reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Moje kochane widze ze strasznie duzo emocji jest na forum ale tak było zawsze bo ta droga nie jest łatwa moge wam tylko z perspektywy czasu napisac ze jak juz sie uda to człowiek zapomina o tym całym bólu który przeszedł, o nieudanych procedurach, o poronieniu bo niestety wiele z nas ma je za soba, o płaczu i smutku na widok radosnych rodzin do okola... Jedyne co moge wam napisac na pocieszenie to to ze każda pora roku jest piekna i trzeba sie nia cieszyc. Cieszcie sie czasem bez dzieci bo ten czas tez potrafi byc piękny jesli sie go nie zmarnuje na ciagle myślenie i rozpacz, nikt wam młodości i beztroskiego zycia nie zwróci, czasu nie da sie cofnąć. A jak juz bedziecie miec w koncu ta upragniona rodzine a bedziecie miec bo naprawde większości sie udaje tylko nie mozna sie poddawać trzeba zyc pełnia zycia i przy okazji walczyć o marzenia to usiądziecie i pomyślicie „jeny tyle czasu zmarnowałam na ból i cierpienie a przeciez mogłam zyc i byc szczesliwa” wiem ze najgorszy jest ten strach i niewiedza czy sie uda bo gdyby ktos wam dzis powiedział ze np za 3 lata sie uda to odrazu człowiek by zmienił nastawienie ale wierzcie mi stres i zamartwianie sie nie pomagają a naprawde parom które walczą sie udaje, zdaza sie ze musza isc na pewne ustępstwa do których dojrzewają z czasem jak adopcja nasienia, komórek czy nawet zarodków ale na koncu naprawde praktycznie kazdy dochodzi do momentu gdzie tuli w ramionach swoje upragnione dziecko i was tez to spotka! ❤️❤️❤️ Tule was wszystkie i wierze ze silne z was babki...
 
reklama
Będziesz mieć dziecko ,tylko nie załamuj się jeszcze. I nie poddawaj!!!
Masz zarodek. I macie kasę na kolejne podejście. Najgorsze co mozesz zrobić to się poddać!!! Laska, masz 36 lat. Dacie radę jeszcze na spokojnie to ogarnąć 😘

Popieram ! Ochłoń i walcz Bazylio. Nasza dzielna @olinka321 podchodzić będzie do 4 stymulacji mimo, że z poprzednich 3 miała tylko jeden transfer 😘 dopóki walczymy wygrywamy ☺️
 
Moje kochane widze ze strasznie duzo emocji jest na forum ale tak było zawsze bo ta droga nie jest łatwa moge wam tylko z perspektywy czasu napisac ze jak juz sie uda to człowiek zapomina o tym całym bólu który przeszedł, o nieudanych procedurach, o poronieniu bo niestety wiele z nas ma je za soba, o płaczu i smutku na widok radosnych rodzin do okola... Jedyne co moge wam napisac na pocieszenie to to ze każda pora roku jest piekna i trzeba sie nia cieszyc. Cieszcie sie czasem bez dzieci bo ten czas tez potrafi byc piękny jesli sie go nie zmarnuje na ciagle myślenie i rozpacz, nikt wam młodości i beztroskiego zycia nie zwróci, czasu nie da sie cofnąć. A jak juz bedziecie miec w koncu ta upragniona rodzine a bedziecie miec bo naprawde większości sie udaje tylko nie mozna sie poddawać trzeba zyc pełnia zycia i przy okazji walczyć o marzenia to usiądziecie i pomyślicie „jeny tyle czasu zmarnowałam na ból i cierpienie a przeciez mogłam zyc i byc szczesliwa” wiem ze najgorszy jest ten strach i niewiedza czy sie uda bo gdyby ktos wam dzis powiedział ze np za 3 lata sie uda to odrazu człowiek by zmienił nastawienie ale wierzcie mi stres i zamartwianie sie nie pomagają a naprawde parom które walczą sie udaje, zdaza sie ze musza isc na pewne ustępstwa do których dojrzewają z czasem jak adopcja nasienia, komórek czy nawet zarodków ale na koncu naprawde praktycznie kazdy dochodzi do momentu gdzie tuli w ramionach swoje upragnione dziecko i was tez to spotka! [emoji3590][emoji3590][emoji3590] Tule was wszystkie i wierze ze silne z was babki...
Dziękujemy za piękne słowa [emoji3590][emoji3590][emoji3590]
 
Ale ze oni znowu zmienili wersję? Przecież o tych dwóch zamrożonych mowili kilka dni temu, chyba w sobotę czy niedzielę. Zupelnie nie rozumiem tego co tam się wyprawia... I strasznie Ci współczuję. To jakiś horror...
Dobrego wyjscia nie ma. Ja bym brała kropka czyli ten darmowy transfer i nie wróciła. Na pewno nie zaufalabym im, zeby pozwolić na badanie zarodka. Za bardzo bym się o niego bała.
Tez bym nie badała, wolałabym poronic nawet z 5 razy i nie pisze tego nie wiedząc jak to jest bo chodziłam ze śpiąca kruszynka prawie 2 tyg po tym jak serce przestało bić i ronilam praktycznie rodziłam ja sama w wannie w domu wiec wiem co to za ból ale wolałabym przejść ten ból niz ryzykować ze uszkodzą zarodek. Poza tym w badaniach wychodza tylko choroby genetyczne nic wiecej, zarodek moze byc genetycznie zdrowy a i tak przestanie sie rozwijać bo wystąpią np wady serca czy inne rozwojowe w pierwszych tyg ciazy.
 
Oooo dziękuję że pytasz 😘. Ogólnie ok, tylko coś mnie jakiś katar bierze, więc pije herbatę z cytryna i jem Czosnek 😂 zapachy u nas super są 😁. I taka jestem bleeeee jakąś a potym relanium spać mi się chce a tu pracować zdalnie trzeba ☹

@Murawa a jak ty się miewasz?
Też mialam przeziębienie przy transferze no i się udalo😊tego Co bardzo życzę Kochana!!! ✊✊✊
 
Moje kochane widze ze strasznie duzo emocji jest na forum ale tak było zawsze bo ta droga nie jest łatwa moge wam tylko z perspektywy czasu napisac ze jak juz sie uda to człowiek zapomina o tym całym bólu który przeszedł, o nieudanych procedurach, o poronieniu bo niestety wiele z nas ma je za soba, o płaczu i smutku na widok radosnych rodzin do okola... Jedyne co moge wam napisac na pocieszenie to to ze każda pora roku jest piekna i trzeba sie nia cieszyc. Cieszcie sie czasem bez dzieci bo ten czas tez potrafi byc piękny jesli sie go nie zmarnuje na ciagle myślenie i rozpacz, nikt wam młodości i beztroskiego zycia nie zwróci, czasu nie da sie cofnąć. A jak juz bedziecie miec w koncu ta upragniona rodzine a bedziecie miec bo naprawde większości sie udaje tylko nie mozna sie poddawać trzeba zyc pełnia zycia i przy okazji walczyć o marzenia to usiądziecie i pomyślicie „jeny tyle czasu zmarnowałam na ból i cierpienie a przeciez mogłam zyc i byc szczesliwa” wiem ze najgorszy jest ten strach i niewiedza czy sie uda bo gdyby ktos wam dzis powiedział ze np za 3 lata sie uda to odrazu człowiek by zmienił nastawienie ale wierzcie mi stres i zamartwianie sie nie pomagają a naprawde parom które walczą sie udaje, zdaza sie ze musza isc na pewne ustępstwa do których dojrzewają z czasem jak adopcja nasienia, komórek czy nawet zarodków ale na koncu naprawde praktycznie kazdy dochodzi do momentu gdzie tuli w ramionach swoje upragnione dziecko i was tez to spotka! ❤️❤️❤️ Tule was wszystkie i wierze ze silne z was babki...
Pięknie napisane ;* dużo zdrówka kochana i szczęśliwego rozwiązania 🥰
 
Jakie piękne fasoleczki [emoji173][emoji173][emoji173] tyle wygrać!!! Rosnijcie zdrowo [emoji173][emoji173][emoji173][emoji4][emoji7] jak się czujesz? Masz jakieś objawy? Dolegliwości??
Ogólnie dobrze tylko czasami wymiotuję ale wszystko do przeżycia. Najbardziej stresują mnie te plamienia. A u Ciebie jak z plamieniami? Spokój?
 
@Liliana87 wybacz, jak coś pokręiłam, ale jak Twój tata?
Dziękuję,ze pytasz. W piątek ma się stawić na oddziale i będzie miał robioną biopsje z badaniem PET. Powiedzieli mu,ze w zwiazku z wirusem nie będą go trzymać na oddziale. Zobaczymy. Myślę,że na wyniki będzie czekał min 3 tyg. Jedzie sam. Nikogo i tak by nie wpuścili. Mam nadzieje,ze bedzie dobrze.
 
reklama
Moje kochane widze ze strasznie duzo emocji jest na forum ale tak było zawsze bo ta droga nie jest łatwa moge wam tylko z perspektywy czasu napisac ze jak juz sie uda to człowiek zapomina o tym całym bólu który przeszedł, o nieudanych procedurach, o poronieniu bo niestety wiele z nas ma je za soba, o płaczu i smutku na widok radosnych rodzin do okola... Jedyne co moge wam napisac na pocieszenie to to ze każda pora roku jest piekna i trzeba sie nia cieszyc. Cieszcie sie czasem bez dzieci bo ten czas tez potrafi byc piękny jesli sie go nie zmarnuje na ciagle myślenie i rozpacz, nikt wam młodości i beztroskiego zycia nie zwróci, czasu nie da sie cofnąć. A jak juz bedziecie miec w koncu ta upragniona rodzine a bedziecie miec bo naprawde większości sie udaje tylko nie mozna sie poddawać trzeba zyc pełnia zycia i przy okazji walczyć o marzenia to usiądziecie i pomyślicie „jeny tyle czasu zmarnowałam na ból i cierpienie a przeciez mogłam zyc i byc szczesliwa” wiem ze najgorszy jest ten strach i niewiedza czy sie uda bo gdyby ktos wam dzis powiedział ze np za 3 lata sie uda to odrazu człowiek by zmienił nastawienie ale wierzcie mi stres i zamartwianie sie nie pomagają a naprawde parom które walczą sie udaje, zdaza sie ze musza isc na pewne ustępstwa do których dojrzewają z czasem jak adopcja nasienia, komórek czy nawet zarodków ale na koncu naprawde praktycznie kazdy dochodzi do momentu gdzie tuli w ramionach swoje upragnione dziecko i was tez to spotka! [emoji3590][emoji3590][emoji3590] Tule was wszystkie i wierze ze silne z was babki...
Pięknie napisane [emoji173]
 
Do góry