reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

A co tam bylo na wizycie? Jak tam kochana - poukladalas sobie troche to wszystko? Mam nadzieje ze u ciebie to bedzie ten jeden transfer bo widac ze bardzo sie bijesz z myslami...
To prawda jestem rozdarta duchowo. Nie mniej pragnienie bycia mamą jest we mnie żywe. Dziś miałam wizytę monit cyklu w którym miałam mieć transfer. Niestety dziś mam 11 dzień cyklu i na USG brak oznak nadchodzącej owulacji. Następne USG we wtorek. Jestem rozczarowana bo już sam fakt odroczenia mnie smucił a teraz wszystko się odciąga w czasie w niepewności.
 
reklama
Piękny tort[emoji512]
Hej moje kochane. Ja dzis mialam strasznie nerwowy dzien . Rano wyjechalam do Londynu na badania, tam byl kosmos normalnie [emoji24]pełno aut , korki , kazdy sie wpycha, no istny cyrk. Wrocilam mokra z tej podróży, do tej pory mnie żołądek boli. Jak nie stracę prawka po tej podrozy to bedzie cud[emoji24]raz przyjechałam na czerwonym swietle i raz prędkość przekroczylam. Oczywiście kamery byly[emoji2356]masakra . Juz nigdy więcej sama nie pojade tam wole jechać 1600 km do Polski
Po powrocie zabralam sie za robienie tortu dla przyjaciółki na jutrzejsze urodziny.Wszystko fajnie ale kuzwa 3 masy mi sie zwazyly [emoji2356][emoji24]Panie ze sklepu juz sie smialy ze mnie ze chyba nie mam dnia[emoji24]
Moja kuchnia wyglada jakby bomba w niej pier... dolnela [emoji24][emoji24][emoji24]Maz wrocil z pracy i troche mi pomogl a to efekt
 
Napisałas że teraz jesteś bardziej świadoma i trudniej wrocic po zarodki. Więc chciałam spytać czego jesteś bardziej świadoma co to utrudnia
Po każdym nie udanym transferze każda przeżywa rozpacz - złość pomieszaną z lękiem ze się nie uda. Frustracja rośnie im trwa to dłużej. Zarodek to zlepek komórek, materiał genetyczny z którego zapoczątkuje się ciąża. Myślisz to nie „ten” bo nie został, albo że ze mną jest coś nie tak, że „nie został”. Szukasz informacji, robisz badania i wariujesz z niepewności czy to się kiedyś wreszcie wydarzy. Teraz mam inaczej nie interesuje mnie co ze mną jest nie tak, czy z tym zarodkiem jest nie tak. Nie świruje czy będzie ciąża a potem dziecko bo mam się do kogo przytulić. I kiedy patrzę na moje dziecko to widzę, ze każdy z tych zarodków miał szanse zaistnieć i ktoś mu to życie zabrał. Ja chce po nie wracać i chce im wszystkim dać szanse. I boli mnie kiedy ich los potoczył się właśnie tak. Dla mnie to jest życie które umiera. Dopóki nie urodzi się dla Ciebie dziecko z takiego 3AA, 5BC... to nie widzisz tego „życia”. Płaczesz nad tym, ze mogło być inaczej, ze mogłoby biegać po tym świecie, całować w policzek ...i po prostu żyć. Ja bym chciała, żeby każdy z nich żył.
 
To prawda jestem rozdarta duchowo. Nie mniej pragnienie bycia mamą jest we mnie żywe. Dziś miałam wizytę monit cyklu w którym miałam mieć transfer. Niestety dziś mam 11 dzień cyklu i na USG brak oznak nadchodzącej owulacji. Następne USG we wtorek. Jestem rozczarowana bo już sam fakt odroczenia mnie smucił a teraz wszystko się odciąga w czasie w niepewności.
A musisz miec na cyklu naturalnym? Meidzy naturalnym a sztucznym raczej nie ma duzo wiekszej roznicy ale przy sztucznym przynajmniej maja na wszystko wplyw i tam ciezko wtedy cos zepsuc...
 
Mocno trzymam kciuki żeby beta była pozytywna i rosła szczęśliwie w górę[emoji110][emoji3590] a co to znaczy blastka 3AB? bo ja jeszcze się nie wdrozylam w symbole i oznaczenia.
Te symbole literowe to ocena blastocyst, blastocysta dostaje ocenę A, B, lub C, a jeśli chodzi o cyfrę z przodu to stopień rozwoju danej blastocysty i tu z kolei blastocysta może być rozwinięta od 1do 4. W necie są nawet tabele klasyfikacji blastocyst i wszystko tam jest dokładnie rozpisane 😉
Dziękuję za kciuki 😘 Po pierwszym transferze jakoś nie oczekuje cudu, na pewno poleje się trochę łez, ale póki są mrozaczki to jest nadzieja 😉😘
 
Po każdym nie udanym transferze każda przeżywa rozpacz - złość pomieszaną z lękiem ze się nie uda. Frustracja rośnie im trwa to dłużej. Zarodek to zlepek komórek, materiał genetyczny z którego zapoczątkuje się ciąża. Myślisz to nie „ten” bo nie został, albo że ze mną jest coś nie tak, że „nie został”. Szukasz informacji, robisz badania i wariujesz z niepewności czy to się kiedyś wreszcie wydarzy. Teraz mam inaczej nie interesuje mnie co ze mną jest nie tak, czy z tym zarodkiem jest nie tak. Nie świruje czy będzie ciąża a potem dziecko bo mam się do kogo przytulić. I kiedy patrzę na moje dziecko to widzę, ze każdy z tych zarodków miał szanse zaistnieć i ktoś mu to życie zabrał. Ja chce po nie wracać i chce im wszystkim dać szanse. I boli mnie kiedy ich los potoczył się właśnie tak. Dla mnie to jest życie które umiera. Dopóki nie urodzi się dla Ciebie dziecko z takiego 3AA, 5BC... to nie widzisz tego „życia”. Płaczesz nad tym, ze mogło być inaczej, ze mogłoby biegać po tym świecie, całować w policzek ...i po prostu żyć. Ja bym chciała, żeby każdy z nich żył.
Cały czas sobie przypominam jak kiedys na jakiejs imprezie spotkalismy znjamą z ktora dawno nie utrzymywalismy kontaktu ona taka wiesz 2 dzieci z jednym, trzecie z innym i czwarte z innym a mieszka z tym co ma trzecie - masakra. I ona przy wszystkich do nas z tekstem dlaczego my tak dlugo jeszcze dzieci nie mamy. Ja glupia jeszcze wtedy odpowiedzialm ze sie staramy - teraz bym zupelnie innaczej odpowiedziala- a ta: to sobie zrobice in vitro i bedziecie miec 👍 wiesz ze ja wtedy jeszcze tez myslalam ze jak sie podchodzi do procedury to sie zawsze udaje?
 
To już troszkę mnie uświadomiłas[emoji4] poczytam sobie o tym żeby być bardziej świadoma[emoji16] trzeba być pozytywnej myśli i nigdy się nie poddawac[emoji123]

Te symbole literowe to ocena blastocyst, blastocysta dostaje ocenę A, B, lub C, a jeśli chodzi o cyfrę z przodu to stopień rozwoju danej blastocysty i tu z kolei blastocysta może być rozwinięta od 1do 4. W necie są nawet tabele klasyfikacji blastocyst i wszystko tam jest dokładnie rozpisane [emoji6]
Dziękuję za kciuki [emoji8] Po pierwszym transferze jakoś nie oczekuje cudu, na pewno poleje się trochę łez, ale póki są mrozaczki to jest nadzieja [emoji6][emoji8]
 
reklama
Cały czas sobie przypominam jak kiedys na jakiejs imprezie spotkalismy znjamą z ktora dawno nie utrzymywalismy kontaktu ona taka wiesz 2 dzieci z jednym, trzecie z innym i czwarte z innym a mieszka z tym co ma trzecie - masakra. I ona przy wszystkich do nas z tekstem dlaczego my tak dlugo jeszcze dzieci nie mamy. Ja glupia jeszcze wtedy odpowiedzialm ze sie staramy - teraz bym zupelnie innaczej odpowiedziala- a ta: to sobie zrobice in vitro i bedziecie miec 👍 wiesz ze ja wtedy jeszcze tez myslalam ze jak sie podchodzi do procedury to sie zawsze udaje?
Nawet nie o to chodzi - to nie jest bliska znajoma - jak tak mozna komus z buciroami w zycie wchodzic! I do tego komentowac publicznie udzialajac wspaniałomyslnych rad - bo przeciez taka doswiadczona w temacie ;)
 
Do góry