reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Mąż mówi ze mam się relaksować i odpoczywać a dla mnie sprzątanie to relaks[emoji6][emoji16]
A ze jeszcze do jutra nie mam meza w domu to juz wogole głowa pełna myśli [emoji44]
Ale będę cierpliwa wytrzymam to tylko jeden dzień [emoji110]
my z problemami faktycznie uczymy się czekania i pokory. U mnie jakoś znośnie to było z czekaniem na telefon, siedziałam w pracy po prostu i coś tam robiłam :p Ale jak przeczytałam tu, że mogę zrobić betę wcześniej niż wizyta lekarska to nawet się nie wahałam- to 1 dzień bez nerwów.

W ogóle śmieszna sytuacja. W dzień transferu dostałam zdjęcie kropka, kilka dni ekscytacji i radości a czym bliżej sprawdzenia bety tym gorzej, szczególnie przez bóle jak na okres. Od stanu euforii do pesymizmu w ciągu dwóch godzin. Dlatego też poszłam wcześniej to przesłałam normalnie noc :)
Teraz znów beta "na plusie", rośnie, wizyta za tydzień a już powoli dostaje pierdolca czy sprawdzać przyrosty, czy nadal piersi bolą, czy nie będzie pozamacicznej czy biochemicznej.
Później będzie strach o serduszko, rozwój płodowy, poród, pierwsze lata, pierwsze randki i matura :D

Teraz rozumiem piosenkę dwa serca- dwa smutki B. Kozidrak :D
 
reklama
my z problemami faktycznie uczymy się czekania i pokory. U mnie jakoś znośnie to było z czekaniem na telefon, siedziałam w pracy po prostu i coś tam robiłam :p Ale jak przeczytałam tu, że mogę zrobić betę wcześniej niż wizyta lekarska to nawet się nie wahałam- to 1 dzień bez nerwów.

W ogóle śmieszna sytuacja. W dzień transferu dostałam zdjęcie kropka, kilka dni ekscytacji i radości a czym bliżej sprawdzenia bety tym gorzej, szczególnie przez bóle jak na okres. Od stanu euforii do pesymizmu w ciągu dwóch godzin. Dlatego też poszłam wcześniej to przesłałam normalnie noc :)
Teraz znów beta "na plusie", rośnie, wizyta za tydzień a już powoli dostaje pierdolca czy sprawdzać przyrosty, czy nadal piersi bolą, czy nie będzie pozamacicznej czy biochemicznej.
Później będzie strach o serduszko, rozwój płodowy, poród, pierwsze lata, pierwsze randki i matura :D

Teraz rozumiem piosenkę dwa serca- dwa smutki B. Kozidrak :D

No wlasnie tak to jest z nami kobietami które tak długo walczą o to by być mamami
Niektóre kobiety nie pomyślą nawet o dziecku a juz są w ciąży
Potrafimy docenić każda chwile bo inaczej patrzymy na życie a ze mamy je tylko jedno to staramy się je wykorzystać na maksa [emoji847]
 
Mogą, źle wynik podać bety?W sumie ważny jest obraz usg, wiadomo podobno przy pustym jaju też beta rosnie więc tylko obraz usg można brać pod uwagę…
tak pomylili się u mojej znajomej ale nie powiem na jak wysokim poziomie była beta,ponoc w pewnym momencie juz moze spadac wiec nie ma po co sie denerwowac.ja ostatnia zrobilam jak pokazało 4 tys .
 
tak pomylili się u mojej znajomej ale nie powiem na jak wysokim poziomie była beta,ponoc w pewnym momencie juz moze spadac wiec nie ma po co sie denerwowac.ja ostatnia zrobilam jak pokazało 4 tys .
No ja robiłam jak było 4301 ale lekarz kazała zrobić i się okazało, że rosnie ale juz wolniej jutro kontrola, zobaczymy:-)
 
Mam pytanko, za mną 3 procedury (pierwsza stymulacja niespecjalnie udana - były 4 komórki ale ostatecznie 1 zarodek nie najlepszej jakości), od tego momentu zaczęłam się mocno suplementować, kolejne dwa podejścia były na cyklach naturalnych, po jednym zarodku za każdym razem, bardzo dobrej jakości. Po 3 procedurach w końcu histeroskopia i jak się okazało miałam przewlekłe zapalenie endometrium. Brałam antybiotyk 2 tygodnie i teraz ruszamy do 4 procedury. Byłam przekonana, że będzie ona na cyklu naturalnym ale moja lekarka chce zrobić stymulację ponieważ podniosło mi się AMH a więc załapałam się w końcu na refundację (pierwsze 3 podejścia były pełnopłatne gdyż AMH mnie dyskwalifikowało). No i teraz mam dylemat, bo cały czas mam w głowie, że ten pierwszy zarodek z pierwszej procedury kiedy miałam stymulacje był dużo gorszy niż dwa pozostałe które uzyskaliśmy z cykli naturalnych. Czy to możliwe, że u kobiet z kiepską odpowiedzią na stymulację komórki są gorszej jakości po stymulacji niż podczas cykli naturalnych? Czy to może te suplementy sprawiły, że podejścia na cyklach naturalnych skutkowały lepszymi zarodkami? Zastanawiam się, czy jest sens pakować w siebie tyle leków bo dostałam bardzo duże dawki.
 
reklama
Do góry