reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Ja lecę z crio na sztucznym , owulacji póki co nie mam, zresztą wolę crio. Szlaki już przetarte 😁
No to ja crio na naturalnym (oby, bo nie mam problemów z owulacją) ale tym razem inne leci ciut i suplementuje się cały czas :) Jeszcze się waham z metforminą bo mam graniczne wyniki krzywej cukrowej i insulinowej i moja endo wolała żebym przeszła na dietę ale nie wiem czy to wystarczy. Wiem ze czasem z nią się udaje i tu mam zagwozdke….
 
reklama
No to ja crio na naturalnym (oby, bo nie mam problemów z owulacją) ale tym razem inne leci ciut i suplementuje się cały czas :) Jeszcze się waham z metforminą bo mam graniczne wyniki krzywej cukrowej i insulinowej i moja endo wolała żebym przeszła na dietę ale nie wiem czy to wystarczy. Wiem ze czasem z nią się udaje i tu mam zagwozdke….
Ja nie mam insulinooporości tylko hiperinsulinemię, czyli wysoką insulinę 1h po posiłku, potem juz jest niska i od 1.5 miesiąca jestem na diecie z niskim ig i widzę, że działa. W czasie owulacji pierwszy raz od kilkunastu lat miałam śluz jak nastolatka 😎 U mnie zawsze owu była potwierdzona, więc insulina chyba nie miała na nią wpływu, ale mój ginekolog twierdził, że insulina może mieć wpływ na jakość komórek oraz implantację. Polecam tą dietę. Choć nie powiem jest ciężko 🙈
 
Kochana jak u Ciebie ??
Zdania nie zmieniłaś, nic już nie będziesz próbować?
Dziękuję za pamięć, @Caro♤♤♤♤ ...
Dla mnie temat już jest zamknięty... Bardzo chciałam mieć dziecko I bardzo się starałam, ale przekroczyłam swoją granicę i nie chce już do tego wracać. Spróbuję zorganizować życie jakie mam w jak najlepszy sposób, wierzę, że jeszcze czeka mnie coś dobrego 🙂
Co u Ciebie, Kochana? Nie wchodzę już na forum, nie jestem na bieżąco, na początku czytałam wszystko, ale musiałam się oderwać i przestać żyć tematem in vitro.
Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie dziewczyny, ktore ciągle walczą.. 💚💚💚
 
😱🤬 Jak to tak!? Co lekarz na to?

Strasznie mi przykro. Biedna 😭
nie wiem
Lekarz powiedział ze tak się czasami zdarza …
Powiedział ze mam wziąć luteinę przez 10 dni i czekać na miesiączkę
Jeżeli chce to mogę podejść do następnej stymulacji od razu bo tu pecherzyki pękły same
Troche juz jestem nastawiona na nie …
Tak naprawdę i tak cud ze były trzy pecherzyki choć jeden kiepski bo 12 mm
A dwa lepsze 17 i 21
Dwie stymulacje i tak niczego nie wniosły bo w jednej nic nie było s w drugiej jeden pęcherzyk
A teraz mam podchodzić do kolejnej ?
Kolejne hormony i co jeśli się okaze ze albo nic nie będzie abo pecherzyki będą puste ?
Nie mam siły
Mąż się martwi ze przez te leki w końcu coś mi
Się stanie
A może to znak ze nie warto skoro organizm sam daje znak 🤔😞
 
nie wiem
Lekarz powiedział ze tak się czasami zdarza …
Powiedział ze mam wziąć luteinę przez 10 dni i czekać na miesiączkę
Jeżeli chce to mogę podejść do następnej stymulacji od razu bo tu pecherzyki pękły same
Troche juz jestem nastawiona na nie …
Tak naprawdę i tak cud ze były trzy pecherzyki choć jeden kiepski bo 12 mm
A dwa lepsze 17 i 21
Dwie stymulacje i tak niczego nie wniosły bo w jednej nic nie było s w drugiej jeden pęcherzyk
A teraz mam podchodzić do kolejnej ?
Kolejne hormony i co jeśli się okaze ze albo nic nie będzie abo pecherzyki będą puste ?
Nie mam siły
Mąż się martwi ze przez te leki w końcu coś mi
Się stanie
A może to znak ze nie warto skoro organizm sam daje znak 🤔😞
Może adoptujcie komórkę jajową?
 
Ja nie mam insulinooporości tylko hiperinsulinemię, czyli wysoką insulinę 1h po posiłku, potem juz jest niska i od 1.5 miesiąca jestem na diecie z niskim ig i widzę, że działa. W czasie owulacji pierwszy raz od kilkunastu lat miałam śluz jak nastolatka 😎 U mnie zawsze owu była potwierdzona, więc insulina chyba nie miała na nią wpływu, ale mój ginekolog twierdził, że insulina może mieć wpływ na jakość komórek oraz implantację. Polecam tą dietę. Choć nie powiem jest ciężko 🙈
A to na diecie z Niskiem indeksem jestem od dawna, natomiast rozmawiałam z kilkoma koleżankami które poznałam po drodze i Dr Butrym (dietetyk, jedna z lepszych w Pl) w przypadku osób z poronieniami np.przepisuje dość wysokie dawki metforminy bo podobno sterydy powodują mega skoki insuliny. Dlatego właśnie się zastanawiam bo moja endo mi przepisze tylko póki co nie chciała ki mieszać ale teraz się chyba zdecyduje
 
Dziękuję za pamięć, @Caro♤♤♤♤ ...
Dla mnie temat już jest zamknięty... Bardzo chciałam mieć dziecko I bardzo się starałam, ale przekroczyłam swoją granicę i nie chce już do tego wracać. Spróbuję zorganizować życie jakie mam w jak najlepszy sposób, wierzę, że jeszcze czeka mnie coś dobrego 🙂
Co u Ciebie, Kochana? Nie wchodzę już na forum, nie jestem na bieżąco, na początku czytałam wszystko, ale musiałam się oderwać i przestać żyć tematem in vitro.
Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie dziewczyny, ktore ciągle walczą.. 💚💚💚
to jest nas dwie 😘
Trzeba sobie zorganizować zycie inaczej dla siebie i dla męża ❤️
 
reklama
mąż nie bierze takiej opcji pod uwagę
Albo nasze albo koniec
Wiec czas się pogodzić
To takie trudne decyzje. My początkowo nie braliśmy pod uwagę in vitro. Mówiłam, że jak nie uda się naturalnie to adopcja i już. Po trzeciej nieudanej inseminacji chciałam iść na rozmowę do ośrodka adopcyjnego, ale mój mąż wspomniał, że może jednak spróbujemy in vitro. Chcemy mieć dziecko, które będzie do nas podobne, które odziedziczy nasze cechy i dziwactwa. Może to płytkie, ale marzy mi sie, żeby widzieć w naszym dziecku mojego męża. Okazało sie, że oboje w głębi myśleliśmy o in vitro, ale nikt na głos nie powiedział. Bałam się obciążenia dla zdrowia i finansowego, ale zaryzykowalismy. Zobaczymy co z tego będzie, ale ratuje się myślą, że jak wszystko zawiedzie to zostanie nam adopcja.
Każda decyzja w sytuacji bezpłodności jest ciężka, ale co by nie było idziemy przez to zawsze we dwoje. I wierzę, że jeśli para dała sobie radę i przetrwała walkę o dziecko, nawet jeśli walka nie zakończyła się sukcesem to i tak wielkie szczęście miec przy sobie takiego partnera. Z taka osoba można iść dalej przez życie, nawet tylko we dwoje :)
 
Do góry