Witam wszystkie Panie.
Jestem na tym forum nowa. Bardzo dużo już się dowiedziałam o zapłodnieniu iv z waszych postów. Za co bardzo dziękuję.
Teraz chce trochę opisać siebie i swoje problemy.
Więc jesteśmy już rok po ślubie z mężem o dziecko staramy się 3 lata i nic.
W styczniu pojechaliśmy z mężem do kliniki we Wrocławiu, zrobili nam dużo badań za które wyszło tyle to zapłacenia, że masakra. Okazało się, że mąż ma słabe nasienie. Więc P. Doktor mówi, że zostaje nam iv i zaprasza mnie w maju po leki a czerwcu zapłodnienie, żeby wyrobić się jeszcze na refundację.
Powiem tak wpadłam w depresję, mówiłam do męża, że to jego winna ja nie chcę dziecka z iv dla mnie to był koszmar prawie doszło do rozwodu. Miałam poważna rozmowę z mężem i zgodziłam się na zabieg iv bo dostaje do głowy tam pragnę dziecka. Jedziemy pod koniec sierpnia i myślę, że pierwsze zapłodnienie będzie w październiku, bardzo się boję, że za pierwszym razem nie.zajde w ciążę. Powiem jeszcze.,że nie jesteśmy osobami bogatymi musimy brać kredyt 10 tys na pierwszy zabieg, więc jak nie znajdę w ciaze za pierwszym razem to może być tak, że na resztę zabiegów już nas nie będzie stać!
Pozdrawiam