Czy to nie jest smutne, że w ogóle powstało pojęcie zywności organicznej?
A co do mojej nia fascynacji - ja nie jestem zakręcona eko-mama, czy tez eko-człowiek - po prostu całe życie walczę z sadłem i uważam na to co jem. I jestem dość mocno w tej dziedzinie wyedukowana. Wychodzę więc z założenia, że jak jedzenie ma i tak iść mi w du... to niech to będzie chociaż porządne i SMACZNE jedzenie. Bo ja nie kupuję
prawdziwych pomidorów dlatego, że są eko, tylko dlatego, że mają smak. Gotuje bez gulgulatorów wszelkich - kostek rosołowych, veget, gotowców lub półproduktów. Nie z przekonania, ale z umiłowania dla dobrego jedzenia. Jem tez czasem fast foody, jednak tu wybredna jestem - pizza z Pizza Hut (całe szczęscie w Zielonej Górze nie ma), czasem z Da Grasso (no i wzieli cholery i dwie tu otworzyli...) i skrzydełka z KFC - i to tyle - jem to, bo po prostu lubię ten smak, mimo tego, że to samo zło.
Róznicy w smaku mięsa z hodowli przemysłowej i tej "wiejskiej" nie znam za bardzo, bo jak pisałam kiedys - głównie drób jem, a poza tym - ciężko się zmanierowac w tej kwestii w Polsce, zwłaszcza w małym mieście. Ale warzywa to juz tak - nasze ulubione pozywienie latem to jest chleb z masłem (nie z margaryną) i ze szczypiorkiem (z działki mojej mamy) do tego pomidor w łapę (z działki mojej mamy) a w drugą - jajko na miekko od prawdziwej kury. Ambrozja.
Mam żelazną zasadę co do wędlin i sera - wędlin w sklepie nie kupuję w ogóle. Mam od lat swoje miejsce, mała masarnia w Sulechowie, i tam kupuję szynke i polędwiczke wedzoną - i tyle. Robione tradycyjnie - wchodzi się do pomieszczenia takiego, tam na hakach wiszą te szynki, mozna placem pokazac i Ci ciepła taka jeszcze zdejmują z haka i na wage - i ludzie - jak to smakuje. I żeby było smieszniej, jest tanie
Polędwica wędzona 28 PLN za kg, szynka 24 PLN. W sklepach jest drożej za te plastiki.
A ser żółty tylko firmy CEKO, jedyny jaki znalazłam bez konserwantów, wzmacniaczy i barwników. Tylko mleko, sól, podpuszczka. Ulubiony mój to Ser Maslany, 51% tłuszczu - rozpływa sie w ustach.
No i czytam etykiety - nie kupuje pseudo owocowych jogurtów, serków i innych śmieci reklamowanych w tv - im cos częściej reklamowane tym większe świństwo zazwyczaj. warto poczytać.