reklama
Bety72
Fanka BB :)
Wbrew pozorom nie miałam miliona pytań. Ludzie jak słyszą to co podejrzewają to tak naprawdę nie spodziewali się, że ktoś im to potwierdzi i wtedy na początku jest "karpik" a potem delikatne pytania z czystej ciekawości nie o to dlaczego nie mogliśmy tylko na czym to polega. Oczywiście lekki szum w rodzinie na pewno jest ale pytają dopiero później i naprawdę jak się powie na czym polega to nie naciskają. ja to ogólnie już mam chyba bzika na tym punkcie bo polubiłam te pytania i chętnie odpowiadam. Mało tego w pracy jak się dowiedzieli to nawet dwóch kolegów się do mnie zwróciło z pytaniami i sami poszli na in vitro i teraz jesteśmy w stałym kontakcieU mnie wiedza tylko moi teście. Nikomu więcej nie mówiliśmy. Nie chcemy odpowiadać na miliony pytań i odbierać współczujące telefony.
Bety72
Fanka BB :)
Tak chrzciliśmy ale, że uważamy, że to nie grzech bo Bóg dał taką możliwość to nie mówiliśmy - bo nie pytałBety a chrzciliście dziecko? Jeśli tak to czy mówiliście księdzu o in vitro?
24magda09
Fanka BB :)
No właśnie Ewciu od którego dnia zaczęłaś robić testy? Anika na razie w domu nie mam testu i mam nadzieję że się nie skuszę choć ja jestem taka uparta i boję się że pójdę i kupię
24magda09
Fanka BB :)
Ewa to bardzo przykre że 5 razy poronilas nawet nie wyobrażam sobie co przeszlas mam nadzieję że kruszynka zostanie z tobą-no musi zostać!!! Ale podziwiam cie kochana jednocześnie że po takim bolu masz siłę do dalszej WALKI. To najważniejsze, aby spełniło ci się to największe marzenie odpoczywaj i nie stresuj się,je też coś mam ostatnio ciężkie dni ze swoim M. ale pamiętaj to minie
24magda09
Fanka BB :)
A ja znów przeziębiona ; (( co transfer to to sam 1 udany przy chorobie,2 nieudany ale mam nadzieję że 3 znów będzie udany , no cóż idę parzyć niezawodny eliksir od Kate majeranek )))
reklama
Mary86 My staraliśmy się ponad 7 lat i nasze rodziny nie wiedziały oficjalnie, Pewnie się domyslali ale o in vitro im nie powiedzieliśmy wszystko było w konspiracji. U mnie w pracy wiedzieli prawie wszyscy ale dopiero jak jechałam na 3 in vitro bo chciałam mieć spokojną głowę jak coś się w czasie przesunie. Wszyscy bardzo mnie wspierali.
Podziel się: