Przykro mi.. Ja miałam laparoskopię diagnostyczną z 5 lat temu. Znieczulenie ogólne, w szpitalu leżałam kilka dni, dostawałam po zabiegu silne leki przeciwbólowe w kroplówce. Mimo, że nic mi nie wykryli i skończyło się tylko diagnozą organizm dostaje jednak po dupie, bo jest to zabieg inwazyjny, kamerka wędruje przez różne powłoki brzuszne, wpuszczany jest gaz w celu rozszerzenia powłok brzusznych i jelit, tak aby wędrująca kamerka nie uszkodziła narządów. Nacięcie miałam od strony pępka. Po wyjściu ze szpitala miałam zwolnienie na 2 lub 3 tygodnie, nie można się przemęczać fizycznie. Nie wiem czy laparoskopię można wykonać inną drogą, ja miałam od strony pępka więc do jajowodu trochę drogi było... i na drugi dzień nie staje się na nogi ale też nie ma tragedii, trzeba to poprostu przejśćHej kochane. Miłego dnia wam wszystkim życzę.
Ja po wizycie w klinice mam potwierdzenie cp. Mam się zgłosić do szpitala, bo pęcherzyk jest bardzo blisko prawego jajnika a beta choc powoli to nadal rosnie. Mam się zgłosić do szpitala. Czy któraś z was może mi podpowiedzieć jak to wygląda technicznie? Tzn jak zrobią mi laparoskopię to od razu do domu puszczają czy jeszcze trzymają? A sama laparo jest robiona w znieczuleniu? Jeśli tak to jakim? Ja po usłyszeniu o laserowym nacinaniu jajowodu prawie zemdlałam i nie pamiętam szczegółów. Poratuje któraś?
reklama
Coffe18
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2021
- Postów
- 3 923
Ejjjj no ostatnio to jakiś wysyp księżniczek . Cały czas z moim obstawialiśmy chłopaka . A tu dziś lekarz ze mu to na psiośke wygląda . NajwazniejsE ze zdrowe . Noi mogłam z moim na badaniu byc , pierwszy raz widział dzidziulka na monitorze jak się ruszaNieeee nooo ślicznotka i już po mamie czy tacie hehe żarcik, po obojgu zauważyłam, że od kiedy jestem na forum zdecydowanie więcej jest dziewczynek w brzuszkach, a co to oznacza tylko jednooo, że babeczki są silniejsze i to się później potwierdza w życiu dorosłym
Tak wiem, ja już 6 lat szukałam przyczyny tego ze nie mogę zajść w ciąże myśleliśmy ze partner (dziecko mam z innym) ale ma super plemniki, wszystko wyszło przy laparoskopii miałam mega dużo zrostów jeden jajowod jak określił lekarz jest „zmiażdżony” drugi w 5% pracuje wiec lekarz nie owijał w bawełnę tylko powiedział ze nie zgadza się na kolejne operacje tylko in vitro trochę się podlamalalam ale powiedział ze u mnie to 95% szans bo oprócz tych jajowodów wszystko w porządku. A może ktoś robił in vitro we Wrocławiu poleci klinikę i lekarza ? Jaki koszt calkowity ?H
Hej ja podeszłam do in vitro z powodu niedrożnych jajowodów . Pierwsza wizytę miałam w połowie marca a punkcje i transfer w połowie maja . Póki co 13tc . Najważniejsze to porób sobie wszystkie badania zarówno Ty jak i mąż , bo różne niespodzianki wychodzą podczas procedury
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
Ale znaczy odradzasz fertilman?
Nie. W żadnym wypadku. Nam on obniżył parametry, ale też nie drastycznie. Może na Twojego inaczej zadziała. Zwłaszcza, że jest polecany.
Riddikulus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Grudzień 2017
- Postów
- 588
Dzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego.
No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
Najważniejsze jest Twoje zdrowie, w d...pie z robotąDzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego.
Magdusia88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 7 852
Hej kochane. Miłego dnia wam wszystkim życzę.
Ja po wizycie w klinice mam potwierdzenie cp. Mam się zgłosić do szpitala, bo pęcherzyk jest bardzo blisko prawego jajnika a beta choc powoli to nadal rosnie. Mam się zgłosić do szpitala. Czy któraś z was może mi podpowiedzieć jak to wygląda technicznie? Tzn jak zrobią mi laparoskopię to od razu do domu puszczają czy jeszcze trzymają? A sama laparo jest robiona w znieczuleniu? Jeśli tak to jakim? Ja po usłyszeniu o laserowym nacinaniu jajowodu prawie zemdlałam i nie pamiętam szczegółów. Poratuje któraś?
Kuwa przykro mi [emoji17]
Ja miałam laparoskopie ambulatoryjne, więc zaraz po wyszłam do domu, 2 godz. po wybudzeniu leżałam. Ale normalnie po laparo zostawiają 24 godziny w szpitalu. Naprawdę nie ma się czego bać. Robią małe nacięcie pod pępkiem i w jednej albo obu pachwinach i kamerka i narzędziami wchodzą w te dziurki i wycinają. Ja na następny dzień już smigalam, a za 3 dni nie było śladu po operacji. Ale ja miałam diagnostyczna i nic nie znaleźli więc i rekonwalescencja szybka. Nastaw się na tydzień. [emoji3526]
Miałam narkozę. Odrobinkę plamilam po zabiegu, ale miałam histero i biopsję.
Nastaw się na bóle w barku, podczas laparo pompują powietrzem jamę brzuszna, żeby lepiej widzieć narządu. Grawitacja pcha to powietrze w górę, stąd bóle w barku. Miałam spore, ale po 4 dniach już powinno przejść. Powodzenia !!!!!
EDIT
Ja bym poszła do szpitala, jak jajowód peknie to będzie nieciekawie... Możesz dostać krwotoku. Cp to ciężka sprawa, wprawdzie ciąża może przestać się rozwijać ale lepiej żebyś była pod opieką .
Ostatnia edycja:
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
Strasznie mi przykro. Miałam nadzieję, że beta jednak zacznie spadać, bo wyobrażam sobie jaki to stres, nerwy i strach. Nie wiem co mam Ci poradzić. To bardzo straszneDzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego.
No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
Kiedyś myślałam że cb to coś strasznego, ale cp.
Kochana dużo siły Ci życzę. Nie o taki scenariusz walczymy.
Kurcze... żal mi, że takie rzeczy musimy przeżywać.
Witajcie dziewczyny ja już po wizycie. Jest tylko 6 widocznych pęcherzyków, w czwartek monitoring lekarz mówił, że punkcja raczej w poniedzialek, czy to nie jest późno?Jeden miał juz ok 13 mm,mowil se rosną tsk jak powinny.Lekarz mówił ze mało pęcherzyków, a ja na to ,że ważne żeby były dobre.
reklama
Na Twoim miejscu nie czekałabym, spakowalabym torby i do szpitala!!!, nie narażaj siebie na utratę zdrowia, bo nie wiadomo jak to się skończy... . Lekarze w szpitalu podejmują decyzję co dalej. Może uda im się rozwiązać problem inną drogą niż laparoskopia.Dzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego.
No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
Podziel się: