reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wiesz, dla mnie to też nieakceptowalne, nie wyobrazam sobie nawet czegoś takiego. Chociaż akurat chyba w to, że on wierzy ze to dla Moni dobra, to akurat jestem w stanie uwierzyć. Znaczy nie chodzi o to, że ja to pojmuję jako jej dobro (absolutnie nie), ale że w jego głowie tak może to być...
Tylko wiesz, kazdy związek trochę inaczej funkcjonuje i to nie od dziś, tylko już wcześniej. Partnerzy jakoś układają swój świat i póki oboje czują się w nim dobrze, i nie krzywdzą nikogo w otoczeniu, to jest to ok. Ja bym nie wytrzymała wielu innych rzeczy, po prostu jestem inną osobą, z zupelnie innymi potrzebami. Ale zdaje się tu właśnie z jakimś przekroczeniem tej akceptowalnej dotąd przez oboje granicy mamy do czynienia...
Tak masz rację. Każdy związek jest inny i dopóki obojgu to pasuje to nikomu nic do tego jak to funkcjonuje. Ale kurcze taki poziom kontroli w moim odczuciu to już znęcanie się psychiczne... Ale ja to ja i bardzo cenie sobie moja przestrzeń i nikomu nie pozwalam jej naruszać.
 
reklama
No masz racje - nie wyglada to dobrze ;( Najpierw byla cisza i mijanie sie - robil prawie za mnie papiery do pracy, potem moja nieobecnosc, potem kontrolowanie - wlasnie o to chodzi ze gdybym byla bardziej "ustepliwa" a nie jestem to moze bylo by innaczej. On uparty ale zawsze mi na wszystko pozwala, ja uparta (wycofal sie w razie wu z AK), nie wiem juz sama - nie wiem czy jutro nie uciekne do rodzicow [emoji24] Tylko nie chce ich martwic ze cos jest nie tak - i nie wiem czy ten KRETYN po mnie nie przyjedzie ;( @Netiaskitchen wzielam relanium od ciebie - chyba mi nic nie bedzie co - nigdy nie bralam takiej dawki? Jestesmy 6 po slubie - czy wtedy sa jakies kryzysy czy co? Dzieki @nieagatka NAPRAWDE ;) Chyba pojde spac i nie chce juz nawet o tym myslec ;(
A ja bym mu powiedziała, że masz dość, że się dusisz i że albo odpuści i da Ci trochę luzu, bo go potrzebujesz, bo trudny okres przed Wami, albo się wyprowadzasz do rodziców, żeby odetchnąć. Ale nie w nerwach ani nic, na spokojnie, ale stanowczo. Siła Cie nie zatrzyma, bo to już byłaby przeginka, a może dotrze i się sytuacja uspokoi.
Spokojnej nocy.
 
Mi różaniec pomógł nie zwariować między punkcją, transferem i betą 😘 i też wierzę, że to siła odgórna sprawiła, że udało się za pierwszym razem ❤ moja babcia zawsze bardzo wierzyła w siłę Matki Boskiej więc postanowiłam też jej zaufać i do dzisiaj codziennie proszę o zdrowie dla Maluszka i szczęśliwe rozwiązanie 😘

Z tym, że ja do kościoła chodzę dla siebie, 10 przykazań itp to dla mnie wzór, ale księży nie słucham (ich podejścia do ivf i innych różnych dziwactw i zakazów) 😘

Teraz będę trzymać kciuki za Twój transfer ❤
Dziękuję ❤️
 
Cudownie, ja odmawiałam w zeszłym miesiącu pierwszy raz w życiu Nowennę Pompejańską i pierwszy raz w życiu miałam pozytywny test ciążowy ale potem niestety okres przyszedł.
Ale ja np w Goetzealdzie byłam osobiście nawet w księgę wpisałam swoje błagania o dziecko i piłam ta święta wodę ze źródła i niestety było to rok temu i nic się nie wydarzyło....
Modlitwa pomaga nam przetrwać ten trudny czas a in vitro wcale nie jest daleko od Boga tylko od idiotycznych doktryn kościoła.
❤❤❤
Nie ustawaj w prośbach. Ja modliłam się o dobrego męża i otrzymałam takiego, bynajmniej nie od razu lecz po kilku latach. Wytrwałości mam wszystkim tego życzę.
 

Nie ma za co 😘 uważam, że my puchy marne możemy sie tylko wytrwale modlić i osobiscie uważam, że nasz cud ktory we mnie rosnie jest zasługą różańca 😘 lekarze robili co mogli, my też, ale duszyczka została zesłana z góry ❤️ i choćby ktos myślał, ze mam kuku to uważam, że nasz cud jest wymodlony 😘

Więc niech Twoje prośby zostaną wysłuchane ✊✊✊✊✊
 
Ja tez bralam do 14tc.
A widzisz, w szpitalu to już tym bardziej różne "zarazki" i co? I nic. Moja dr jak jej na wizycie mowilam,że skóra mi się pogorszyła, szczególnie skóra glowy i to.chyba od Encortonu bo wcześniej nie mialam problemu to się zaczęła śmiać i powiedziała,że to steryd i wtedy nawet skóra powinna być "lepsza". Jedynie co, to bardzo mnie bolał żołądek w 1 trymestrze, lekarz w Gamecie powiedzial,ze to może byś skutek uboczny sterydu ale to też nie jest pewne, bo przecież lekow się nalykalam cale mnostwo do tego 14tc.. czyli żołądek ogólnie obciazony
Dokładnie, w szpitalu jest wszystko. Jak dla mnie to po prostu nie panikować i żyć normalnie ;)
Mi akurat bardzo włosy wypadły .. teraz się trochę „ogarnęły” ale jeszcze długa droga, żebym miała na głowie to co wcześniej.

Dużo zdrówka dla Ciebie i dla Hani 😘
 
reklama
@mary.m
Tak bardzo mi przykro, że taki koniec tej próby😪... Ale widzę, że jesteś dzielna, pozbierasz się i otrzepiesz i spróbujesz ponownie. Też myślę, że to że wreszcie coś drgnęło to dobry znak. Może to tak jak u @Aduś16, że wspomaganie lekami było już teraz dobrze trafione, tylko ten akurat zarodek nie dał rady. I to bardzo dobry prognostyk na przyszłość✊✊✊

Dziękuję 😘 na pewno działam dalej, mam jeszcze 4 śnieżynki i jak się nie uda to w pakiecie jeszcze jedną punkcję, więc się nie poddaję ✊
 
Do góry