cross_mind
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 100
Halo Beta
Niestety nie mialam pozytywnych wiadomosci i to wlasnie jedna z przyczyn, dla ktorej sie nie odzywalam.... tu tyle zdolowanych dziewczyn.... to po co im jeszcze jedna w desperacji... )
Czytalam przez cale wakacje o waszych poczynaniach i taka mialam wielka ochote podniesc wszystkich na duchu dobra nowina.... ze ja, stara d... , po wygaslej dacie przydatnosci do uzytku, a jednak nam sie udalo wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi.... Jednak los chcial inaczej.
I wiesz co, tak jak wiekszosc z was w momencie zalamania mam silne przeczucie, ze nie bedzie nam dane zostac rodzicami, tak potem jednak sie podnosze, otrzepuje kolana i brne dalej. Poniewaz zdesperowany czlowiek zjadlby spod siebie, zeby tylko sie uratowac, zlapalam sie tych ziolek mojej mamy, ktore wczesniej wysmialam i machnelam na nie reka. O innej technice do ktorej mama mnie namawiala, naprotechnologii, nawet nie chcialam slyszec, bo strata czasu, bo nie mam tu takich specjalistow, ktorzy sa zwolennikami tej metody itd. Mam pod reka za to pelno specjalistow, ktorzy robia kase na IVF i w zasadzie tylko to ci polecaja. Poszlismy na latwizne, na szybkie dzialanie poprzez IUI i IVF.
A teraz, kiedy te nowe kosmiczne metody nas zawiodly, zaczynam sie powaznie zastanawiac czy aby nie sprobowac usunac najpierw chociaz czesci przeszkod ktore stoja nam na drodze do szczescia.... Mowie czesci, bo zegara nie da sie cofnac ale np zamiast omijac moja mala endometrioze przez IVF moze ja wypalic i przywrocic mojemu jajowodowi poprawna elastycznosc. Zamiast liczyc na to ze embrion sie wgryzie powyzej mojego miesniaka, moze go wyciac i odczekac te pol roku rekonwalescencji.... i tak juz jestem stara, to pol roku z te czy tamte... co za roznica?
Takie mam ostatnio rozne przemyslenia i musze to wszystko uporzadkowac w mojej glowie zeby nie zwariowac.
Nie mamy zadnych embrionow zamrozonych, bo ja z obnizona rezerwa slabo sie stymuluje. Za pierwszym razem mielismy tylko jeden embrion i to jakis slaby wiec pewnie obumarl. Natomiast za drugim razem mielismy dwa, jeden silny i szybko sie rozwijajacy, drugi bardziej leniwy ale tez zdrowy.... no ale i tak sie nie zagniezdzily.
Myslac o nastepnym podejsciu do IVF, musze myslec rowniez o stresie zastrzykow, zwalniania sie z pracy i calej procedury od poczatku i w przeciwienstwie wiekszosci z was, nie mam nawet szans na zamrozenie czegokolwiek.
W przyszlym roku koncze 40 lat i daje sobie czas do nastepnych urodzin… wiec jak sie nie uda do tego czasu to klade laseczke na robienie dzieci.
ma-mi nigdy nie bylam w ciazy, wiec nie staralam sie znalezc odpowiedzi na to pytanie....
Natomiast rzucilo mi sie w oczy wiele razy, ze kobiety ratuja sie szklanka przegotowanej wody z wycisnietym sokie z cytryny. Wiele stron mowi o korzeniu imbirowym, tak jak ci tu ktoras z dziewczyn podpowiedziala, a i wiele zrodel ksiazkowych (i moj zielnik tez) to potwierdza. Z drugiej strony wiem, ze imbir, szczegolnie swiezy i zalany wrzatkiem, dziala pobudzajaco podobnie do kawy. Pamietam tez moja kuzynke wyjadajaca skorki od chleba z rana, powtarzajaca ze najgorzej jak zacznie sie dzien na pusty zoladek, ze wtedy niby bardziej nudzi...
Kazdy ma chyba wlasny sposob.... jak bede w ciazy to ci powiem... )
Niestety nie mialam pozytywnych wiadomosci i to wlasnie jedna z przyczyn, dla ktorej sie nie odzywalam.... tu tyle zdolowanych dziewczyn.... to po co im jeszcze jedna w desperacji... )
Czytalam przez cale wakacje o waszych poczynaniach i taka mialam wielka ochote podniesc wszystkich na duchu dobra nowina.... ze ja, stara d... , po wygaslej dacie przydatnosci do uzytku, a jednak nam sie udalo wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi.... Jednak los chcial inaczej.
I wiesz co, tak jak wiekszosc z was w momencie zalamania mam silne przeczucie, ze nie bedzie nam dane zostac rodzicami, tak potem jednak sie podnosze, otrzepuje kolana i brne dalej. Poniewaz zdesperowany czlowiek zjadlby spod siebie, zeby tylko sie uratowac, zlapalam sie tych ziolek mojej mamy, ktore wczesniej wysmialam i machnelam na nie reka. O innej technice do ktorej mama mnie namawiala, naprotechnologii, nawet nie chcialam slyszec, bo strata czasu, bo nie mam tu takich specjalistow, ktorzy sa zwolennikami tej metody itd. Mam pod reka za to pelno specjalistow, ktorzy robia kase na IVF i w zasadzie tylko to ci polecaja. Poszlismy na latwizne, na szybkie dzialanie poprzez IUI i IVF.
A teraz, kiedy te nowe kosmiczne metody nas zawiodly, zaczynam sie powaznie zastanawiac czy aby nie sprobowac usunac najpierw chociaz czesci przeszkod ktore stoja nam na drodze do szczescia.... Mowie czesci, bo zegara nie da sie cofnac ale np zamiast omijac moja mala endometrioze przez IVF moze ja wypalic i przywrocic mojemu jajowodowi poprawna elastycznosc. Zamiast liczyc na to ze embrion sie wgryzie powyzej mojego miesniaka, moze go wyciac i odczekac te pol roku rekonwalescencji.... i tak juz jestem stara, to pol roku z te czy tamte... co za roznica?
Takie mam ostatnio rozne przemyslenia i musze to wszystko uporzadkowac w mojej glowie zeby nie zwariowac.
Nie mamy zadnych embrionow zamrozonych, bo ja z obnizona rezerwa slabo sie stymuluje. Za pierwszym razem mielismy tylko jeden embrion i to jakis slaby wiec pewnie obumarl. Natomiast za drugim razem mielismy dwa, jeden silny i szybko sie rozwijajacy, drugi bardziej leniwy ale tez zdrowy.... no ale i tak sie nie zagniezdzily.
Myslac o nastepnym podejsciu do IVF, musze myslec rowniez o stresie zastrzykow, zwalniania sie z pracy i calej procedury od poczatku i w przeciwienstwie wiekszosci z was, nie mam nawet szans na zamrozenie czegokolwiek.
W przyszlym roku koncze 40 lat i daje sobie czas do nastepnych urodzin… wiec jak sie nie uda do tego czasu to klade laseczke na robienie dzieci.
ma-mi nigdy nie bylam w ciazy, wiec nie staralam sie znalezc odpowiedzi na to pytanie....
Natomiast rzucilo mi sie w oczy wiele razy, ze kobiety ratuja sie szklanka przegotowanej wody z wycisnietym sokie z cytryny. Wiele stron mowi o korzeniu imbirowym, tak jak ci tu ktoras z dziewczyn podpowiedziala, a i wiele zrodel ksiazkowych (i moj zielnik tez) to potwierdza. Z drugiej strony wiem, ze imbir, szczegolnie swiezy i zalany wrzatkiem, dziala pobudzajaco podobnie do kawy. Pamietam tez moja kuzynke wyjadajaca skorki od chleba z rana, powtarzajaca ze najgorzej jak zacznie sie dzien na pusty zoladek, ze wtedy niby bardziej nudzi...
Kazdy ma chyba wlasny sposob.... jak bede w ciazy to ci powiem... )
Ostatnio edytowane przez moderatora: