Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kochana do tego wymarzonego porodu z jedzeniem jak z hotelu trzeba jeszcze te 9 miesięcy jakoś dotrwać a przy takim podejściu jest to utrudnione
Dla mnie jedzenie w szpitalu to żaden priorytet, byłam teraz 2 razy i ten strach i brak konkretnej pomocy od lekarza sprawiły ze nic nie chciałam jeść z nerwow mimo iż pod nos menu podstawiali...
Ok rozumiem.
Ja miałam tylko raz przerośnięte, właśnie w trakcie stymulacji, po tych wszystkich lekach. W 10 lub 11 dniu wynosiło już 1,2. U mnie i tak transfer był odwołany ze względu na hiperke. W trakcie przygotowań do crio transferu 2x moje endo w 12 dniu wynosiło 9mm,takze było
To ja już wiem do kogo się zwracać jak będę miała problemy z KPZwariowałaśbez dwóch zdań karmienie piersią jest najlepszym co możemy zrobić ale daleka jestem od tego aby kogokolwiek nawracać czy przekonywać jak kobieta nie ma na to ochoty. A już obrażać się na ciebie.....nad tobą będę pracowała później
Natomiast po porodzie większość kobiet chce spróbować i mnie wkur.....że tak szybko się poddają i nie mają pomocy. Karmienie piersią może być trudne, bolesne. Sama pamiętam jak płakałam kilka razy, myślałam o sobie źle, chciałam karmić ale nie szło jak należy. Nie otrzymałam pomocy od położnej środowiskowej, boleśnie ścisnęła mi piersi, głupia baba. Teraz wiem, że są super pomocne babki, przyjeżdżają do domu, tłumacza cierpliwie, pomagają i na pewno nie są to jakieś terrorystki laktacyjne. Nie uda się to nie, często jednak kobieta która zostaje po raz pierwszy mamą jest niepewna, osamotniona, nie wie czy robi dobrze.....nasze matki raczej nie udzielają wsparcia, moja mama kocha mleko modyfikowane, już nawet nie pyta czy jeszcze karmię piersią
U mnie było ciężko na początku syn był na ściąganym pokarmie przez ponad miesiąc. A potem nie miałam jak sterylizować laktatora przez około 4-5 i zaczęłam go karmić piersią. I zaskoczyło, zawsze można zdanie zmienić jak jest pokarm:-) A i jeszcze jedno bym dodała. Ja namawiałam na KP moją bratową i oba opór a ja nie mogłam zrozumieć dlaczego nie. Pogadaliśmy kiedyś i okazało się, ze u niej coś nie zaskoczyło i strasznie się męczyła, to było dla niej obrzydliwe itp. Nie wiem jak Ty, ale u mnie przy karmieniu piersią zmieniał się nastrój - relax, bliskość itp i nawet karmienie było przyjemne :-) wiec i ja i syn mieliśmy z tego korzyści - oksytocyna robiła swoje. Zalewała mózg i zmieniała nastrój, rozładowała napięcie po ciężkiej nocy czy opiece. Wiele kobiet tego nie zauważa, ale gdyby nie to nie wiem ile z nas by tak chętnie w nocy wstawało co 1,5 h na karmienie. Czy leżało 2h na łóżku i karmiło, bo niektóre dzieci tak mają. To karmienie piersią to nie tylko o dobro dziecka chodzi ale tez o wiele hormonów, które się uaktywniają. Szacun dla tych co siedzą na laktatorach, czy mają karmienie mieszane. Co z uporem maniaka walczą o ten dobry pokarm dla dziecka, bo inaczej się nie dało.
Dziekujemy [emoji3059][emoji8][emoji8][emoji171]
U mnie ta oksytocyna pojawila sie ok 5 miesiaca zycia mojej corki. Wczesniej robilam to tylko z rozsadku, to byla walka. I rozumiem doskonale, ze ktos nie chce ta walka zniszczyc sobie pierwszych tygodni z dzieckiem. Ja mam traumatyczne wspomnienia z pierwszego razu i to przez kp wlasnie. A teraz sie udalo [emoji3526]To ja już wiem do kogo się zwracać jak będę miała problemy z KP
Jasne,moja kolezanka dotrwala do 28 i 30 tc takze tez bez hitu pomimo to nie narzekala na opieke,chociaz wiadomo ze mogloby byc ,przed porodem lepiej.A o zarciu pisze ,bo niestety w wielu polskich szpitalach jest ciagle wysuszony chleb,dwa plasterki szynki ,serek topiony i slodka herbata,czyli wszystko czego kobieta rodzaca serio nie potrzebuje.Albo to ze rodzac SN tez jestes na glodowce przez wiele godzin.Dla ciebie to nie jest priorytetem ,dla wielu kobiet cos co daje dobre samopoczucie ,tak samo jak chamskie siostry i nieprzyjemne polozne.Mam nadzieje ,ze sa szpitale w ktorych jest inaczej,ale moim zdaniem w zadnym nie powinno juz tak byc.Kochana do tego wymarzonego porodu z jedzeniem jak z hotelu trzeba jeszcze te 9 miesięcy jakoś dotrwać a przy takim podejściu jest to utrudnione
