- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
To chyba każdy tak ma, ze to musi się udać bo to w końcu taka wyspecjalizowana metoda. A potem widzisz, ze to eksperyment:-) i szczęście. Dopóki się nie przechodzi przez in vitro osobiście to nie wiesz. Tak samo jak mówiłam o punkcji no i zdziwko ze się nam igłą z tylka to pobiera. Bo ludzie myślą, ze chyba same te komórki wychodzą uszamiCały czas sobie przypominam jak kiedys na jakiejs imprezie spotkalismy znjamą z ktora dawno nie utrzymywalismy kontaktu ona taka wiesz 2 dzieci z jednym, trzecie z innym i czwarte z innym a mieszka z tym co ma trzecie - masakra. I ona przy wszystkich do nas z tekstem dlaczego my tak dlugo jeszcze dzieci nie mamy. Ja glupia jeszcze wtedy odpowiedzialm ze sie staramy - teraz bym zupelnie innaczej odpowiedziala- a ta: to sobie zrobice in vitro i bedziecie miec wiesz ze ja wtedy jeszcze tez myslalam ze jak sie podchodzi do procedury to sie zawsze udaje?