reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
lolitka, ekspercie, czy ja jeszcze mam chlac te wode czy juz moge sobie odpuscic i pic jak normalny czlowiek herbatke?

ci zaraz przestane....chlej dalej. hiper najczesciej pojawai sie z opoznieniem, tzn kilka dni po transferze a nie po punkcji jak to wielu mysli...wiec poki zagrozenie istnieje, pij...


LOLITKA mam pytanko, bo jak byłam ostatnio u gina to powiedział mi że nie trzeba mnie wyciszać tylko od razu od pierwszego dnia stymulacja, co o tym myslisz??

a wogóle skąd tyle wiesz?? lekarzem jesteś??

Nie ma czegos takiego jak 'nie trzeba wyciszac'. kwestia protokolu zalezy od wielu czynnikow w tym poziomu hormonow jakie dostarczasz w komplecie dokumentow przez ivf, twego wieku, wagi... Jest to kwestia indywidualna.

W wiekszosci krajow nadal sie uwaza ze dlugi protokol z wyciszaniem jest bardziej skuteczny niz ktorki. Dzieje sie tak dlatego, ze w pelni nastepuje przejecie kontroli na twoja przysadka mozgowa juz od polowy cyklu poprzedzajacego. Zatrzymuje to naturalny proces selekcji pehcerzykow w tym pecherzyka dominujacego. No ale za duzo gadam

Uwaza sie tez ze dlugi jest wskazany przy slabej odpowiedzi na stymulke, no i oczyiwscie przy PCO.

ALE sa tez kraje ktore uwazaja ze dlugi to przezytek i stosuja krotki w 90% przypadkow. Tak sie np dzieje w krajach beneluxu.

Nie ma jednoznacznej odpowiedz ktore protokoly sa lepsze. Sa jakies ogolne zalozenia jak napisalam wyzej - ale i tak, w wiekszosci przypadkow jest to zgadywanie i eksperymentowanie.
Strasznie duzo czytalam opracowac na ten temat i wypowiedzi lekarzy i raporty medyczne....Sprawa nie jest prosta


Podjelismy decyzje o IVF szybko, zaczelam dlugi protokol, tyle ze na mojej drodze pojawila sie torbiel na jajniku wielkosci pilki tenisowej i dopiero teraz mi zeszla po antykoncepcji wiec moglam zaczac przygotowania.

Kochana - torbiel nie jest przeszkoda do IVF....Mozna polaczyc zabieg usuniecia torbieli razem z przygotowaniami do ivf..


Hejka dziewczynki witajcie, punkcje i pobieranie komóreczek mamy już za sobą, teraz leże w łóżeczku i odpoczywam tzn.pół dnia przespałam :tak: Pobrali mi 22komóreczki a ile z tego uda się zapłodnić i ile przetrwa to się okażę zdaniem lekarza który robił pobranie zawsze odpada jedna piąta wiec ok18 powinno przetrwać , jutro mają do nas dzwonić ile mamy zapłodnionych:tak:
Ewelinko a czy tego lutka po punkcji też miałaś dopochwowo bo ja choć to nasza 3 próba teraz mam pierwszy raz odrazu po punkcji Luteinę dopochwowo 12tab na dobę i Estrofem dopochwowo 3tabletki na dobę. Dodatkowo 2godziny przed transferem mam wziąść Flamexin i Relanium ma to zadziałać na zwiotczenie mięśni macicy- spotkałyście sie z czymś takim???????????Lolitko ekspercie co o tym sądzisz?

Kochana - gratuluje liczby komorek. Pieknie normalnie. 22 to super wynik. Lekarz ma racje - ok 25% odpadnie. albo sie nie zaplodnia, albo sa niedojrzale. Dobrze tez ze mas zlutke dopochwowo.
Nigdy nie slyszalam nic o tym zwiotczeniu miesni przed transferem. Nie mowie ze to zle, po prostu pierwsze slysze. Wiem ze jest wskazanie do wziecia aspiryny ale to na ukrwienie a nie zwiotczenie.

Jestem załamana. Lipa hcg nie chce rosnąć, dziś tylko 39. Pewnie nic z tego nie wyjdzie:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(

No wysoka nie jest.... przyrosla wolno, mniej niz 50% w 2 dni.... ale jeszcze moze sie bedzie rozwijac. czasem sa zarodki co wolno startuja a pozniej ida jak burza. choc z tak niskim poziomem - 50% szansy

U mnie niestety się nie udało:-(

Kochanie

Bardzo, bardzo MI PRZYKRO. PRZYTULAM MOCNO. Wiem, strasznie boli i strasznie bezradnie sie czlowiek czuje i stara sie znalezsc odpowiedz 'dlaczego'. Daj sobie kilka dni na smutek - nie staraj sie zwalczyc bolu. A pozniej razem zaczniemy budowac sile do kolejnej proby
 
Bardzo Wam dziękuję, ale teraz jest już ok.
Ostatnie dni snułam się jak cień, z łóżka do łazienki i z powrotem.Cały czas o tym myślałam, a moja lepsza połowa żarła chińczyka na wynos. Tragedia. Teraz kiedy mam już pewność jest całkiem nieźle. Dla mnie najgorsza była ta cholerna niepewność. Zajęłam się pracą i domem. Odreagowałam dzisiaj sprzątając, niebardzo było co, ale widać było mi to potrzebne. Na szczęście nie mam czasu na rozpaczanie. Praca, dziecko, dom, milion spraw do załatwienia, a za dwa dni na narty. Ja po takich tragicznych wydarzeniach dostaje strasznego kopa i jestem bardzo mobilna. Najgorzej jest przed, kiedy się czuje, ale pewności nie ma. Teraz już będzie ok. W następnym cyklu zabieramy się za następną próbę. W tym, ze względu na wyjazd nie da rady.
 
Natka

Fajnie ze nie czujesz sie tragicznie. Podziwiam za szybki powrot do normalnosci. Trzymaj sie cieplutko i bawcie sie dobrze na nartach
 
Lolitka nie ma co podziwiać, bo ja przez te wszystkie dni od punkcji jak śmierć po domu się snułam. Z łóżka nie wychodziłam. Nic nie robiłam. Ryczałam całymi dniami.

Mój lekarz za to bardzo się przejął. 15go rano jadę do niego, bo on w sobotę też na narty śmiga.

Powiem Wam, że wszystkie jesteście bardzo dzielne i silne psychicznie. Ja jestem straszną, potworną pesymistką i mam słabą psychikę. Robię się bardzo silna i mobilna dopiero jak dzieje się coś naprawdę złego. Kopa dostaję i góry jestem w stanie przenosić. Przyznam jednak, że gdyby nie to, że mam możliwość próbowania do skutku, więc zawsze jakąś tam nadzieję, to bym sobie pewnie w łeb strzeliła. W przenośni oczywiście.

Jak się czujesz Ewelinka? Kiedy następne badanie?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja za to po transferze niepokoilam sie ale mialam nadzieje ze sie uda. Jak sie okazalo ze porazka to nie moglam sobie psychicznie dac z tym rady. Ale sie podnioslam i znowu walcze

Natko - dobrze ze juz masz jedna dzidzie. Moze Ci pomaga mysli czyms zajac?
Daj sobie odpoczynku 3 cykle i do dziela
 
Wiesz co lolitka, dzidzia nie pomaga, jakkolwiek głupio by to zabrzmiało. To nie ukoi bólu. Najgorsze, że patrzył na to jak się jego mama snuła po domu jak żywy trup. Pomaga natomiast milion zajęć. Wiesz ja generalnie cały dzień mam zajęty, pracuję od 10ej do 16ej, potem masa zajęć w domu, a potem padam na pysk, bo ja wcześnie spać chodzę. I tak cały tydzień. W weekend pranie i inne zajęcia, ja jeszcze jestem z tych ciągle sprzątających,a potem znowu poniedziałek i wszystko od początku. Ja się załamałam po tym teście, który sama zrobiłam. Teraz już wróciłam do żywych.Wiesz, mój lekarz nic o przerwie nie mówił i gdyby nie te nasze wyjazdy to bym już teraz próbowała drugi raz. Tak się zastanawiam ile razy ma sens próbować z jednym zarodkiem?
 
A ja wiem z tym torbielem, lekarz mi powiedzial, ze ma sie wchlonac, Nie wiem czemu nie usunal, ale sumasumarum sie wchlonal i po sprawie. Moze tak mialo byc:)
 
reklama
natka trzymaj sie kochana, nie teraz to pozniej, bedzie dobrze.
ewelinka daj znac jak tam betka jutro. na pewno wszystko ok,.
aga, ale mialas komorek!wow! napisz ile sie zapldnilo i kiedy transfer!!
 
Do góry