większego stażu - niestety nie. tego nie umie mi wybaczyć. Rozumiem ją, ale zupełnie nie wiem, jak zmniejszyc tą przepasc między nami. :-(

kainkas, ja też nie mam pojecia, jaką konkretnie częścią ciała jestem kopana. Ale co to za frajda, jak można zgadywać, no nie? :-):-D a za brzuszkiem to już teraz tęsknię (choć jeszcze to jakieś 5 tyg.) - teraz mam maluszka na własność, a póżniej będę się już nim musiała dzielić ;-);-)

Czy ktoś ma jakieś nowe wiadomości od szczęśliwej i malutkiej?

a propo odwiedzin po porodzie - ja na razie z nikim się nie umawiałam, ze do mnie przyjedzie (ani mama, ani teściowa, obie mieszkają jakieś 200 km dalej), na miejscu w Krakowie mam tylko dalszą ciocię, wiec się najazdu nie spodziewam. ;-)ale też myślę, że by mi to specjalnie nie przeszkadzało - taka konstrukcja psychiczna, że bezkrytycznie lubię swoją rodzinę :-D:-D ale z drugiej strony dobrze rozumiem te z Was, które chcą sie w spokoju i bez wścisbskich osób dokoła nacieszyc swoim maleństwem. Trzymam kciuki, żeby bliscy uszanowali Wasze decyzje i nie robili żadnych beznadziejnych aluzji, ani się głupio nie poobrazali.

Ja nie wiem, czy wy też macie tyle prasowania?? czasami wydaje mi się że mogłabym deski w ogóle nie składać, bo w tempie ekspresowym zbiera się cała góra ciuchów, a nas jest tylko trójka.
Co do dotykania brzucha, to nie cierpię tego i chyba mam na czole napisane - NIE RUSZ! - bo jak ktoś już bardzo chce macnąć, to pyta.

Pochwalę się, że całe dzidziusiowe pranie wyprasowałam w 2 dni (nie ma to jak deska na wyskości kanapy :-D), a na codzień J. sam sobie prasuje swoje rzeczy, a ja posiadam głównie rzeczy niegniotące się, wiec akurat takiej roboty mam mało.

za to lecenia z łapami bo "brzuszka klepanie, szczeście gwarantowane" mnie wnerwia:angry:. czy Wam tez sie zdarza, ze Was obmacują prawie obce baby?:szok:

Skunkanka rozumiem twoje poczucie bezsilności w stosunku do młodego, tym bardziej, że wiesz, że robią mu krzywdę. Świata nie zmienisz, nerwy zszargasz. niby to taka oczywista prawda, ale ja też czasem łapię się na tym, że próbuje wychowywać swojego 13 letniego brata. nie mogę zdzierżyć, jak słyszę ten jego zblazowano-żadający ton i wieczne fochy w nosie. po prostu czasem mnie tak ręka świerzbi, że aż szok!!:angry::angry:boję się, że będę wredną i nadpobudliwą matką.
Skunkanka,
mam jeszcze do Ciebie pytanie "krakowskie" - znasz jakąś fajną i dostępną z przecięną pensją kosmetyczkę w Krakowie? bo ja szukam od jakiegos czasu, ale bez skutku, a z checią bym się trochę dozajmowała sobą przed urodzinami juniora.

Bluebell, u mnie tzw.gwiazdy przegrały z CSI :-) poczekam na odcinki półfinałowe, jak już będzie można na jakiś taniec popatrzeć.;-)
A swoją drogą dziewczynki, macie jakiś sposób, żeby bez uszczerbku dla zwiazku nauczyc swoja druga połówkę tańczyc?

ufff, no to chyba tyle zaległego odpisywania po weekendzie. Mam nadzieje, ze jeszcze nie zasnełyście nad moim postem ;-)
a teraz zmykam, idę doskonalic swoje zdolnosci kulinarne (= robic bardzcz czerwony po raz 1. w zyciu:-D ) trzymajcie za mnie kciuki!
 
zostały mi jeszcze dwie stronki ale chwilowo siły na czytanie nie mam dlatego zacznę odpisywać...
... Pisała do mnie dzisiaj szczęśliwa
Wczoraj zaczeła sie jej akcja porodowa ale udało sie zatrzymac.Stara sie być dzielna dla malutkiej,ale naprawde jest juz wszystkim zmeczona.
Nie ma możliwości zatrzymania akcji porodowej!! gdyby istniały takie leki i możliwości to by wcześniaków było dużo mniej... można jedynie zapobiec rozpoczęciu akcji porodowej która była by wywołana np. silnymi skurczami... nie będę się rozpisywała bo by musiał ktoś z wykształceniem medycznym ze mną usiąść... ważne, że Szczęśliwa nadal w dwupaczku
... podziwiam Was ze wiecie czym do Was pukaja Maluszki- ja tam nie mam takiego wyczucia czy to kolano czy stopa czy jeszcze cos innego:zawstydzona/y: a tez bym chciala:baffled:...

Ja się przyznam, że nie mam zielonego pojęcia czym mnie maleństwo kopie - z ułożenia na ostatnim USG mogę jedynie zgadywać, ale czy się nie przekręcił?

...ale do kwietnia jeszcze mamy kawal czasu, i cicho, nie sprowadzac mnie na ziemie, ze to tylko trzy tygodnie:-) my do terminu mamy 5 tygodni, wiec jeszcze;-) chyba ze sie dowiemy ze cesarka...a propos...mojej tesciowej mowilam o skierownaiu do neurologa ze wzgledu na zebra i ze istnieje mozliwosc, ze bede miala cc. A ona mi mowi, ze mnie nie rozumie, bo kobiety zawsze rodzily naturalni i tak powinno byc. Niezaleznie od ewentualnych przeciwwskazan. No rozwalila mnie na lopatki. Jak kichne, to mam przed oczami konstelacje wszelakie, i slabo mi sie z bolu robi....grrr...
No tak kiedyś były tylko porody SN później pojawiły się CC i były straszne komplikacje po CC, a teraz jak medycyna jest daleko do przodu to udaje się uchronić i matkę i dziecko dzięki właściwej decyzji.
Ważne jest zdrowie Twoje i Twojego maleństwa i wiem, że łatwo powiedzieć ale olej teściową!!
... u nas też była sałatka grecka wczoraj :D

Madzia ja sie juz zastanawialam, jak Juniora wystraszyc przy tej czkawce, bo mi go strasznie szkoda....:-D
Gabi tak pytam, bo 12 letni syn tesciowej tez ma, ale cos mi w tym wszystkim nie pasuje, bo oni mu ograniczaja kazda jedna aktywnosc. De facto - zadnej aktywnosci nie ma...do szkoly tez jest najczesciej zawozony, a ma moze 500 m... ale generalnie to ja juz nerwow nie mam, moglam wychowywac obce dzieci, ale z nimi nie daje rady, sa niereformowalni....
A przy okazji, bo zapomnialam Mandarynka pracowalam i teoretycznie nadal pracuje w placowce wychowawczej;-)

Czkawka jest dla mnie oznaką zdrowia... żołądek uczy się ile soków trawiennych produkować w zależności od tego ile pokarmu (w tej chwili wód płodowych) maluch połknął... po urodzeniu się też będzie maleństwo miało czkawkę :D i nie jest to tragedia...
Pojawił się temat odwiedzin, który u mnie nie będzie problemem bo rodzinka ma zbyt daleko ale też bym nie chciała ich mieć na głowie zaraz po porodzie- tylko mój B. ja i nasz skarb... dla dziecka też nie są zdrowe takie wycieczki. Dla mnie musi upłynąć co najmniej 2tyg a nawet troszkę więcej żeby takie maleństwo odwiedzać - zawsze czekałam aż rodzice się oswoją i przystosują do życia z maleństwem i życzę sobie uszanowania i mojej prywatności.
Pojawił się również temat zdjęć maluszków i NK... ja parę swoich zdjęć mam dodanych ale maleństo będzie miało chronioną prywatność i nigdyu nie umieszczę jego zdjć w internecie... nie założę mu również bloga... Jedyne na co się odważyłam to wrzuciłam zdjęcie na bb, ale wiem też, że tutaj się maluszek po urodzeniu nie pojawi :D

Koniec wywodów bo pranie czeka na powieszenie a później podstęplować legitymację muszę i spróbować zakupić może stanik do karmienia...
Do przeczytania później...
D


odwiedziny...
 
reklama
Witam po weekendzie:-)
Zaległości w czytaniu nadrobione, a trochę się tego nazbierało pisareczki;-)

Madziu złożone już święte przysięgi, obrączki błyszczą na palcach, przyjęcie się zakończyło, tańczyliście razem walca. Dzień ślubu jest już wspomnieniem kwiatów, toastów picia - zostały tylko życzenia pięknego wspólnego życia. Gratulacje!

Gabi tobie również gratuluję tak długiego stażu:-)

U mnie piątkowe spotkanie z dziewczynami z forum przebiegło super:-). Posiedziałam z nimi do 22.30 bo już plecki odmawiały posłuszeństwa. Sobota zleciała mi na leniuchowaniu. ponieważ K był w pracy na 2 zmianie. Wczoraj na obiadku byliśmy u moich rodziców, później pojechaliśmy na kawkę do szwagierki, awieczorkie skoczyliśmy na kolacje do restauracji:-) Tak się objedliśmy, że ciężko było zasnąć:baffled: I tak zleciał weekendzik.
Jutro wizyta u gincia, ciekawa jestem ile waży Oskarek. :happy: No i czeka mnie jutro gimnastyka z goleniem, znaczy z nałożeniem kremu do depilacji - jeszcze jestem sama w domu i nie ma mi kto pomóc z tym.:confused:

Wszystkim chorowitką życzę duuużo zdrówka, leżakującym - wytrawałości, a tym co mają dzisiaj wizyty - powodzenia:-)
 
Do góry