Oj ciężko się na naszym wątku zrobiło... dobrze, że mamy się komu wygadać bo właściwie niewiele więcej można zrobić niż wysłuchać i napisać parę słów pocieszenia od siebie...
co do faktu, że ciąża to nie choroba to lekarz powtarzał mi to od początku prowadzenia jej chyba żebym o tym nie zapomniała... Jednak u mnie to łatwo powiedzieć bo co mi niby dolega? trochę zgagi, ból kręgosłupa, chwilowa panika co do szyjki i ospałość - ja naprawdę mam wyjątkowe szczęście co do przebiegu tych 9 miesięcy oczekiwania i podziwiam wszystkie, które muszą leżeć, brać mnóstwo leków i cały czas uważać na maleństwo... co z tego, że jestem w ciąży i teoretycznie przechodzę to co i wy jak widzę, że wiele mnie ominęło (z czego mogę się tylko cieszyć) i nigdy nie zrozumiem co tak naprawdę dzieje się u was... mogę was jedynie wysłuchać...
Ale mi się zebrało...
No właśnie, ja eż mogę tylko wysłuchać?wyczytać i postarać się zrozumieć, bo poważnych problemów z ciążą nie mam....
i jeszcze jeden o mężach ;-)powinnsmy sobie osobny watek o tesciowych zalozyc