reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej kochane. Miłego dnia wam wszystkim życzę.
Ja po wizycie w klinice mam potwierdzenie cp. Mam się zgłosić do szpitala, bo pęcherzyk jest bardzo blisko prawego jajnika a beta choc powoli to nadal rosnie. Mam się zgłosić do szpitala. Czy któraś z was może mi podpowiedzieć jak to wygląda technicznie? Tzn jak zrobią mi laparoskopię to od razu do domu puszczają czy jeszcze trzymają? A sama laparo jest robiona w znieczuleniu? Jeśli tak to jakim? Ja po usłyszeniu o laserowym nacinaniu jajowodu prawie zemdlałam i nie pamiętam szczegółów. Poratuje któraś?
Przykro mi.. Ja miałam laparoskopię diagnostyczną z 5 lat temu. Znieczulenie ogólne, w szpitalu leżałam kilka dni, dostawałam po zabiegu silne leki przeciwbólowe w kroplówce. Mimo, że nic mi nie wykryli i skończyło się tylko diagnozą organizm dostaje jednak po dupie, bo jest to zabieg inwazyjny, kamerka wędruje przez różne powłoki brzuszne, wpuszczany jest gaz w celu rozszerzenia powłok brzusznych i jelit, tak aby wędrująca kamerka nie uszkodziła narządów. Nacięcie miałam od strony pępka. Po wyjściu ze szpitala miałam zwolnienie na 2 lub 3 tygodnie, nie można się przemęczać fizycznie. Nie wiem czy laparoskopię można wykonać inną drogą, ja miałam od strony pępka więc do jajowodu trochę drogi było... i na drugi dzień nie staje się na nogi ale też nie ma tragedii, trzeba to poprostu przejść 😘
 
reklama
Nieeee nooo ślicznotka i już 😍😍po mamie czy tacie 🤔hehe żarcik, po obojgu 😉 zauważyłam, że od kiedy jestem na forum zdecydowanie więcej jest dziewczynek w brzuszkach, a co to oznacza🤔🤔 tylko jednooo, że babeczki są silniejsze 💪 i to się później potwierdza w życiu dorosłym 😁💪
Ejjjj no ostatnio to jakiś wysyp księżniczek 🥰. Cały czas z moim obstawialiśmy chłopaka . A tu dziś lekarz ze mu to na psiośke wygląda 😂. NajwazniejsE ze zdrowe 🥰. Noi mogłam z moim na badaniu byc , pierwszy raz widział dzidziulka na monitorze jak się rusza 🥰
 
H


Hej ja podeszłam do in vitro z powodu niedrożnych jajowodów . Pierwsza wizytę miałam w połowie marca a punkcje i transfer w połowie maja . Póki co 13tc 💪✊🏻❤️. Najważniejsze to porób sobie wszystkie badania zarówno Ty jak i mąż , bo różne niespodzianki wychodzą podczas procedury 😉
Tak wiem, ja już 6 lat szukałam przyczyny tego ze nie mogę zajść w ciąże myśleliśmy ze partner (dziecko mam z innym) ale ma super plemniki, wszystko wyszło przy laparoskopii miałam mega dużo zrostów jeden jajowod jak określił lekarz jest „zmiażdżony” drugi w 5% pracuje wiec lekarz nie owijał w bawełnę tylko powiedział ze nie zgadza się na kolejne operacje tylko in vitro trochę się podlamalalam ale powiedział ze u mnie to 95% szans bo oprócz tych jajowodów wszystko w porządku. A może ktoś robił in vitro we Wrocławiu poleci klinikę i lekarza ? Jaki koszt calkowity ?
 
Dzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego. 😭

No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
 
Dzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego. 😭
Najważniejsze jest Twoje zdrowie, w d...pie z robotą
 
Hej kochane. Miłego dnia wam wszystkim życzę.
Ja po wizycie w klinice mam potwierdzenie cp. Mam się zgłosić do szpitala, bo pęcherzyk jest bardzo blisko prawego jajnika a beta choc powoli to nadal rosnie. Mam się zgłosić do szpitala. Czy któraś z was może mi podpowiedzieć jak to wygląda technicznie? Tzn jak zrobią mi laparoskopię to od razu do domu puszczają czy jeszcze trzymają? A sama laparo jest robiona w znieczuleniu? Jeśli tak to jakim? Ja po usłyszeniu o laserowym nacinaniu jajowodu prawie zemdlałam i nie pamiętam szczegółów. Poratuje któraś?

Kuwa przykro mi [emoji17]
Ja miałam laparoskopie ambulatoryjne, więc zaraz po wyszłam do domu, 2 godz. po wybudzeniu leżałam. Ale normalnie po laparo zostawiają 24 godziny w szpitalu. Naprawdę nie ma się czego bać. Robią małe nacięcie pod pępkiem i w jednej albo obu pachwinach i kamerka i narzędziami wchodzą w te dziurki i wycinają. Ja na następny dzień już smigalam, a za 3 dni nie było śladu po operacji. Ale ja miałam diagnostyczna i nic nie znaleźli więc i rekonwalescencja szybka. Nastaw się na tydzień. [emoji3526]
Miałam narkozę. Odrobinkę plamilam po zabiegu, ale miałam histero i biopsję.
Nastaw się na bóle w barku, podczas laparo pompują powietrzem jamę brzuszna, żeby lepiej widzieć narządu. Grawitacja pcha to powietrze w górę, stąd bóle w barku. Miałam spore, ale po 4 dniach już powinno przejść. Powodzenia !!!!!

EDIT
Ja bym poszła do szpitala, jak jajowód peknie to będzie nieciekawie... Możesz dostać krwotoku. Cp to ciężka sprawa, wprawdzie ciąża może przestać się rozwijać ale lepiej żebyś była pod opieką .
 
Ostatnia edycja:
Dzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego. 😭

No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
Strasznie mi przykro. Miałam nadzieję, że beta jednak zacznie spadać, bo wyobrażam sobie jaki to stres, nerwy i strach. Nie wiem co mam Ci poradzić. To bardzo straszne 😭

Kiedyś myślałam że cb to coś strasznego, ale cp.

Kochana dużo siły Ci życzę. Nie o taki scenariusz walczymy.

Kurcze... żal mi, że takie rzeczy musimy przeżywać.
 
Witajcie dziewczyny ja już po wizycie. Jest tylko 6 widocznych pęcherzyków, w czwartek monitoring lekarz mówił, że punkcja raczej w poniedzialek, czy to nie jest późno?Jeden miał juz ok 13 mm,mowil se rosną tsk jak powinny.Lekarz mówił ze mało pęcherzyków, a ja na to ,że ważne żeby były dobre.
 
reklama
Dzięki babeczki za wsparcie. Sama nie wiem kiedy mam iść do szpitala. Dr w klinice mówił, że czasem tak ciąże same się przestają rozwijać i problem się rozwiązuje. Ale ja czuję się jak tykająca bomba. Każde kłucie w boku to dla mnie stres. Dr mówił że póki nie mam objawów mogę to monitorować poprzez betę. Ale z drugiej strony zastanawiam się co lepsze. Czekać czy iść do szpitala. Boje się ewentualnych konsekwencji, że jak będę czekać do coś rzeczywiście pęknie i będzie krwotok wewn. I dopiero będzie problem. A z drugiej strony mam teraz taki kocioł w pracy że nie mogę sobie pozwolić nawet na 5 minut wolnego. 😭

No ale po raz pierwszy od 9 lat co się ruszyło...
Na Twoim miejscu nie czekałabym, spakowalabym torby i do szpitala!!!, nie narażaj siebie na utratę zdrowia, bo nie wiadomo jak to się skończy... . Lekarze w szpitalu podejmują decyzję co dalej. Może uda im się rozwiązać problem inną drogą niż laparoskopia.
 
Do góry