margot pisze:Tatko - mój synek nie cierpiał na kolki, ale raz jeden jak dostał mleko z butelki, to coś w rodzaju kolki zaczęło się natychmiast po karmieniu - chodziło o to, że przy jedzeniu nałykał się strasznie dużo powietrza o to go męczyło. Potem jak sporadycznie miał podawaną butlę, to bardzo pilnowaliśmy, żeby pił powoli, podnosiliśmy do beknięcia w trakcie jedzenia i było lepiej. Nie jestem ekspertką w temacie kolkowym, ale z tego co wiem, to może mieć taki przebieg jak u Was. Współczuję.
No wlasnie cholera staralismy sie od poczatku to zminimalizowac, uzywamy buteleczek dr browna, kurcze kurcze, ale wezmiemy to pod uwage, trzeba cos robic by nie siedziec i czekac az przestanie bolec.