nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 315
Tak masz rację. Każdy związek jest inny i dopóki obojgu to pasuje to nikomu nic do tego jak to funkcjonuje. Ale kurcze taki poziom kontroli w moim odczuciu to już znęcanie się psychiczne... Ale ja to ja i bardzo cenie sobie moja przestrzeń i nikomu nie pozwalam jej naruszać.Wiesz, dla mnie to też nieakceptowalne, nie wyobrazam sobie nawet czegoś takiego. Chociaż akurat chyba w to, że on wierzy ze to dla Moni dobra, to akurat jestem w stanie uwierzyć. Znaczy nie chodzi o to, że ja to pojmuję jako jej dobro (absolutnie nie), ale że w jego głowie tak może to być...
Tylko wiesz, kazdy związek trochę inaczej funkcjonuje i to nie od dziś, tylko już wcześniej. Partnerzy jakoś układają swój świat i póki oboje czują się w nim dobrze, i nie krzywdzą nikogo w otoczeniu, to jest to ok. Ja bym nie wytrzymała wielu innych rzeczy, po prostu jestem inną osobą, z zupelnie innymi potrzebami. Ale zdaje się tu właśnie z jakimś przekroczeniem tej akceptowalnej dotąd przez oboje granicy mamy do czynienia...