ja dałam jabłuszko z kompotu własnej produkcji i z własnego saduFionka jeszcze nie miała nic w ustach prócz mojego cycka, powoli myślę nad tym, żeby coś jej dac stałęgo, moze zacznę od marcheweczki. a Wy od czego zaczynałyście?
reklama
ana545
Mama Gabrysia
Dzis Gab dostal kilka lyzeczek purre warzywne z indykiem Hippa szczerze chyba mu nie smakowalo ja nie jem miesa wiec chyba smaki ciazowe sie odzywaja bo w ciazy tez miesa nie jadlam to dziecko nie wiem co to
a ja dzisiaj dałam Nikusiowi zupkę jarzynową ze słoiczka dołożyłam marchewkę i ziemniaczka z naszej zupy i dolałam łyżkę zupy i na początku otwierał pyzaka na całą szerokość a jak mu zostały 2 łyżeczki to już odwracał się na wszystkie strony i nie chciał czyli że miał dosyć
aga221122
mama Jurandzika :))
Nathalie ja uważam, że jedzenie w tej chwili innych rzeczy niż mleko to i tak tylko nauka jedzenia łyżeczką. Zaczęłam od marchewki, ale jak widziałam jak to Jurand je to mi ochota odeszła na jego karmienie. I moja kuzynka poddała mi super pomysł: na początku zaczęłam dawać kaszkę na mleku tym co je na co dzień, była ona bardzo rzadka po to aby sama wpływała do brzuszka a Jurand się dowiedział, że łyżeczką też dostaje jedzonko. Następna kaszka była już gęstsza a dziś zjada gęstą kaszkę i otwiera buźkę aż miło. Dałam mu teraz jabłko, bo chcę zobaczyć czy aby na pewno nie jadł marchewki bo było to dla niego mega dziwne nie tylko w smaku, konsystencji ale i w formie podaniu. Na początku się stresowałam, że mu tak kiepsko idzie a po może 6 razach podania kaszki je łyżeczką jak stary. No i jabłko mu też nie smakowało jak był w średnim humorze, jak go rozbawiłam i posadziłam do jedzenia szamał aż miło.
No i moje dziecko jest spragnione, dziś po raz pierwszy napił się wody i nią nie pluł. A głodny na 100% nie był, bo jadł 2h wcześniej i wody łyknął 30ml. Cieszę się bo przynajmniej wiem, że będzie pił wodę i nie muszę mu urządzać scen ze słodzeniem glikozą i innymi bzdelami. A soczkami to pluje na odległość i całe szczęście, w sumie może jakby mu się pić chciało to i soczek by łyknął.
No i moje dziecko jest spragnione, dziś po raz pierwszy napił się wody i nią nie pluł. A głodny na 100% nie był, bo jadł 2h wcześniej i wody łyknął 30ml. Cieszę się bo przynajmniej wiem, że będzie pił wodę i nie muszę mu urządzać scen ze słodzeniem glikozą i innymi bzdelami. A soczkami to pluje na odległość i całe szczęście, w sumie może jakby mu się pić chciało to i soczek by łyknął.
pbg
mama Zuzanki ;)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2008
- Postów
- 1 572
aga no racja, że plan żywienia dostosowuje się do szerokości geograficznej. U nas w Polsce mamy wciąż sezonowe owoce/warzywa, w UK i Irlandii cały rok w sklepie można kupić wszystko i troszkę inne - np. nie trafiłam jeszcze na winogrona z pestkami, a tak je lubię :-(
miki a jakie danonki ty dajesz? ja daję takie jogutry w słoiczku Hippa, w PL też są tylko od 6 msc dopiero.
A co do wody to sama nie lubię, więc nie zmuszam Zuzi. Pijam tylko gazowaną lub mocno mineralizowaną, przeżywałam katusze w ciąży gdy lekarz kazał mi pić 4 litry niegazowanej wody niskosodowej na nerki.
miki a jakie danonki ty dajesz? ja daję takie jogutry w słoiczku Hippa, w PL też są tylko od 6 msc dopiero.
A co do wody to sama nie lubię, więc nie zmuszam Zuzi. Pijam tylko gazowaną lub mocno mineralizowaną, przeżywałam katusze w ciąży gdy lekarz kazał mi pić 4 litry niegazowanej wody niskosodowej na nerki.
Ostatnia edycja:
mikimauro
Fanka BB :)
miki a jakie danonki ty dajesz? ja daję takie jogutry w słoiczku Hippa, w PL też są tylko od 6 msc dopiero.QUOTE]
mój Maxiol to nie lubi tych słoiczkowych jogurtów, ja mu daje te prawdziwe danonki- firmy dannon. Wiem ze dla Was jest to conajmniej nie normalne, ale ja swoim dzieciom daje. Musze zaznaczyć kolejny raz , że moje dzieci nie są uczuleniowcami, żadne alergie, czy skaza białkowa nie jest im straszna, mam to szczęście ze moge podawać dzieciom wszystko co tylko chcą jeść. Max nie ma również zadnych sensacji z brzuszkiem, a danonki wsuwa, wiec jak nie dać dziecku tego na co ma ochote.
Co do podawania słodkich produktów to ja również jestem na nie, po za tym biszkoptem [ nie zawsze] nie daje Maxiolowi nic , nawet picie nie słodze niczym, zresztą on nie lubi picia i zadko pije soki, chyba ze chce mu się ewidentnie pić, ale soków czy wody nie dosładzam niczym.
już brokuły?
ja pomylilam sobie brokula z kalafiorem i podalam malemu w zupce kalafiora bo wydawalo mi sie ze jest od 6 msc zycia a to brokul mozna tak podawac a kalafior dopiero od 8msc ale to ma niewielkie znaczenie bo Maciek dobrze sie czuje, poza jednodniowym bolem brzuszka, ale przyczyna mogla byc tez inna
Fionka jeszcze nie miała nic w ustach prócz mojego cycka, powoli myślę nad tym, żeby coś jej dac stałęgo, moze zacznę od marcheweczki. a Wy od czego zaczynałyście?
ja od kompotu z jablek a potem papki z jablka
miki a jakie danonki ty dajesz? ja daję takie jogutry w słoiczku Hippa, w PL też są tylko od 6 msc dopiero.QUOTE]
mój Maxiol to nie lubi tych słoiczkowych jogurtów, ja mu daje te prawdziwe danonki- firmy dannon. Wiem ze dla Was jest to conajmniej nie normalne, ale ja swoim dzieciom daje. Musze zaznaczyć kolejny raz , że moje dzieci nie są uczuleniowcami, żadne alergie, czy skaza białkowa nie jest im straszna, mam to szczęście ze moge podawać dzieciom wszystko co tylko chcą jeść. Max nie ma również zadnych sensacji z brzuszkiem, a danonki wsuwa, wiec jak nie dać dziecku tego na co ma ochote.
Co do podawania słodkich produktów to ja również jestem na nie, po za tym biszkoptem [ nie zawsze] nie daje Maxiolowi nic , nawet picie nie słodze niczym, zresztą on nie lubi picia i zadko pije soki, chyba ze chce mu się ewidentnie pić, ale soków czy wody nie dosładzam niczym.
nom a ja sie zastanawialam jak to jest ze jogurty mozna dac dziecku wczensiej niz mleko, bo przeciez jogurt jest przetworem z mleka krowiego ;-) ale juz sie doczytalam na ten temat ze jogurty takie zawieraja malo uczulajacych bialek wiec dzieci dobrze przyswajaja.
Jednak musze przyznac ze diety zagraniczne duzo sie roznia od Polskiej :-)
Mnie udalo sie wyeliminowac jeden mleczny posilek zastepujac go zupka, jednak musze do tej zupki dorzucic lyzeczke kleiku ryzowego, wtedy maly jest dluzej najedzony
Przedwczoraj po raz pierwszy zrobilam mu cos a'la kaszka jablkowa (kleik ryzowy rozrobiony na mleku modyfikowanym z dodatkiem papki jablkowej) no i zajadal ze smakiem a potem przez 3 h nie upomnial sie o jedzenie gdyby nie to ze zblizala sie pora kolacji pewnie by juz nic nie zjadl Wczoraj podalam mu taka sama kaszke jeszcze z odrobina brzoskwini i czekamy na efekt ;-)
Kupilam tez gotowa juz kaszke z bananami Bobo Vity i moze jutro ja podam bo na dzis juz mam plan zrobic kaszke wlasnorecznie
Przedwczoraj po raz pierwszy zrobilam mu cos a'la kaszka jablkowa (kleik ryzowy rozrobiony na mleku modyfikowanym z dodatkiem papki jablkowej) no i zajadal ze smakiem a potem przez 3 h nie upomnial sie o jedzenie gdyby nie to ze zblizala sie pora kolacji pewnie by juz nic nie zjadl Wczoraj podalam mu taka sama kaszke jeszcze z odrobina brzoskwini i czekamy na efekt ;-)
Kupilam tez gotowa juz kaszke z bananami Bobo Vity i moze jutro ja podam bo na dzis juz mam plan zrobic kaszke wlasnorecznie
reklama
pbg
mama Zuzanki ;)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2008
- Postów
- 1 572
ja pomylilam sobie brokula z kalafiorem i podalam malemu w zupce kalafiora bo wydawalo mi sie ze jest od 6 msc zycia a to brokul mozna tak podawac a kalafior dopiero od 8msc ale to ma niewielkie znaczenie bo Maciek dobrze sie czuje, poza jednodniowym bolem brzuszka, ale przyczyna mogla byc tez inna
Jednak musze przyznac ze diety zagraniczne duzo sie roznia od Polskiej :-)
no ja podaję kalafior i jest od 4 msc co niby z nim nie tak, że dopiero od 8, przecież to typowo polskie warzywo, nie wzdyma, zawiera sporo witamin, więc o co chodzi
A diety aż tak strasznie się nie różnią, po prostu wydaje mi się, że my w Polsce jesteśmy zbyt spaczeni przez "niemiecka sterylność" i umiłownaie do stosowania się do norm i przepisów lekarzy. Ja już wyluzowałam, te książki o żywieniu niemowląt w większości były pisane ładnych kilka lat temu, słoiczki w Polsce są drogie, a warzywa jak nie od siebie z ogrodu - fatalne (zresztą jak wszędzie). Kurcze tylko ja tak strasznie nie lubię stać przy garach, że gdy coś się robi dłużej niż 15 min to już głodna nie jestem, dlatego u mnie królują makarony i wszelkiego typu "piekarnikowe pyszności"
Wczoraj podałam Zuzce spaghetti bolognese dla 4-6msc, czyli wprowadziłam gluten. Smakowało jej bardzo i nie ma jak na razie żadnych problemów :-) To dobrze, bo to moje popisowe i ulubione danie
Podziel się: