reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
No to rzeczywiście wcześnie ślub 🙈 Ja miałam 27 lat (6,5 roku temu), mąż miał 33. Jesteśmy razem ponad 9 lat. Po roku związku udało mi się zajść w ciążę naturalnie. Po prostu stwierdziliśmy, że to jest ten moment i udało się od razu, niestety na 8 tygodni :frown: I od tych 8 lat nic. Na początku wiadomo próbowaliśmy naturalnie. Potem stymulacje cykli, bromergony, clostilbegyt, pregnyl itp. W między czasie przerwy w działaniach na lekach przez moje fochy i humorki, że się nie udaje. Oczywiście po drodze 3 laparoskopie, jedna laparotomia (endometrioza, torbiele, mięśniaki). Do inseminacji nawet nie podchodzilismy. A teraz z perspektywy czasu wiem, że za późno zdecydowaliśmy się na in vitro, bo już stare dupy z nas :szok: Mój mąż w styczniu ma 40stkę!! 🙈 Ten czas tak leci...
A ja też uwielbiam jak ktoś mi mówi, że od kilku miesięcy nie udaje się zajść w ciążę. Albo koleżanka, że ona tak długo się starała z meżem! I ile? Osiem miesięcy 🙈 Serio, takie osoby sobie nie zdają sprawy przez co my przechodzimy :no2:
Nam się nigdy nie udało, nawet na krótko, żaden lekarz nie wie dlaczego a zaczęłam chodzić po lekarzach po ponad roku starań. Miliony badań i tak naprawdę nic co by wskazało konkret, może jedynie ten polip w końcu trzeba to jakoś sobie tłumaczyć. Mogę jedynie liczyć tylko na to że dr. Z. i L. z Novum mi pomogą i ten mój cud będzie trwał bo w innych już nie wierzę.
 
Ale czemu coś ma być nie tak?! U Ciebie wszystko było ok z betą i na pewno tam się wszystko super rozwija i rośnie teraz ❤
U mnie wizyta dopiero 13.10.2020, jeżeli wcześniej coś się nie zadzieje... A dziś mam jakiś ciężki brzuch i pobolewa bardziej z prawej strony, a tam mam torbiel na jajniku :hmm: Jak chodzę to czuje jakieś ciągnięcie, rozpieranie, tak dziwnie... Chyba jutro zostanę w domu, odpocznę.
Właśnie nie wiem, ale mam złe przeczucia 😭😭😭😭 za każdym razem jak aplikowalam tabletke miałam "biała wydzieline" teraz już nie za każdym razem jest czysto biała... Chwilami jest taka kawa z mlekiem a chwilami znów czysto biała 😭😭😭😭😭 boje się 😭😭😭😭
 
Odnośnie tępych dzid to kilka lat temu pewniej znajomej powiedziałam, że mamy problemy z płodnością i na pewno będzie to się wiązać z długim procesem diagnostycznym itp ale, że oboje ze mężem bardzo chcemy dziecka. Od ponad roku już nie utrzymuje z tą osobą jakiejkolwiek znajomości po tekście: ,, zamiast urządzać mieszkanie, zajęlibyście się zrobieniem dziecka”. Tak więc, tak jest pełno osób a co najgorsze czasem i matek, które nie wiem czy z niewiedzy czy z głupoty są takie nieczułe. Dlatego kochane olewamy i robimy swoje 😀
Co za ludzie, jak w ogóle można tak powiedzieć.. Ja dlatego nie mowię nikomu poza szefową, bo jednak często wizyty w klinice są koniecznością.. Nie wiedzą teściowie o naszych trudnościach bo nie wiem co sądzą o in vitro. Może też będą głupio gadać jak zaściankowe spoleczństwo.. Może byliby źle nastawieni do maleństwa (jak już się uda)... Niech każdy myśli że na razie sami nie chcemy a jak już będzie coś na rzeczy to po prostu będzie i tyle. nie muszą wiedzieć jak..

a moja znajoma z kolei jak po dwóch miesiącach starań o dziecko nie była jeszcze w ciązy to przeklinała i marudziła że jak się chce to nie idzie, a ona już 2 msc nie zaszła i jak tak dalej będzie to właśnie nic nie będzie. A ja na nią patrzę i uszom nie wierzę....
 
A jaka u Was jest przyczyna niepowodzeń ? Ja przy pierwszym podejściu in vitro miałam zapłodnione wszystkie komórki ze względu na te wyniki męża, ale ja na Twoim miejscu zapytałabym lekarza czy istnieje taka możliwość bo np niektóre dziewczyny które maja bardzo niskie amh czy endometriozę wczaawansowanym stopniu to wtedy lekarz tez podejmuje decyzje o zapłodnieniu wszystkich komórek bez względu na wiek, ponieważ istnieje ryzyko, że komórki się nie rozmraża, a nie bedzie już szans na następna stymulację bo może się nie udać.
U nas wyniki męża a ja pcos, przy pierwszym ivf mieliśmy wpisana niepłodność męska. Ale z 6 zapłodnionych uzyskaliśmy tylko jeden zarodek i to 3dniowy bo był słaby. Ale wygrał i rósł we mnie przez 9 miesięcy. Teraz się boję że może być tylko gorzej. I wolałabym zapłodnić wszystkie komórki i te które produkuję i te zamrożone
 
Właśnie nie wiem, ale mam złe przeczucia 😭😭😭😭 za każdym razem jak aplikowalam tabletke miałam "biała wydzieline" teraz już nie za każdym razem jest czysto biała... Chwilami jest taka kawa z mlekiem a chwilami znów czysto biała 😭😭😭😭😭 boje się 😭😭😭😭
Ja po luteinie dopochwowo mialam taka jakby kawa z mlekiem wydzieline przez kilka dni. to bylo tydzien temu 5t4dzien ciazy. Do tego zaczely sie lekkie skurcze... Dzis pierwsze usg i jest wszystko pieknie. Moja Pani Doktor powiedziala ze taka wydzielina to normalka. Czasami za gleboko mozna aplikowac i sie w srodku podraznia. Moja wydzielina jest teraz taka lekko w zolci podchodzi i niby ok. Jedyne zalecenie to dodatkowo mam brac magnezin 3x1 i nospa jak mnie wiekszy skurcz dopadnie.
Glowa do gory kochana.
Buziole
 
Ja po luteinie dopochwowo mialam taka jakby kawa z mlekiem wydzieline przez kilka dni. to bylo tydzien temu 5t4dzien ciazy. Do tego zaczely sie lekkie skurcze... Dzis pierwsze usg i jest wszystko pieknie. Moja Pani Doktor powiedziala ze taka wydzielina to normalka. Czasami za gleboko mozna aplikowac i sie w srodku podraznia. Moja wydzielina jest teraz taka lekko w zolci podchodzi i niby ok. Jedyne zalecenie to dodatkowo mam brac magnezin 3x1 i nospa jak mnie wiekszy skurcz dopadnie.
Glowa do gory kochana.
Buziole
Dziękuję za słowa otuchy 😘😘❤️ właśnie próbuje zmienić termin wizyty z 6 na jutro... Czekam na telefon czy się uda. Jutro co prawda moja przyjaciółka miała mieć wizytę ale ze jej obecnie nie ma w Polsce postanowiłyśmy zamienić się terminami.... Tak bardzo bym chciała aby wszystko było dobrze. Co chwile się modlę o to i proszę Boga aby pozwolił mojemu maleństwu zostać ❤️
 
Właśnie nie wiem, ale mam złe przeczucia 😭😭😭😭 za każdym razem jak aplikowalam tabletke miałam "biała wydzieline" teraz już nie za każdym razem jest czysto biała... Chwilami jest taka kawa z mlekiem a chwilami znów czysto biała 😭😭😭😭😭 boje się 😭😭😭😭

W tym nie pomogę, bo jedyne czego nie chciałam to leków dopochwowych. Wolałam zastrzyk z progesteronem (brzuch już siny od prolutexu i clexanu - 2 zastrzyki dziennie), niż tabletki dopochwowe. Przy wcześniejszych transferach miałam wrażenie, że nie wpycham ich tak głęboko jak trzeba i z co z tym idzie nie są skuteczne...

Co za ludzie, jak w ogóle można tak powiedzieć.. Ja dlatego nie mowię nikomu poza szefową, bo jednak często wizyty w klinice są koniecznością.. Nie wiedzą teściowie o naszych trudnościach bo nie wiem co sądzą o in vitro. Może też będą głupio gadać jak zaściankowe spoleczństwo.. Może byliby źle nastawieni do maleństwa (jak już się uda)... Niech każdy myśli że na razie sami nie chcemy a jak już będzie coś na rzeczy to po prostu będzie i tyle. nie muszą wiedzieć jak..

a moja znajoma z kolei jak po dwóch miesiącach starań o dziecko nie była jeszcze w ciązy to przeklinała i marudziła że jak się chce to nie idzie, a ona już 2 msc nie zaszła i jak tak dalej będzie to właśnie nic nie będzie. A ja na nią patrzę i uszom nie wierzę....

Ja dwa lata temu już tu chyba pisałam, zrezygnowałam z pracy przez to, że ostatecznie zdecydowalismy się na in vitro. Wiedziałam, że to będą wizyty w ciągu dnia, pobieranie krwi itp, a nie miałabym możliwości, bo głównie ja otwierałam oddział i musiałam być z kluczami... Moja teściowa i rodzice wiedzą o wczesniejszych transferach i byli bardzo za. Moi rodzice to bardzo namawiali, teściowa chciałaby, żeby się udało, chociaż sama chodzi do Kościoła prawie co niedziele (tak wspominam o Kościele, bo jednak on nie jest za in vitro...). Ale aktualnie nie wie nikt, że jesteśmy po transferze i jakas tam beta wyszła...

Dwa miesiące starań i sie nie udaje, to straszna porażka :crazy:
 
Test zrobiłam, ja chyba zwariuje z tymi testami 🤦‍♀️ od razu wyszła piękna 2 kreska... Ale co z tego jak niepokój pozostaje 😔😔😔😔
 

Załączniki

  • IMG_20200930_155056.jpg
    IMG_20200930_155056.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 55
reklama
No tak, bo nie można urządzać mieszkania w dzień, a w nocy robić dziecka 🙈 To jest według mnie brak taktu ! Albo brak wychowania, ale też właśnie trochę niewiedza. Bo akurat te dziewczyny a to wpadły, a to zaszły bez problemu i jeszcze często są przeciwko in vitro - pierwsze w Kościele pod ołtarzem :angry: Dlatego też jakoś my się nie obnosimy z tym wszystkim, bo różne podejście mają co niektórzy. Jeżeli się uda, to oczywiście nie będzie to dla nas tajemnicą.
jak to zwykle. 'gowno wiem Ale sie wypowiem ' 🧛‍♀️🤦‍♀️
 
Do góry