Mój gin przepisuje wszytskm swoim pacjentkom , ktore zaszły w ciążę 15 mg kwasu foliowego 1 raz dziennie, witamina A+E 1 raz dziennie i nic więcej do konca I trymestru. potem witaminy dla kobiet w ciąży.
najlepsze jest to, że Folik ma 0,4 mg kwasu foliowego, a to co on przypisuje to 15 mg... myslę ze to masakra jakas, wiec nie biorę az tyle. podobno 5 mg kwasu foliowego daje sie kobietom, ktore wczesniej urodzily dziecko z wadą. mój gin stwierdził, że 0,4 mg kwasu, to organizm nawet nie odczuje, że cos mu dostarczamy i przed niczym nie uchroni.
teraz biorę dziennie 3 foliki po 0,4 każdy. myslę, że to wystarczy.
Co do witaminy A+E tez mam wątpliwości. Wit A szkodzi przecież. ale on twierdzi, że to są witaminy życia i bardzo potrzebne dla płodu. Podobno na zachodzie tez to stosują od dawna. Radzilam sie innych gin i nie kazali brac nic oprocz kwasu foliowego.sama juz nie wiem kogo sluchac.
widzicie , kazdy mowi cos innego...
myslę, że najwazniejszy jest umiar we wszytskim...nie przesadzajmy zwitaminami..zdrowo się odzywiajmy a powinno byc dobrze...