reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Według tego co ja czytałam poronienia to tez RIF i zamykające się okno może powodować. Nie chce mi się artykułu szukać... i mała poprawka 40% poronień - imunologia..No nie znalazłam takiego wytłumaczenia - trombofile, czynność skurczowa itd... tak ale immunologii nie znalazłam. Obecnie dużo mówi się o integrynach - które są w zarodku.
co to są integryny ? 😱😱😱
 
reklama
Dziewczyny ja was naprawde serdecznie przeraszam ze zwracam sie na tym watku o pomoc poprostu raz ze bylam spanikowana i chcialam zeby mi dziewczyny jak najszybciej odpisaly a dwa NO JESTEM TROCHE ZMECZONA ;) i ten spadek energi mi czasami rozum odbiera ;) to ze sie tak zdenerwowalam kupka to chyba wynik tego ze w szpitalu robila ich naprawde czesto. Sam pobytt na ginekologii byl naprawde do zniesienia ale niestetyjuz po drugiej stronie korytarza na polznictwie to jakis koszmar. Sytuacja jest taka ze jest nowa ordynator z Łodzi i personel nie potrafi sie z nia dogadac. Te panie polozne tez niestety sa dla pacjentek bardzo nawet nie potrafie tego okreslic - ogolnie atmosfera sie odbija na pacjentkach. Zachowuja sie jakby z laski prychodzily do pracy, zero empatii, nie ma takich z powolania, Nie jedna zachowuje sie jak by wszystkie rozumy pozjadala i byla madrzejsza od lekarza. Starszny nacisk na karmienie piersia- jak tylko zostalam przewieziona na sale pooperacyjna to szczypaly mnie po sutkach zeby sprawdzic czy mam mleko. Inna mnie uczyla robic zastzryki z heparyny dopiero jak jej powiedzialam ze prawie rok sobie sama robilam to sie odwrocila na piecie. Lekarz na obchodzie tlumaczy ze sa potrzebne przeciwbolowe bo nie mozna dac sie sie zdominowac przez bol i ze u mnie to taki must have a te wiedza lepiej i trzeba sie prosic o kazdy zastrzyk. Oczyiscie sa te fajne i mile bo to przeciez zalezy zwyczajnie od charakteru ale one sie tam tak zmieniaja ze nie sposob nadazyc. Chodza ciagle sfochowane i nadete ;) Jak powiedzialam jednej ze nie zycze sobie zeby mnie dotykala - chodzi o szczypanie po sutkach to ci powiedziala ze kroplowke mam sobie sama zrobic hehehehe Po pierwszym spionizowaniu przywoza malenstwo i radz sobie sama - normalnie zawsze pomoze maz czy partner a teraz calkowity zakaz odwiedzin. Inne dziewczyny tez ciagle uplakane i przestraszone tylko one nic sie nie potrafily odezwac. Za kazda dobe spedzona w szpitalu szpital ma placone wiec wyjsc z niego w terminie jest naprawde malo mozliwy. Ciagle cos wymyslaja, maja swoje sposoby. Natalka w dzien pierwszego planowanego wyjscia okazalo sie ze ma zoltaczke !!!! Ktoej wcale nie miala - nawet jesli wynik bilurbiny byl podwyzszony to nie na tyle zeby budzil niepokoj i specjalnie nie byla podstawiana pod lampy zeby sie rokrecila jeszcze bardziej. Mowie Wam czysta paranoja. Gdybym miala drugi raz planowac porod to z daleka od tego szpitala i oddala bym chyba otatnie pieniadze zeby rodzic w prywatnym szpitalu. Co do Łukasza to wiem ze mnie rozpiescil i zawsze czulam sie przy nim bardzo bezpiecznie czasami az za nadto a w tej sytuacji niestety nic nie mogl zrbic. Jesli chodzi o moj stan psychiczny to tak jak psycholog powiedziala przez 9 miesiecy bylam bombardowana mocnymi hormonami. Ja sama z natury tez jestem chyba poddatna na roznego rodzaju emocje. Dziwnie sie czuje a zmeczenie tez nie pomaga ;) Jestem pierwszy raz w takiej roli i mysle ze w koncu to poukladam teraz juz w domku. Nie poznaje swojego ciala - te moje stopy 😂 😂 😂 caly polog no i niestety jeszcze bol zwiazany z sama cesarka. Dziewczyny mi tlumaczyly ze bedzie ciezko ale szczerze nie sadzilam ze az tak ;) Jestem bardzo z wami zwiazana i dlatego pisze na tym watku. To forum jest dla mnie wazne ;) A raczej dziewczyny ktore to forum tworza - przecia ja tu pisalam nawet podczas porodu 👍:-D:o a to dlatego ze bardzo sie licze i szanuje zdanie moich dziewcyn ;) To mi pomaga. Nawet pomimo roznicy zdan uwiebiam swoje dziewczyny. Nie chce nikomu robic prykrosci. Ja np nie wiem czy bez tego forum udalo by mi sie zajsc w ciaze i urodzic ;) Wszystkim sie tutaj uda ;) Ej smieszne bylo to ze chcialm na swieta byc w odmu - ja teraz nie wiem co sie na swiecie dzieje hehhehehe a co dopiero poczuc swita ;) Nie ma czasu prawie na nic - kurcze kilka razysie zabiralam ze napisanie tego postu. Aledziewczyny dam przeciez rade prawda? Aha no rano byla polozna i mi wszystko pieknie wytlumaczyla. Innaczej niz w szpitalu, kulturalnie na spokojnie. Łukasz pojechal po wode do rosman dla niemowlat i taka jej podajemy za chwile kupka przyszla ;) Zrobilismy juz dzisiaj pierwsza kapiel, Natalka ma juz dzisiaj wyrobiony pesel i akt urodzenia ;) Troche sie poogarnialismy - powoli ale do przodu ;) Pani polozna mnie zobaczyla to pwoedziala ze ma do mnie ogromna prosbe - zebym sie przespala chociaz z godzinke, przestrasyzla sie tez moim wypisem bo tam CRP 62 :o, leukozytoza na 19 i anemia w dalszym ciagu. Waga leci w dol jak szalona. W pryszlym tygodniu ja mam ponowic badania i Natalka bedziewentylowana przy oknie tak zeby pozniej ogla wyjsc na dworek. Pani mieszka nie daleko mnie wiec moge do niej dzwonic o kazdej porze dnia i nocy;) Poczulamnaprawde spora ulge ;) Dziekuje dziewczyny za wasze komentarze - jak zwykle mialyscie racje - no i co ja bym bez was zrobila ;)
Ha ha ha te położne to chyba wszędzie takie same, na mnie to nie robią już wrażenia bo pierwszy raz to w klinice miałam styczność z takim najmądrzejszymi, później w szpitalu, raz to się kłóciły przy mnie, innym razem jak ruchów nie czułam to powiedziała co ja tam wiem co czuję w 19tc, a wczoraj pojechałam do szpitala żeby zobaczyły co się dzieje bo od kilku dni mam skurcze od krzyża w dół brzucha to mi mówi, ale przecież Pani nie rodzi to jej mówię tyle to i ja wiem, ale skończony 34tc to trochę za wcześnie na takie skurcze i lekarz kazał przyjechać i sprawdzić to mi później powiedziała, że KTG nie umiem odpowiednio trzymać 8-) , finalnie okazało się, że lekarz miał rację bo w ciągu 2tyg szyjka z 3cm zjechała na 1,5 cm i zmiękła a mały się szykuje do drogi 😉. Położna nawet przy lekarzu to zgrywała najważniejszą, dlatego cieszę się, że chodziłam na prywatne lekcje szkoły rodzenia bo na te oddziałowe nie mam co liczyć.
 
Zwariowałaś🙊 bez dwóch zdań karmienie piersią jest najlepszym co możemy zrobić ale daleka jestem od tego aby kogokolwiek nawracać czy przekonywać jak kobieta nie ma na to ochoty. A już obrażać się na ciebie.....nad tobą będę pracowała później 😂😂😂
Natomiast po porodzie większość kobiet chce spróbować i mnie wkur.....że tak szybko się poddają i nie mają pomocy. Karmienie piersią może być trudne, bolesne. Sama pamiętam jak płakałam kilka razy, myślałam o sobie źle, chciałam karmić ale nie szło jak należy. Nie otrzymałam pomocy od położnej środowiskowej, boleśnie ścisnęła mi piersi, głupia baba. Teraz wiem, że są super pomocne babki, przyjeżdżają do domu, tłumacza cierpliwie, pomagają i na pewno nie są to jakieś terrorystki laktacyjne. Nie uda się to nie, często jednak kobieta która zostaje po raz pierwszy mamą jest niepewna, osamotniona, nie wie czy robi dobrze.....nasze matki raczej nie udzielają wsparcia, moja mama kocha mleko modyfikowane, już nawet nie pyta czy jeszcze karmię piersią 😂😂😂
Popieram Cie motylku ;) Ale prawdą jest ze w szpitalu potrafią zniechęcić do karmienia i pomoc raczej żadna.. Ja byłam tak zielona ze dopiero dziewczyna obok mi uzmysłowiła ze moje dziecko wyje z głodu od prawie 2 dob bo ja pokarmu nie mam.. Żadna położna nie pomogla, z łzami w oczach wyprosiłam o mleko modyfikowane i to było trochę traumatyczne jak dla młodej matki pierwszego dziecka. Za to tylko wrócilam do domu nawał pokarmy ale tylko dzięki temu ze mimo braku pokarmu ciągle przystawiałam małego, nikt mi jednak tego nie tłumaczył i pomocy rzeczywiście było brak. Ale potem to uważam karmienie za najlepsze co mogłam małemu dać kolejne dwa lata

@nieagatka Sto lat !!! Świętujesz na hiszpańskich plażach dzis :) Macie nadal twardy lockdown tam?
 
Dziewczyny nie ma co zaczynać z tym karmieniem, na pewno warto sięgać po pomoc, w życzliwym otoczeniu wszystko jest łatwiejsze. Można karmić z sukcesem długo i szczęśliwie. Jeszcze jedno......karmienie nie jest proste jak w reklamach tv. Początki bywają trudne, potem z każdym dniem jest łatwiej.
 
reklama
Popieram Cie motylku ;) Ale prawdą jest ze w szpitalu potrafią zniechęcić do karmienia i pomoc raczej żadna.. Ja byłam tak zielona ze dopiero dziewczyna obok mi uzmysłowiła ze moje dziecko wyje z głodu od prawie 2 dob bo ja pokarmu nie mam.. Żadna położna nie pomogla, z łzami w oczach wyprosiłam o mleko modyfikowane i to było trochę traumatyczne jak dla młodej matki pierwszego dziecka. Za to tylko wrócilam do domu nawał pokarmy ale tylko dzięki temu ze mimo braku pokarmu ciągle przystawiałam małego, nikt mi jednak tego nie tłumaczył i pomocy rzeczywiście było brak. Ale potem to uważam karmienie za najlepsze co mogłam małemu dać kolejne dwa lata

@nieagatka Sto lat !!! Świętujesz na hiszpańskich plażach dzis :) Macie nadal twardy lockdown tam?
Wlasnie ubieram corke w suknie ksiezniczki i idziemy na plac zabaw. Robimy imprezę dla jej przyjaciół qiec trzymajcie kciuki zebysmy mandatu nie dostali, bo limit dla 6 osob jest [emoji1787][emoji1787]
IMG-20210326-WA0034.jpeg
 
Do góry