Magda 1234
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2021
- Postów
- 675
Dla tych co nie mają już siły i kasy ..opowiem wam moją historię i dziewczyn które poznałam w bocianie..życie jest przewrotne ..ja swoją walkę rozpoczęłam 10 lat temu.mialam 6 inseminacji on vitro w Białymstoku gdzie do Białego miałam przesLo 400 km. Dwa nie udane transfery.. moje życie się kończyło byłam załamana nie miałam kasy , nie miałam dziecka , załamałam się, trafiłam do psychologa,, nie nawidzilam kobiet w ciąży..pół roku po nie udanym on vitro kiedy się pogodziłam z porażka zaszłam w ciążę i urodziłam córkę która obecnie ma 6 lat. Nikt nie wie jak to się stało. W klinice poznałam dziewczynę której również podobnie jak jednej z was nie miała komórek jajowych i zaproponowali jej adopcję ,załamała się ,chwilę później urodziła bliźniaki naturalne ..ja wiem że jest ciężko,sama od 6 lat walczę o dziecko ale jest mi łatwiej bo jest już córka..powtatzam sobie po c mi to po co mi koleje nerwy stres on vitro żyj tym co masz ,,ale ciężko,, bo myśli wracają do pragnienia dziecka...kochane moje ja wiele przeslam wycierpialam,,ale czasami to nasza głowa coś blokuje my same...i życzę wam wszystkim takiego cudu jaki mnie spotkał 6 lat temu po trudnej walce..może czasami trzeba się pogodzić ze strata dojrzeć do tego zacząć żyć ...