reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Ja wczoraj spanikowałam... jednorazowo, wieczorem mialam sluz podbarwiony na różowo, było go tak mało, że wkładka była zupełnie czysta, jedynie na papierze widziałam... co to może być? Cala noc oczywiście nie spałam, boje się najgorszego :(
 
reklama
Ja wczoraj spanikowałam... jednorazowo, wieczorem mialam sluz podbarwiony na różowo, było go tak mało, że wkładka była zupełnie czysta, jedynie na papierze widziałam... co to może być? Cala noc oczywiście nie spałam, boje się najgorszego :(
Masz jakieś tabletki dopochwowo? Może wkładając się zadrapałaś i dlatego. Albo jakieś niewielkie naczynko pękło. Jak wkładka czysta to się uspokój, wypij meliske i obserwuj. Teraz bardzo ważny jest dla Ciebie spokój
 
Ja wczoraj spanikowałam... jednorazowo, wieczorem mialam sluz podbarwiony na różowo, było go tak mało, że wkładka była zupełnie czysta, jedynie na papierze widziałam... co to może być? Cala noc oczywiście nie spałam, boje się najgorszego :(
Mi do tej pory tak się zdarza po seksie. Lekarz tłumaczył, że estrogeny powodują że sluzowka jest bardziej rozpulchniona i łatwiej o lekkie plamienie. Jak brzuch nie boli to nie ma powodu do niepokoju.
 
Dzięki Dziewczyny, choć ja i tak wariuje.. poronienia zawsze przepowiadały u mnie plamienia wlasnie... pije melise i staram się uspokoić, ale czuję,że nie wychodzi mi to
 
Hej, dziewczyny. Dzisiaj ostatni dzień stymulacji, pół ampułki gonapeptylu, jutro cała ampułka gonapeptylu + ovitrelle. Dziś czuje że bolą mnie piersi przy dotyku i martwię się że to przez wysoki progesteron i że pęcherzyki pękły 😱 czy macie takie doświadczenia?? Czy bolały Was piersi pod koniec stymulacji??
 
Hej, dziewczyny. Dzisiaj ostatni dzień stymulacji, pół ampułki gonapeptylu, jutro cała ampułka gonapeptylu + ovitrelle. Dziś czuje że bolą mnie piersi przy dotyku i martwię się że to przez wysoki progesteron i że pęcherzyki pękły 😱 czy macie takie doświadczenia?? Czy bolały Was piersi pod koniec stymulacji??
A lekarz przed punkcja nie zlecił Ci estradiolu do badania?
 
reklama
Hej dziewczyny, postanowiłam napisać widząc ciągle przewijający się temat progesteronu. Po transferze przyjmowałam utrogestan 3x dziennie dopochwowo. Moja klinika nie wymagała badania proga, dostałam tylko zalecenie zbadania bety 10 dni po. Ja jednak dałam się ponieść powszechnej progowej panice i badałam go 3, 4, 6, 9 i 11 dni po transferze. Kolejne wartości to 9,34, 10,20, 8,44, 8,95 i 7,86. Mimo mojej paniki nasza pani doktor nie zleciła zwiększenia dawki, uznała, ze jest ona wystarczająca, a dodatkowo stężenie w krwi nie jest takie samo jak w macicy w przypadku przyjmowania leku dopochwowo. Pisałam tu chyba nawet na forum prosząc o radę. Po rozmowie z mężem postanowiłam zaufać naszej lekarce i nie przyjmować dodatkowej dawki. Dzisiaj, pisząc to czekam na termin porodu, jestem w 35+1 😊 jestem wiec jednym z tych udanych transferów, kiedy progesteron nie tylko nie przekraczał magicznej liczby 20, ale nawet 10.

W kwestii plamienia, która tez się przewija - wylądowałam na pogotowiu z nieznacznym plamieniem, ale żywa krwią, w 7+0, lekarz zalecił oszczędny tryb życia przez tydzień. Był to najprawdopodobniej efekt niedużego krwiaka i/lub przeciążenia tego dnia (pucowałam mieszkanie). Drugi raz trafiłam na nagła wizytę do lekarza z mocniejszym krwawieniem (w tym nieznaczne skrzepy) w 14+4, wszystko z dzidzia było ok, znów zalecenie oszczędzania się. Od tamtej pory cisza.

Chciałam Wam opisać swoją historie, bo sama niejednokrotnie wertowałem to forum i cały internet szukając pocieszenia i iskierki nadziei. Nie twierdze, ze objawy należy lekceważyć, albo ze moja pani doktor ma jedyne słuszne podejście. Na pewno mieliśmy dużo szczęścia. Ale chciałam pokazać, ze nie ma reguły, a stres nie pomoże żadnej przyszłej mamie. Warto tez znaleźć lekarza, któremu możemy ufać i oddać się w jego ręce. Z sentymentem nadal Was od czasu do czasu podczytuje i ogromnie cieszę się z każdego sukcesu 😊 trzymam mocno kciuki za Was wszystkie!
 
Do góry