aniolek20k
Fanka BB :)
Dobra dziewczyny, zegnam się z wami, może wieczorkiem wpadne, a teraz czekam na córcię bo ze spaceru już powinna wrócić.
ja tez na swoja czekam i jeszcze jej niema
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dobra dziewczyny, zegnam się z wami, może wieczorkiem wpadne, a teraz czekam na córcię bo ze spaceru już powinna wrócić.
Małagosia,mój post miał się do Twojego tyczyc;-)
No wakacje by sie przydały.Ale uda sie pewnie góra na jakiś weekend,a i tak z laptopem i komórką
Ciekawe gdzie Koga i Frezja,dawno się nie odzywały![]()
moja mieszka 2000km odemnie i tak sie wpier****
facet potrzebuje wstrzasu zeby zrozumiec co robi zle, tak stwierdzilam,
Gabi- przydałyby wam sie takie prawdziwe rodzinne wakacje jak już urodzisz...mi z resztą i mojemu małżowi też.... A wiem jak to mało realne jak ma sie własną działalność...
moja tez..ale ostatnio ucichla..hehe..ja nie dzwonie do niej i mam spokoj..a ona nie dzwoni do mnie..
Hmmm no to moze jednak uda mi sie M przekonac do kupna mieszkania...on tez ma swoja dzialalnosc, z pracy wraca roznie, ale pod tym wzgledem nie moge narzekac. Jak siedzalam w domu po rekonstrukcji wiezadla krzyzowego, przez tydzien dzien w dzien przyjezdzal z pracy (ok.25 km) kolo 14, robil obiad, jedlismy razem, pytal, co ma zrobic, czego ja nie dam rady, a co nie moze poczekac do wieczora (np. przyniesienie butelki wody mineralnej w tym czasie to byl hard core...) A po tygodniu sie wscieklam i powiedzialam - dam rade sama sobie obiad zrobic. No i dalam, ale nie chcialybyscie widziec, jak to wygladalo:-):-) ale wracajac do tematu - wlasna firma to rzeczywiscie chroniczny brak czasu. Jestesmy swiezo po generalnym remoncie pietra o dziadkow, jeszcze sypialnia do wykonczenia zostala, a M robil wszystko sam - gladzie, sufity podwieszane, wymienial podlogi od podstaw, ale to co innego. Mogl sie trzaskac nawet do 1.00 w nocy, a budowa?...a uparl sie, ze firmy nie wezmiemy. No nic, pomieszkamy tu z pare lat, powkurzamy chetne na to wyremontowane mieszkanko patologie z drugiej strony rodziny, a pozniej sie zobaczy.Budowaliśmy 1 rok i 3mc. Dom mamy zrobiony na tip top, no kawałek płotu od strony sąsiada jeszcze nie mamy, ale jest zamówiony na kwiecień. Budowała nam firma od podstaw, aż do zawieszenia karniszy. Dużo nas wyniósł dom, ale mój K to do prac budowlano-remontowych ma dwie lewe ręceWięc do wszystkiego bierzemy firmy, nawet płaci za skręcenie mebli, bo on nie ma cierpliwości do tego
![]()
Wlasnie mialam to pisac, bo zaczelo mnie to wszystko, co piszecie, zastanawiac. My sobie mozemy ich wychowywac i cale zycie, a przynajmniej sie nam wydaje, ze ich wychowujemy. Nie ma bata, socjalizacja juz w domu sporo robi, a mowiac inaczej - czym skorupka za mlodu itd. I to nie chodzi tylko o same prace domowe, ale wpajanie pewnych stereotypow, nawet poprzez prezentowanie pewnych zachowan. Moje szczescie ma zlecane drobne prace w tygodniu - wyniesienie smieci, ostatnio zmywanie, ale duzo tego nie ma, wyczyszczenie kuwety i odkurzenie jak sie naniesie. I wsjo. A w weekend to w zaleznosci od potrzeb. Teraz sie cieszy, bo dostal za zadanie poprasowac pajacyki i spioszki, juz go uprzedzilam, ze praniem i prasowaniem po porodzie on sie bedzie zajmowal. I wiem, ze bedzie. Po prostu ustawi sobie prace tak, ze nie bedzie siedzial w firmie, tylko w domu, a do klientow i tak jezdzi raz - dwa razy w tygodniu. To przy okazji zakupy zrobi:-):-)niuni4 to też sie masz z mężem..ach te chłopy!!! No mój na szczęście został w domu tak wychowany ze zawsze sprząta po sobie, zmywa, obiera ziemniaki, odkurza, generalnie wiele prac domowych wg niegoto facet ma wykonywać w domu nie kobieta- za to plus dla mojej tesciowej..Ale nie powiem, jak pracuje to oczywiście mowy nie ma że coś ponad norme zrobi w domu ale w weekendy to jużnie mam co nazekac na brakpomocy z jego strony.
No to wylacz i powiedz, ze neta nie macie:-):-) bo M przezarl pieniadze na oplaty:-):-)no to masz dobrze moja dzwoni wiecznie na skypa i sie czepie jaka ja gruba, jak synus zle wyglada bo go utuczylam. ja mu nie kaze jesc chce to je i tyje. wrrrr![]()