Margaret nie mam wyjscia, jutro sprobuje...
Zuziunia niezle, to wyobraz sobie - dzisiaj rozmawiam z mama przez tel, mowie, ze jakos dziwnie, bo brzuch mi tak nisko wisi, dzisiaj zjechal dosc widocznie, chyba ze po prostu wczesniej tego tak nie widzialam....a mama do mnie "to przez te dziury na drodze":-):-)
A tak a propos przesadow - mowilam dzisiaj mamie, jak to sie ubawilam, a ona mi mowi, ze tu nie ma nic do smiechu, bo jej jakis koles skipowal papierosa, jak byla w ciazy z moja siostra, i pozniej Ewka miala w tym miejscu myszke, ktora jej cieklym azotem wypalali....a myslalam, ze juz nic mnie nie zaskoczy... plus oczywiscie schylanie sie i wieszanie firanek surowo zabronione. A juz najbardziej mnie wkurza, jak ktos z lapami mi do brzucha leci, bo to niby na szczescie
jedyny przesad, ktory mi sie podoba, to ze ciezarowce nie mozna odmowic, bo sie myszy dostanie, tym argumentem pogonilam pana z tepsy, zeby szybciej neta naprawil:-):-):-)
Wiecie co, smialam sie dzisiaj, bo 37 tydzien zaczynam 13 w piatek:-)