Dziewczynki od 3,5 tygodnia są już na świecie. Pospieszyły się bidule i urodziły się w 25+1tc.
Najgorsze jest to, że w szpitalu zrobili mi mnóstwo badań i wczoraj byłam też na wizycie u mojej gin i nikt nie może doszukać się przyczyny. Miała być niewydolność cieśniowo - szyjkowa, ale moja szyjka wczoraj wyglądała, jakbym nadal była w ciąży, twarda, zamknięta i długa, bez oznak skracania się. Nie wiem co jej odwaliło, bo do szpitala trafiłam z pełnym rozwarciem w 24+4. To tak w mega skrócie.
A co u Ciebie?