Agulla zapewne nie pamiętasz bo to było ponad rok temu, w czerwcu 2014 wykorzystałam ostatnią próbę z MZ zakończoną standardową niepowodzeniem i brakiem mrozaczków. Przeszłam 4 pełne procedury i jedną przerwaną w połowie. Nasze życie zakręciło i mimo że mamy domy do mieszkania ze względu na firmę musielimśmy podjąć strategiczną decyzję odnośnie kupna nieruchomości pod firmę + mieszkanie. Kredyt na 450 000 zł, koniec walki o bycie rodzicami, nawet już powoli to przegryzałam, No bo przecież kupujemy dom, musieliśmy pospłacać istniejące zobowiązania, mieć na wkład własny. Zakup się przeciagał. Mój M pojechał sam do przyjaciela do Niemiec, siostra przyjaciela ma dwójkę dzieci i ta jedna mała zgaga
córeczka zauroczyłam mojego M. Przyjechał i mówi do mnie umawaiaj nas do Białegostoku, walczymy dalej
no ale jako to .... przecież nas nie stać
mówiliśmy że może za 2-3 lata. A on do mnie nigdy nie będziemy mieć nadwyżki pięniedzy przy takiej racie i wiecznych remontach.
Doszliśmy do porozumienia że wracamy jednak do Gyncentrum, wykupiliśmy pakiet 2+1, czyli dwie próby za 13900 a trzecia gratis. Mogłam po raz pierwszy skorzystać z refundacji leków. Zaczelismy we wrześniu ale że wyszły u M bakterie urea to cała procedura zaczęła sie w grudniu. 5 procedura i co udana
ciąża wzorowa, bezproblemowa. My szczęśliwi. Dom kupiony dopiero w kwietniu. Mając hossę w firmie wyremontowaliśmy budynki pod działalność i zrobliśmy hydraulikę, elektrykę i okna. A dom dwukondygnacyjny ponad 200 m.
Na remont brakło. Może w przyszłym roku... Warunki są znośne, nie jest pięknie ale w miare czysto. A najważniejsze że za 5 tyg będzie z nami nasz wymarzony synuś Igor
Wyprawka cała gotowa, czekamy tylko na wózek, pokój małego też tylko do pomalowania i czekamy.
A jeszcze rok temu mówiłam że nie ma szans na dalszą walkę. Nigdy nie mów nigdy.
Życzę Ci z całego serducha żeby beta ruszyła a jeśli nie żeby Cię życie zasoczyło tak jak mnie i w przyszłym roku będziesz szykowac wyprawkę dla małego cudu