reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny,
Wylądowałam w szpitalu. Po południu zrobiło mi się słabo i miałaś skoki ciśnienia 90/60 147/111 167/115.Do tego mdłości i dreszcze ( bez goraczki). Przyjęto mnie na oddział i jutro mam zabieg. Zostałam zbadana i lekarz stwierdził że środki farmakologiczne mogą nie pomoc bo pecherzyk jest w odpowiednim dla wieku ciazy rozmiarze bo nadal rośnie i ma 41mm na teraz. Analizując wszystkie za i przeciw i słuchając bardzo dobrego lekarza zdecydowałam się na zabieg. Powiedział że gdyby doszło do poronienia w domu to istniej duża szansa przy tej wielkości pęcherzyka że zostałyby pewne tkanki i wówczas nastąpił by krwotok i możliwe że zakażenie. Powiedział również że zabieg nie ma kompletnie wpływu na in vitro i po miesiączkę która dostanę będzie można dalej próbować.
Zarodek zostanie zabezpieczony i oddamy do badan genetycznych i określenia płci ( dowiedziałam się że to B. Ważne pod kątem in vitro ponieważ często zdarza się że matka rodzi zdrowe dziewczynki i chorych chłopców lub na odwrót albo że ronią się ciążę dziewczynek lub chlopcow) podano mi przykład zespołu patau: występował u pacjentki tylko w ciazy z dziewczynkami, a z kolei chłopcy urodzili się zdrowi.
Jutro do 19 powinnam opuścić szpital. Zabieg ma trwać chwilkę.

Ja też tak miałam przy pierwszym poronieniu, zaczęło się od dreszczy, osłabienia, jakby powietrze ze mnie zeszło, potem biegunka, zwolniłam się wczesnej z pracy wtedy, na następny dzień wieczorem ból brzucha jak na okres, a rano 3 dnia krew. Gorączki też nie miałam.
Jeśli lekarz powiedział ci tak, to bym go słuchała. I ma rację, im ciąża późniejsza tym większe prawdopodobieństwo, że zostaną tkanki w środku.
Zabieg nie boli, mi się nawet podobal [emoji2368][emoji2368][emoji2368] jeśli można to tak nazwać... Jestem fanką grey's anatomy [emoji28][emoji28][emoji28][emoji28]i zobaczyć sale operacyjna od kuchni było dla mnie bardzo ekscytujące. nawet lekarka, której nie polubiłam trzymała mnie za rękę przed uśpieniem i obiecała, że nie uszkodzi mi macicy...
Staram się po prostu z tej beznadziejnej sytuacji wyciągnąć pozytywy i skupiam się na tym [emoji4]
 
reklama
Ja też tak miałam przy pierwszym poronieniu, zaczęło się od dreszczy, osłabienia, jakby powietrze ze mnie zeszło, potem biegunka, zwolniłam się wczesnej z pracy wtedy, na następny dzień wieczorem ból brzucha jak na okres, a rano 3 dnia krew. Gorączki też nie miałam.
Jeśli lekarz powiedział ci tak, to bym go słuchała. I ma rację, im ciąża późniejsza tym większe prawdopodobieństwo, że zostaną tkanki w środku.
Zabieg nie boli, mi się nawet podobal [emoji2368][emoji2368][emoji2368] jeśli można to tak nazwać... Jestem fanką grey's anatomy [emoji28][emoji28][emoji28][emoji28]i zobaczyć sale operacyjna od kuchni było dla mnie bardzo ekscytujące. nawet lekarka, której nie polubiłam trzymała mnie za rękę przed uśpieniem i obiecała, że nie uszkodzi mi macicy...
Staram się po prostu z tej beznadziejnej sytuacji wyciągnąć pozytywy i skupiam się na tym [emoji4]
Dokładnie. Czuje się właśnie tak. Jakbym miała usnąć za moment. Lekarz podczas badania powiedział że już powolutku się zaczyna bo jest macica obkurczona troszkę i dlatego samo badanie mnie bolało. Słucham się lekarza bo nie ma sensu próbować farmakologicznie skoro i tak będzie potem zabieg a tak to przynajmniej nie będę cierpieć ani krwawic. Lekarze od x lat wykonują takie zabiegi i jest to normalne więc wcale się nie boję. Chce żeby już było po bo po prostu słabo się czuje.
 
Dokładnie. Czuje się właśnie tak. Jakbym miała usnąć za moment. Lekarz podczas badania powiedział że już powolutku się zaczyna bo jest macica obkurczona troszkę i dlatego samo badanie mnie bolało. Słucham się lekarza bo nie ma sensu próbować farmakologicznie skoro i tak będzie potem zabieg a tak to przynajmniej nie będę cierpieć ani krwawic. Lekarze od x lat wykonują takie zabiegi i jest to normalne więc wcale się nie boję. Chce żeby już było po bo po prostu słabo się czuje.
Przykro mi. Trzymaj się Kochana😘
 
Ja też tak miałam przy pierwszym poronieniu, zaczęło się od dreszczy, osłabienia, jakby powietrze ze mnie zeszło, potem biegunka, zwolniłam się wczesnej z pracy wtedy, na następny dzień wieczorem ból brzucha jak na okres, a rano 3 dnia krew. Gorączki też nie miałam.
Jeśli lekarz powiedział ci tak, to bym go słuchała. I ma rację, im ciąża późniejsza tym większe prawdopodobieństwo, że zostaną tkanki w środku.
Zabieg nie boli, mi się nawet podobal [emoji2368][emoji2368][emoji2368] jeśli można to tak nazwać... Jestem fanką grey's anatomy [emoji28][emoji28][emoji28][emoji28]i zobaczyć sale operacyjna od kuchni było dla mnie bardzo ekscytujące. nawet lekarka, której nie polubiłam trzymała mnie za rękę przed uśpieniem i obiecała, że nie uszkodzi mi macicy...
Staram się po prostu z tej beznadziejnej sytuacji wyciągnąć pozytywy i skupiam się na tym [emoji4]
Jesteś niemozliwa💪💪😘 trzymaj się cieplutko😉
 
Dziewczynki a jak czułyście się po transferach? Miałyście jakieś objawy itp. Pojawiło się u Was krwawienie implantacyjne? Jestem po transferze i nie odczuwam nic, zaczynam świrować że się nie udało i w ogóle 😔
Ile dni po transferze? Ja po tygodniu czułam się jakbym miala grypę... Co prawda gorączki nie było ale spać nie mogłam i wszystkie mięśnie i kości mnie bolały.... I brzuch pobolewał ale ponoć to normalnie 😁
 
Dziewczyny,
Wylądowałam w szpitalu. Po południu zrobiło mi się słabo i miałaś skoki ciśnienia 90/60 147/111 167/115.Do tego mdłości i dreszcze ( bez goraczki). Przyjęto mnie na oddział i jutro mam zabieg. Zostałam zbadana i lekarz stwierdził że środki farmakologiczne mogą nie pomoc bo pecherzyk jest w odpowiednim dla wieku ciazy rozmiarze bo nadal rośnie i ma 41mm na teraz. Analizując wszystkie za i przeciw i słuchając bardzo dobrego lekarza zdecydowałam się na zabieg. Powiedział że gdyby doszło do poronienia w domu to istniej duża szansa przy tej wielkości pęcherzyka że zostałyby pewne tkanki i wówczas nastąpił by krwotok i możliwe że zakażenie. Powiedział również że zabieg nie ma kompletnie wpływu na in vitro i po miesiączkę która dostanę będzie można dalej próbować.
Zarodek zostanie zabezpieczony i oddamy do badan genetycznych i określenia płci ( dowiedziałam się że to B. Ważne pod kątem in vitro ponieważ często zdarza się że matka rodzi zdrowe dziewczynki i chorych chłopców lub na odwrót albo że ronią się ciążę dziewczynek lub chlopcow) podano mi przykład zespołu patau: występował u pacjentki tylko w ciazy z dziewczynkami, a z kolei chłopcy urodzili się zdrowi.
Jutro do 19 powinnam opuścić szpital. Zabieg ma trwać chwilkę.
Dużo siły i zdrówka [emoji3590]
 
reklama
Do góry